W ciągu kilkunastu lat istnienia serii Battlefield, DICE próbowało różnych rzeczy, kusząc się na szczególną innowację przy Bad Company 2.
Premiera Battlefielda 6 jest tuż za rogiem, dlatego jedni fani cierpliwie czekają na jego premierę, a drudzy siadają przy przysłowiowym kominku i wspominają dawne dzieje – te dobre i złe. Pośród tych części, które szczególnie zaskarbiły sobie szacunek graczy jest Bad Company 2 z 2010 roku, znane przede wszystkim z imponującej destrukcji otoczenia. Internauci znaleźli teraz kolejny powód do pochwał, a mianowicie: jedyne w swoim rodzaju DLC.
Rozszerzeniem, które do tej pory cieszy się szacunkiem fanów Battlefielda jest Bad Company 2: Vietnam. Wydane kilka miesięcy po premierze podstawki, wyróżnia się na tle innych dodatków, zabierając gracza w zupełnie inne miejsce niż bazowa gra. Podczas gdy oryginalne BC2 skupia się na konflikcie między Stanami Zjednoczonymi a Rosją, akcja DLC toczy się właśnie w tytułowym Wietnamie.

Dziś gracze wspominają to DLC z nostalgią. Niektórzy sugerują nawet tezę, że EA DICE powinno skupić się na rozszerzeniach tego typu zamiast nowych corocznych premierach. Problemem niestety może być nieunikniony podział graczy między podstawką a dodatkiem, który prędzej czy później zabiłby tę drugą grupę – tak to zresztą wyglądało przy Vietnamie. Niższe zarobki firmy to tylko wisienka na torcie.
To mniej pieniędzy dla EA, a sam podział graczy będzie ciężki do ogarnięcia po roku czy dwóch. Nie sądzę, by to było realistyczne [rozwiązanie]. Zgadzam się, że tak byłoby lepiej dla nas jako dla konsumentów, ale ten statek odpłynął już dawno temu.
Battlefield Bad Company 2: Vietnam było niesamowicie dobrym rozszerzeniem z dużą ilością zawartości, która sprawia, że dodatek wydaje się być niemal oryginalną grą. Ale baza graczy umarła bardzo szybko i nie pamiętam, żeby kiedykolwiek sięgnęła poziomu normalnego BC2. Premiera „trójki” całkowicie pogrzebała sprawę.
Zdaniem autora oryginalnej dyskusji, dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie darmowych rozszerzeń do dodatków, które zawierałyby nowe elementy kosmetyczne i przepustki dla graczy. W ten sposób chętniej wracaliby oni do zabawy w DLC, a DICE mogłoby spokojnie zarabiać na grze bazowej. Czy Electronic Arts byłoby skłonne podjąć taki krok? Komentujący szczerze wątpią, ale pomarzyć można.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google

Autor: Aleksandra Sokół
Do GRYOnline.pl trafiła latem 2023 roku i opowiada o grach oraz wydarzeniach z ich świata. Absolwentka filologii angielskiej, która potrafiła poświęcić całą pracę naukową postaci komandora Sheparda z serii Mass Effect. Ma doświadczenie w pracy przy tłumaczeniach audiowizualnych, a obecnie godzi pracę anglistki z pasją, jaką jest pisanie. Prywatnie książkara, matka dwóch kotów, a także zagorzała fanka Dragon Age'a i Cyberpunka 2077, która pół życia spędziła po fandomowej stronie Internetu.