Bridge Constructor Stunts

Minirecenzja Bridge Constructor Stunts – udana hybryda dwóch popularnych gatunków

Seria gier logicznych Bridge Constructor zgromadziła na rynku mobilnym wielu oddanych fanów. Jeszcze większa popularnością cieszą się produkcje pokroju cyklu Trials, czyli zręcznościowe gry motocyklowe, w których pędzimy w dwóch wymiarach przez pełne przeszkód plansze. Idea połączenia obu tych gatunków w jednej produkcji wydaje się karkołomna, ale Bridge Constructor Stunts sprawia, że tej koktajl jest smakowity i raczej u nikogo nie wywoła niestrawności.

Autorzy do tej pory koncentrowali się w swoich grach na aspekcie budowniczym i ogrom doświadczenia w tej kwestii przysłużył się Bridge Constructor Stunts. Silnik fizyczny jak zwykle robi doskonałe wrażenie, a interfejs jest banalnie prosty w obsłudze, pozwalając na błyskawiczne wznoszenie nawet skomplikowanych struktur. Miłym zaskoczeniem jest fakt, że równie dobrze poradzono sobie z mechanizmami jazdy. Sterowanie jest czułe, pojazdy dobrze trzymają się tras, a porażki są zawsze naszą własną winą, a nie skutkiem problemów z interfejsem.

Skrzyżowanie gatunków dało ciekawy rezultat, gdyż minimalizuje typowe problemy obu tych kategorii. Z perspektywy gry logicznej nie musimy już dłużej biernie patrzeć jak sztuczna inteligencja jeździ po naszych kreacjach. Natomiast zapewnienie możliwości budowniczych powoduje, że zręcznościowy aspekt wyzwań staje się bardziej otwarty i każde zadanie można zrealizować na wiele sposobów. Oczywiście, aby to działało oba gatunki musiały zostać nieco uproszczone. Wznoszone przez nas konstrukcje nie są tak skomplikowane jak w poprzednich częściach Bridge Constructor, a pojazdy nie wymagają szalonej zręczności, jaka potrzebna jest w serii Trials. Dzięki temu jednak gra jest przystępna, a rozgrywka oferuje tak dużo możliwości, że na brak głębi raczej nikt nie powinien narzekać.

Bridge Constructor Stunts wziął dwa wyeksploatowane już gatunki i połączył je w udaną oraz oryginalną grę, a poszczególne elementy doskonale ze sobą współgrają, wzmacniając nawzajem swoje mocne strony i osłabiając efekt słabych. W praktyce przyczepić się można tylko do małej pomysłowości wizualnej plansz, ale najczęściej jesteśmy i tak zbyt zajęci budowaniem i jazdą, aby zwracać uwagę na tła.