Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 9 września 2014, 11:11

autor: Kamil Zwijacz

NBA Live 15 trafi na rynek nieco później - 28 października

Firma Electronic Arts poinformowała, że gra NBA Live 15 nie ukaże się na konsolach PlayStation 4 i Xbox One 7 października, jak wcześniej planowano, lecz zaliczy trzytygodniowy poślizg. Tytuł trafi na rynek 28 października, gdyż twórcy potrzebują nieco więcej czasu na dopieszczenie swojego "dziecka".

NBA Live 15 pierwotnie miało się ukazać 7 października bieżącego roku na konsolach Xbox One i PlayStation 4, czyli w ten sam dzień, w którym w USA zadebiutuje konkurencyjne NBA 2K15. Firma Electronic Arts postanowiła jednak przesunąć termin debiutu na 28 października. Deweloper potrzebuje trochę dodatkowego czasu na dopieszczenie produkcji, która w tym roku ma w końcu przeciwstawić się hegemonii sportowej serii studia Visual Concepts. Kilka dni temu informowaliśmy o nadchodzących zmianach w stosunku do zeszłorocznej edycji. Pierwsze skrzypce w NBA Live 15 ma grać znacznie ulepszona oprawa graficzna, w której zastosowano specjalną technikę skanowania zawodników, bardziej zaawansowany system oświetlenia i szereg nowych animacji sportowców. Oczywiście to nie wszystko.

NBA Live 15 trafi na rynek nieco później - 28 października - ilustracja #1
NBA Live 15 w skrócie:
  • Gatunek: gra sportowa
  • Deweloper: EA Sports
  • Platformy sprzętowe: PS4, XOne
  • Data premiery: 28 października 2014 roku

Gra doczekać ma się lepszego sterowania, usprawnionego zachowania sztucznej inteligencji, przyjemniejszego w obsłudze systemu obrony i nowych mechanizmów blokowania. Mało tego, w produkcji nie zabraknie popularnego trybu Ultimate Team, opierającego się na zbieraniu kart i tworzeniu wymarzonej drużyny, specjalnych zadań odwzorowujących wydarzenia z prawdziwych meczów NBA, itd.

Wydaje się, że EA faktycznie wyciągnęło wnioski z druzgocącej porażki z zeszłego roku i tym razem nie da takiej plamy jak w przypadku NBA Live 14. Nawet będąc fanem NBA 2K warto trzymać kciuki za NBA Live 15, gdyż poważna konkurencja, której bardzo brakuje na koszykarskim poletku, może nam wyjść tylko na zdrowie.