Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 5 kwietnia 2019, 20:52

autor: Bartosz Krawcewicz

Komisja Europejska oskarża Valve o stosowanie blokad regionalnych [Aktualizacja]

Komisja Europejska wydała wstępną opinię w sprawie łamania unijnych praw antymonopolowych przez firmę Valve oraz pięciu innych wydawców. Proponowane rozwiązanie problemu może przyczynić się do wzrostu cen gier w niektórych krajach, w tym w Polsce.

AKTUALIZACJA: Valve wystosowało oświadczenie, w którym odpowiada na zarzuty Komisji Europejskiej. Firma zapewnia, że kody aktywujące gry w serwisie Steam są generowane przez koncern nieodpłatnie i przedsiębiorstwo nie czerpie żadnych korzyści majątkowych z ich sprzedaży. Ponadto tylko 3% kodów posiada jakąkolwiek formę blokady regionalnej, a żaden z nich nie pochodzi z gry wydawanej przez Valve.

Właściciele Steama zapewniają, że zarzuty o całkowitym blokowaniu sprzedaży pewnych tytułów na terenach całych państw są bezpodstawne. Od 2015 roku firma nie stosuje tego typu ograniczeń, o ile nie wymaga tego prawo (np. w Niemczech) lub sytuacja licencyjna (np. w przypadku, gdy wydawca posiada ograniczone prawa do dystrybucji danego tytułu).

Śledztwo Komisji Europejskiej trwa od 2017 roku. - Komisja Europejska oskarża Valve o stosowanie blokad regionalnych [Aktualizacja] - wiadomość - 2019-04-05
Śledztwo Komisji Europejskiej trwa od 2017 roku.
W SKRÓCIE:
  • Komisja Europejska wydała wstępną opinię w sprawie śledztwa przeciwko firmom: Valve, Bandai Namco, Capcom, Focus Home, Koch Media i ZeniMax;
  • według Komisji, wyżej wymienieni wydawcy łamali antymonopolowe prawa unijne poprzez stosowanie tzw. geoblokady;
  • oskarżone firmy mają teraz czas na wybronienie się z zarzutów;
  • przedsiębiorstwa, które tego nie zrobią będą zmuszone do zapłacenia dotkliwych kar finansowych.

W lutym 2017 roku Komisja Europejska wszczęła śledztwo w sprawie możliwego pogwałcenia przez Valve oraz pięciu innych wydawców (Bandai Namco, Capcom, Focus Home, Koch Media i ZeniMax) unijnych praw antymonopolowych. Sprawa dotyczyła stosowania blokad regionalnych uniemożliwiających zakup produktu w kraju, w którym gry są tańsze (jako przykłady wymienione zostały: Czechy, Estonia, Węgry, Łotwa, Litwa, Polska, Słowacja oraz w niektórych przypadkach Rumunia) i aktywowania go w innym państwie należącym do Unii Europejskiej oraz całkowitego blokowania sprzedaży pewnych tytułów w niektórych krajach. Po dwóch latach od rozpoczęcia śledztwa, Komisja wydała wstępną opinię – jak się okazuje, niekorzystną dla właściciela platformy Steam oraz pozostałych wydawców.

Komisja Europejska wysłała pisemne zgłoszenie zastrzeżeń do wszystkich firm, których dotyczyło śledztwo. Przedsiębiorstwa mają teraz czas na przygotowanie odpowiedzi i wybronienie się ze stawianych zarzutów. W przypadku udowodnienia im winy, wydawcy będą musieli zapłacić karę w wysokości nawet dziesięciu procent ich rocznego globalnego obrotu.

Na prawdziwym jednolitym cyfrowym rynku, europejscy konsumenci powinni mieć prawo do kupowania i grania w wybrane przez siebie gry komputerowe bez względu na to, w którym kraju Unii Europejskiej mieszkają. Konsumenci nie powinni być ograniczani podczas dokonywania zakupów pomiędzy państwami członkowskimi. Każdy powinien mieć dostęp do takich samych najlepszych ofert – uważa Komisarz Margrethe Vestager, odpowiedzialna za politykę konkurencji w Komisji Europejskiej.

Nie ma wątpliwości, że konieczność zrównania cen gier w całej Europie spowoduje ich wzrost, a nie spadek. Geoblokady istnieją po to, żeby koszt zakupu produktu mógł być lepiej dostosowany do zarobków w danym państwie. Dzięki nim wydawcy mają możliwość obniżenia cen oprogramowania bez obawy, że mieszkańcy krajów bogatszych zaczną importować tańsze wydania z zagranicy zamiast kupować je na rodzimym rynku. Państwa, w których gry były do tej pory droższe, nic nie zyskają na zlikwidowaniu ich. Cała reszta na tym prawdopodobnie straci.

  1. Oficjalna treść komunikatu prasowego Komisji Europejskiej
  2. Oficjalna strona firmy Valve