Nawet twórcy Call of Duty martwią się, że ludzie mają już dość tej serii strzelanek. Mimo to nie składają broni, prezentując nowości z CODNext
Call of Duty: Black Ops 7 ma zaoferować największy pierwszy sezon w historii serii, a twórcy dokładają starań, by gra nie była zbyt podobna do BO6.

„Największy w historii” Call of Duty 1. sezon – tak twórcy Black Ops 7 zapowiadają rozwój gry tuż po jej premierze.
Po licznych artykułach i pomniejszych doniesieniach (w tym na temat antycheata w trakcie beta-testów) deweloperzy ze studia Treyarch poświęcili prawie 4 godziny na omówienie trybów wieloosobowych najnowszego CoD-a. Transmisję Call of Duty Next podsumowano w osobnym wpisie twórców, który opublikowano na oficjalnej stronie serii.
W trakcie prezentacji twórcy pokazali co nieco rozgrywki, w tym na 6 nowych mapach (z 18 dostępnych na premierę) i w debiutującym w BO 7 trybie Overload, oraz bronie, które gracze wkrótce sprawdzą w beta-testach.
Więcej standardowych map i personalizacji
Cel twórców przy projektowaniu nowych aren był prosty: „zachęcać do szybkiej, szalonej rozgrywki na dynamicznych mapach zaprojektowanych w klasycznym stylu Treyarch z trzema pasami ruchu, głęboko powiązanych z fabułą”. W praktyce oznacza to więcej map o standardowych rozmiarach, aczkolwiek nie zabraknie też starć 20 na 20 w Potyczce (Skirmish), początkowo w dwóch większych lokacjach.
W trakcie transmisji wspomniano też m.in. o usprawnieniach systemu przemieszczania się (Omnimovement, wzbogaconego o tzw. wall jump), nowych opcjach personalizacji (odblokowywanych poprzez częste używanie powiązanych z nimi przedmiotów), hybrydowych specjalizacjach bojowych oraz dzikich kartach (Wildcard).
Deweloperzy przybliżyli również nowości w trybie zombie i jego bohaterów, którzy zmierzą się z nieumarłymi hordami na największej mapie w historii tego trybu i przemierzą 6 większych lokacji cudownym wehikułem (Wonder Vehicle). Gracze poszukujący większych wyzwań będą mogli wybrać nowy, przeklęty (Cursed) tryb rozgrywki, w którym zabawę zaczną z samym pistoletem. Potwierdzono również powrót map typu Survival.
Warzone z niezależnym balansem
Nie zapomniano również o Warzone, które doczeka się zarówno zaktualizowanej rozgrywki, jak i nowej mapy. Na szczęście tym razem nie oznacza to usunięcia popularnego Werdańska (Verdansk). Ten bowiem pozostanie główną mapą darmowego CoD-a, aczkolwiek twórcy wzbogacą ją o kolejne interesujące miejsca (PoI). Do gry trafi też masowe starcie graczy inspirowane Blackoutem z Black Ops 4, aczkolwiek dopiero na wiosnę 2026 roku.
Ponadto twórcy potwierdzili już częstsze zmiany balansu, by metagra (metagame) CoD: Warzone ewoluowała częściej, przez oddzielenie tych modyfikacji gry od głównych odsłon serii. Innymi słowy: deweloperzy będą mogli zmieniać modyfikacje broni oraz ich statystyki bez spoglądania na podstawowy multiplayer Black Ops 7.
Więcej na temat tych i innych nowinek (w tym tych zmierzających do Call of Duty Mobile) znajdziecie w artykule opublikowanym przez zespół Treyarch. Najwyraźniej deweloper mówi poważnie, gdy zapowiada największy pierwszy sezon w historii serii (via serwis X).
Black Ops 7 (nie będzie) zbyt podobny do BO6
Po tych i wcześniejszych informacjach od twórców widać, że deweloperom zależy na ociepleniu wizerunku CoD-a w oczach graczy. Deweloperzy obiecali już pohamować się z dziwacznymi skórkami, a niedawno Treyarch potwierdził, że odrzucono wiele crossoverowych skórek naprawdę wielkich marek, by dostosować się do opinii graczy (via CharlieINTEL w serwisie X / Reddit).
Po części może to wynikać z obaw twórców CoD-a, którzy niedawno martwili się o zmęczenie graczy całą serią. To jest w pełni zrozumiałe: Call of Duty nie zrobiło sobie przerwy jak konkurencyjny Battlefield i co roku debiutowała nowa część cyklu. Nietrudno też znaleźć komentarze – także pod transmisją Call of Duty NEXT – kwestionujące sens wydawania „siódmego” Black Ops zamiast zaktualizowania BO6.
Takie też obawy deweloperzy wyrazili w wywiadzie dla Keshava Bhata (prowadzącego serwisu CharlieINTEL; via Dexerto).
Myślę, że szczera odpowiedź brzmi „tak”. Martwi mnie to [postrzeganie BO7 przez graczy jako gry zbyt podobnej do BO6 – przyp. red.]. Oczywiście był plan dotyczący dwóch odsłon Modern Warfare, a potem tego [Black Ops]. Zobaczymy, co franczyza zrobi w przyszłości. Jesteśmy podekscytowani możliwościami, jakie nam dała, ale wszyscy kłamalibyśmy, gdybyśmy powiedzieli, że nie martwimy się tym.
Niemniej zespół ma robić wszystko, by Black Ops 7 mocno różnił się od poprzednika. I przy okazji zaczynają rozwój gry „największym sezonem”, być może by uciszyć graczy krytykujących serię (zresztą nie tylko tę jedną) za ubogie zmiany w początkowych sezonach poprzednich CoD-ów.
Call of Duty: Black Ops 7 zadebiutuje 14 listopada na PC, PS5 i XSX/S. Niektórzy będą mogli sprawdzić betę gry już jutro, reszta dołączy do zabawy 5 października.