Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gramynawynos.pl 3 listopada 2015, 10:23

autor: Adrian Werner

Najlepsze mobilne gry października (m.in. Subterfuge, Downwell, Templar Battleforce)

Omawiamy najlepsze gry mobilne dziewiątego miesiąca tego roku. Wśród polecanych pozycji znalazły się takie produkcje jak Subterfuge, Legacy of Dorn: Herald of Oblivion, Bridge Constructor Stunts, Max Ammo, Skeletomb, Cloud Chasers, Templar Battleforce i Downwell.

Witajcie w kolejnym przeglądzie najlepszych mobilnych gier minionego miesiąca. Nasze zestawienie obejmuje produkcje wydane zarówno na iOS-a, jak i na Androida, te na modelu free-to-play jak i premium, więc mamy nadzieję, że każdy znajdzie coś dla siebie.

Subterfuge

Zaczynamy od Subterfuge, czyli podwodnej futurystycznej strategii, będącej owocem ponad trzech lat wspólnej pracy Rona Carmela (twórca World of Goo) oraz Noela Lopisa (Amazing Alex). Produkcja oferuje wyłącznie tryb multiplayer – co nietypowe, jedna sesja trwa średnio tydzień, a w tym czasie nie wydajemy wcale dziesiątek rozkazów. Nie liczy się więc refleks, a dobrze przemyślane plany. Ponadto absolutnie kluczową rolę odgrywa tutaj dyplomacja. Konieczne jest blefowanie, tworzenie sojuszy z innymi graczami, a potem wbijanie im noży w plecy. Jeśli lubicie strategie i macie ochotę na coś ambitniejszego oraz bardziej oryginalnego to trudno o lepszą propozycję niż Subterfuge. Ta gra bez wątpienia pojawi się na większości list najlepszych mobilnych produkcji tego roku.

Legacy of Dorn: Herald of Oblivion

Z kolei Legacy of Dorn: Herald of Oblivion to paragrafówka specjalizującego się w tym gatunku studia Tin Man Games. Najnowsza produkcja zespołu osadzona jest w realiach Warhammera 40,000. Produkcję cechuje rzadko spotykany w tym gatunku nacisk na rozgrywkę. Autorzy przygotowali rozbudowany system walki, wymagający sporego sprytu taktycznego. Nie zapomniano także o ciekawie poprowadzonej fabule, opowiadającej o samotnym kosmicznym marine, który próbuje wydostać się z opanowanego przez potwory wraku statku. Dodatkową zaletą jest sposób wykonania – klimat Warhammera 40,000 wręcz wylewa się tutaj z ekranu. W sumie daje to jedną najlepszych produkcji w dorobku tego studia.

  1. Legacy of Dorn: Herald of Oblivion w App Store (25 PLN)
  2. Legacy of Dorn: Herald of Oblivion w Google Play (25 PLN)

Bridge Constructor Stunts

Wyśmienitą produkcją okazało się także Bridge Constructor Stunts. Autorzy w ciekawy sposób połączyli znaną z ich wcześniejszych gier mechanikę budowania ze zręcznościową jazdą w stylu serii Trials i Joe Danger. Na każdej mapie naszym zadaniem jest doprowadzenie pojazdu do mety. Droga nigdy nie jest jednak przejezdna. Dlatego najpierw musimy skonstruować dodatkowe elementy trasy, mieszcząc się w budżecie surowców. Potem własnoręcznie trzeba przejechać przez ten tor. Każdy z tych dwóch aspektów rozpatrywany samodzielnie jest bardzo dobry, ale ich połączenie okazało się miodnym pomysłem, dając nam tytuł, który potrafi wciągnąć na długie godziny.

Max Ammo

Natomiast fani strzelanek TPP powinni zwrócić uwagę na Max Ammo. Autorzy nie próbowali na siłę przenosić rozwiązań z konsol i pecetów. Zamiast tego całość w oczywisty sposób została od postaw zaprojektowana z myślą o tabletach i smartfonach. Sesje są krótkie, a sterowanie opiera się na gestach i kreśleniu linii. Dodajmy do tego ładną kreskówkową grafikę i spory wybór trybów (choć niestety wszystkie przeznaczone są dla pojedynczego gracza), a w sumie daje to jedną z najlepszych produkcji tego typu, jakie trafiła na rynek mobilny w ostatnich miesiącach.

Skeletomb

Z kolei to Skeletomb to zręcznościowy dungeon crawler wzbogacony elementami endless runner. Brzmi to trochę dziwnie, ale efekt końcowy robi bardzo dobre wrażenie. Zadaniem gracza jest przedzieranie się przez pełen potworów i pułapek generowany losowo loch. Liczba żyć jest ograniczona i prędzej czy później każda wyprawa kończy się śmiercią, więc zabawa polega na próbach pokonania jak najdłuższego dystansu. Mapy składają się z klocków i ruch odbywa się w sposób skokowy – z pola na pole. Tempo akcji szybko robi się mordercze i przetrwanie zaczyna wymagać doskonałego refleksu. Dodatkową atrakcją jest potężny wybór różnorodnych grywalnych postaci.

Cloud Chasers

Natomiast Cloud Chasers to ciekawy survival osadzony w pustynnej krainie fantasy. Gracz kontroluje ojca i córkę, którzy próbują dotrzeć do legendarnego bogatego miasta, gdyż tylko tam mają szansę uniknąć śmierci z pragnienia lub głodu. Podczas zabawy gracz musi wytaczać trasę, zarządzać skromnymi zapasami, regularnie podejmować trudne decyzje moralne oraz gromadzić wodę w ramach sympatycznych zręcznościowych sekwencji. Mechanizmy rozgrywki są dopracowane, a gra dodatkowo dużo zyskuje dzięki świetnemu wykonaniu i nietypowemu projektowi świata.

Templar Battleforce

Jeden rzut oka na Templar Battleforce wystarczy, aby nabrać absolutnej pewności, że autorzy zainspirowali się planszówką Space Hulk. O dziwo jednak, stworzyli grę, która jest znacznie lepsza niż oficjalna adaptacja tego klasyka. Kierujemy więc niewielkim oddziałem kosmicznych templariuszy, którzy muszą toczyć walki z agresywną obcą rasą znaną jako Xenos. System bitewny rozgrywa się w turach i oferuje dużą głębię taktyczną. Potyczki są emocjonujące i trudne, a każda wygrana daje sporą satysfakcję. Do tego dochodzi rozbudowany system werbowania żołnierzy i rozwijania ich umiejętności oraz ulepszania ekwipunku.

Downwell

Ostatnią październikową grą, którą chcemy Wam polecić jest roguelikowa strzelanka Downwell. Zadaniem gracza jest podróżowanie w głąb niekończącej się i losowo generowanej studni. Po drodze musimy zbierać przedmioty i eliminować zagrożenia. Pomagają nam w tym specjalne buty, które pozwalają zarówno na wykonywanie manewrów powietrznych (dzięki wbudowanym silnikom), jak i strzelanie pociskami potrafiącymi kruszyć przeszkody. Zabawę napędza system powietrznych kombosów, dzięki którym poprzez likwidowanie wrogów bez dotykania podłoża możemy w krótkim czasie zarobić sporo punktów, a przy tym odzyskujemy energię i zdobywamy niezbędne ulepszenia.

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej