Cyberpunk 2 jest intensywnie rozwijany, a zespół odpowiedzialny za grę znacząco się powiększy w najbliższych latach. Produkcja nie zadebiutuje jednak wcześniej niż w 2028 roku.
Wczoraj grupa CD Projekt opublikowała wyniki finansowe za trzeci kwartał 2025 roku. Wynika z nich, że firma radzi sobie bardzo dobrze, a jej głównym źródłem przychodu pozostaje Cyberpunk 2077, który trafił już do 35 milionów graczy. Nic dziwnego, że kontynuacja jest bardzo wyczekiwana. Warto więc podsumować, czego dowiedzieliśmy się na jej temat z raportu.
Z raportu wynika, że Cyberpunk 2 jest intensywnie rozwijany, o czym świadczy liczba pracowników zaangażowanych w projekt. Obecnie grą zajmuje się już 135 osób, gdzie dla porównania w czerwcu było ich 116. Wśród nich znajdziemy współtwórczynię Ghost of Tsushima i AC 4: Black Flag, a także weterana Insomniac Games.
Pracami przewodzi zespół zlokalizowany w Bostonie, choć oczywiście wspierany jest przez pozostałe oddziały. Amerykańskie studio planuje znacząco zwiększyć liczbę pracowników, co bez wątpienia wiąże się ze zintensyfikowaniem prac nad Cyberpunkiem 2. Do końca 2027 roku nad grą pracować ma łącznie około 300-400 deweloperów.
Nie będzie więc zaskoczeniem stwierdzenie, że na Cyberpunka 2 przyjdzie nam jeszcze długo poczekać. Plany rekrutacyjnie jasno wskazują, że produkcja nie zadebiutuje szybciej niż w 2028 roku. Warto przypomnieć, że dopiero w maju tego roku weszła ona w fazę preprodukcji, a do tego CD Projekt Red obecnie skupia się głównie na Wiedźminie 4.
Pomimo trwania intensywnych prac o Cyberpunku 2 nadal nie wiemy zbyt wiele. Za sprawą Mike’a Pondsmitha dowiedzieliśmy się jednak, że w grze pojawi się nowe miasto inspirowane „Chicago, które poszło w złym kierunku”. Warto wspomnieć, że w uniwersum Cyberpunka Chicago zostało zdetonowane w latach 20. XXI wieku, więc może znacząco różnić się od Night City – które, swoją drogą, również ma powrócić w sequelu.
Ponadto z ofert pracy wynika, że CD Projekt Red rozważa dodanie trybu sieciowego, którego ostatecznie zabrakło w pierwszej części. Pod znakiem zapytania stoi natomiast postać Johnny’ego Silverhanda, do której chętnie powróciłby Keanu Reeves – co ciekawe, Mike Pondsmith podobno ma pomysł, jak przywrócić ją do gry.
Więcej:Świątynia Pierwotnego Zła zmierza na Steama po 20 latach

Autor: Marcin Bukowski
Absolwent Elektroniki i Telekomunikacji na Politechnice Gdańskiej, który postanowił poświęcić swoje życie grom wideo. W czasach dzieciństwa gubił się w Górniczej Dolinie oraz „wbijał golda” w League of Legends. Dwadzieścia lat później gry nadal bawią go tak samo. Dziś za ulubione tytuły uważa Persony oraz produkcje typu soulslike od From Software. Stroni od konsol, a wyjątkowe miejsce w jego sercu zajmuje PC. Po godzinach hobbystycznie działa jako tłumacz, tworzy swoją pierwszą grę bądź spędza czas na oglądaniu filmów i seriali (głównie tych animowanych).