Mam problem z Half-Life: Alyx, a konkretnie z wypowiedziami jej deweloperów - felieton
Do tej pory miałem do gry Half-Life: Alyx stosunek obojętny, bo choć lubię serię Half-Life, to wierzyłem, że epizod ten nie wniesie zbyt wiele do przygód Gordona Freemana. Okazało się jednak, że deweloperzy z Valve postanowili nawiązać w niej do cliffhangera, który miłośnikom tego uniwersum spędzał sen z powiek od kilkunastu lat.
Miłośnicy elektronicznej rozrywki niespecjalnie byli rozpieszczani w pierwszym kwartale 2020 roku, ale kiedy worek z nowymi grami wreszcie się rozwiązał, to okazało się, że na rynek trafiły same hiciory. Praktycznie każdy większy tytuł wydany w marcu, czyli NiOh 2, Doom Eternal, Ori and the Will of the Wisps, Animal Crossing: New Horizons i Half-Life: Alyx, może pochwalić się średnią ocen w serwisie Metacritic na poziomie co najmniej 85%, a kilka z nich dołączyło nawet do klubu „dziewięćdziesiątek”. Prym wiedzie tutaj oczywiście ostatnia z wymienionych produkcji, która jest żywym dowodem na to, że Half-Life znaczy „jakość”, czy komuś się to podoba czy nie.
Osobiście mam jednak w związku z Alyx dość mieszane uczucia. Problemem są dla mnie komentarze deweloperów, którzy po premierze najnowszej odsłony tej serii opowiadają dziwne rzeczy. Idealnym przykładem są słowa Daria Casaliego, który stwierdził:
Zrozumieliśmy, że liczba osób mających dostęp do gogli wirtualnej rzeczywistości jest bardzo mała – w przeciwieństwie do liczby oczekujących na Half-Life’a 3. Nie chcieliśmy wydawać produkcji, w którą nie mógłby zagrać każdy fan cyklu, a która miałaby rozwinąć fabułę po wydarzeniach z drugiej odsłony, zostawiając większość graczy z pytaniem: „Hej, dlaczego my też nie możemy w tym uczestniczyć?”
Nie będę sypać w tym miejscu spojlerami, ale jedno trzeba powiedzieć wprost: Panie Casali, Alyx rozwija fabułę po wydarzeniach opowiedzianych w poprzednikach. Nie dość, że bezpośrednio się do nich odnosi, to na dodatek rozpoczyna kolejną dyskusję, tym razem dotyczącą samego rozpoczęcia gry Half-Life 3. To właśnie ta jedna, zawarta w zakończeniu gry scena wystarczyła, żebyśmy nie tylko uwierzyli, że „trójka” jednak powstanie (komuś, kto nie boi się spojlerów, polecamy nasz artykuł na ten temat), ale wiedzieli też mniej więcej, czego możemy się w kolejnej odsłonie spodziewać.
Przygotowując kapitalną grę VR, która zostawiła w pokonanym polu praktycznie całą konkurencję, Valve znów dokonało cudu i tego tej firmie nie umniejszam. Proszę jednak nie dorabiać ideologii do decyzji, która dla szerokiego grona fanów tej kultowej serii była po prostu zła. Alyx ostatecznie nie okazał się nic nie znaczącym spin-offem, który można śmiało pominąć, wręcz przeciwnie. Gra wniosła bardzo istotne informacje do uniwersum, na które miłośnicy Half-Life’a czekali kilkanaście lat, i to właśnie oni zadają Wam teraz pytanie: „Hej, dlaczego my też nie możemy w tym uczestniczyć?”
Więcej:Steam ułatwia kupowanie gier w zestawach. Można w ten sposób trochę oszczędzić
Komentarze czytelników
zanonimizowany1307088 Pretorianin
To bardzo miło z twojej strony że nie chcesz rzucać spojlerami - "wszelkie dodatkowe owiewki, odchylacze opływu, skrzydła nadwozia pojazdu drogowego, mające polepszyć jego własności aerodynamiczne, zmniejszające opór, ustateczniające lub zwiększające nacisk kół na jezdnię. Spojlery służą także wyłącznie jako elementy stylizacji nadwozia."
iydem Centurion

Trudno żeby nawet spin-off zupełnie nie nawiązywał do głównej serii. Myślę że to co chcieli przekazać, to to że pełnoprawna trójka jeżeli wyjdzie, to na szerzej dostępną platformę.
zanonimizowany1191507 Legend
Tak czytam ten wątek i naszła mnie taka refleksja.
Jestem człowiekiem, który nigdy nie miał problemów z językiem angielskim, skończyłem studia magisterskie filologii angielskiej z oceną bdb na dyplomie, generalnie nie jest dla mnie problemem grać w gry po angielsku czy oglądać filmy/ czytać książki po angielsku. Ale nadal WOLĘ grać po polsku, czytać po polsku, oglądać filmy po polsku (najczęściej z napisami) i jak najbardziej rozumiem ludzi, którzy narzekają na brak polskiej lokalizacji gier sprzedawanych na terenie Polski.
Nie rozumiem natomiast pewnego fenomenu w polskim internecie dotyczącego wyśmiewania ludzi, którzy chcą grać po polsku i nie rozumiem jakim imbecylem (bo nie znajduje na to innego słowa) trzeba być żeby nie rozumieć, że ludzie chcą mieć po prostu wybór i mają święte prawo oczekiwać że gra która jest dystrybuowana na terenie Polski ma chociaż napisy po polsku. Ta tendencja szydzenia z ludzi, którzy oczekują lokalizacji jest strasznie niepokojąca bo im więcej takich narzekaczy, szyderców i stękaczy tym mniej będziemy dostawać zlokalizowanych produktów (bo po co, każdy zna angielski). Czytam zagraniczne fora i NIGDY nie widziałem, żeby jakiś Francuz, Hiszpan, Rosjanin, Niemiec czy Włoch narzekał że ktoś z jego kraju oczekuje lokalizacji gry w swoim języku. Tylko Polacy jako naród po prostu zakompleksiony musi pokazać, że my nie potrzebujemy polskich tłumaczeń bo JAK MOZNA ANGIELSKIEGO NIE ZNAC LOL.
Sverrir Centurion

Ból dupy, miło. Dlaczego nie mogę grać na ultra, bo inni mogą. Dlaczego nie mogę grać w exy z PS na PC?
Pilav Generał

Od dawna uważałem, że nie należy tej gry nazywać spin-offem, ponieważ prequel może być tak samo pełnoprawną częścią cyklu co sequel, a postać Alyx jest nie mniej istotna co postać Freemana. UVI zarzucał mi, że zaklinam rzeczywistość, a teraz jak widzę przyznał się do błędu.
HL Alyx nie jest historią poboczną. To fragment tej samej opowieści, która ma miejsce w HL2 i epizodach. Część graczy, którzy obecnie nie spełniają wymagań sprzętowych, próbuje kwestionować ten fakt. Klasyczny mechanizm wyparcia. W przyszłości zmienią zdanie, bo to tylko kwestia czasu aż każdy będzie mógł zagrać w HL Alyx. Z powodu kryzysu gospodarczego może to potrwać nawet kilka lat, ale ostatecznie każdy fan HL nadrobi ten tytuł.