Studio Ghost ujawniło sporo świeżych konkretów odnośnie Need for Speed: Heat. Dowiedzieliśmy się wiele nowego na temat mechanizmów rozgrywki oraz modelu biznesowego gry.

Przedwczoraj firma Electronic Arts zapowiedziała Need for Speed: Heat, czyli kolejną odsłonę popularnego cyklu gier wyścigowych. Dzień później na oficjalnym reddicie autorzy podzielili się dodatkowymi konkretami, dzięki czemu dowiedzieliśmy się sporo nowego na temat tego projektu.
Akcja osadzona zostanie w fikcyjnym mieście Palm City, wzorowanym na współczesnym Miami. Za dnia będziemy brali udział w wyścigach miejskich, a stróże prawa zostawią nas w spokoju, o ile ich nie sprowokujemy. Z kolei nocą policjanci będą na nas aktywnie polowali. Sami wybierzemy czy opuścimy garaż przed, czy po zmroku.
Fabuła ma być znacznie poważniejsza niż we wcześniejszych odsłonach, a rolę głównego przeciwnika pełnić będzie porucznik policji imieniem Mercer. Podczas pościgów policyjnych interfejs poinformuje nas, ile jednostek podąża naszym tropem. W tych sekwencjach stróże prawa wykorzystają nie tylko radiowozy, ale również helikoptery. Powrócą paski uszkodzeń wozów, więc możliwe będzie niszczenie aut.
W grze pojawi się rywalizacja typu drag racing, która ma być mocno ulepszona w porównaniu z poprzednimi grami z cyklu. Wśród dostępnych samochodów znajdziemy m.in. maszyny Ferrari i Evo 10. W multiplayerze jednocześnie będzie mogło bawić się do 16 osób.
W NFS: Heat nowe części samochodowe odblokowywać będziemy osiągając sukcesy w zawodach. Autorzy obiecują ulepszony model jazdy oraz możliwość modyfikowania wyglądu naszej postaci. Ponadto w grze zabraknie powiązanych z mikropłatnościami kart osiągów, których obecność w Need for Speed: Payback została przyjęta bardzo negatywnie.
Przypomnijmy, że Need for Speed: Heat zmierza na pecety oraz konsole Xbox One i PlayStation 4. Premiera zaplanowana została na 8 listopada tego roku.
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
54

Autor: Adrian Werner
Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.