Twórcy HoMM: Olden Era kierują się słynną zasadą zapożyczoną od Sida Meiera. Chodzi o zachowanie odpowiednich proporcji pomiędzy starymi a nowymi elementami.
Heroes of Might & Magic: Olden Era wzbudza wśród graczy niemałe zainteresowanie. Wersja demonstracyjna może się pochwalić tytułem najczęściej ogrywanego dema strategii w historii bazy SteamDB, a niektórzy gracze spędzili w niej już ponad 200 godzin. Bardzo możliwe, że jest to zasługa złotej zasady tworzenia sequeli, do której stosują się twórcy.
Serwis GamesRadar przeprowadził niedawno wywiad z prezesem studia Unfrozen, Denisem Fedorovem. W rozmowie przyznał on, że tworząc HoMM: Olden Era, zespół kieruje się słynną „zasadą 33 procent”, którą możecie kojarzyć z Sidem Meierem, ojcem serii Civilization. Legendarny deweloper korzystał z niej podczas opracowywania kolejnych odsłon popularnej strategii.
Składniki dobrego sequela to jedna trzecia starych elementów, jedna trzecia ulepszeń i jedna trzecia czegoś nowego.
Nie jest to oczywiście reguła, która gwarantuje sukces. Wystarczy wspomnieć Civilization VII, którego twórcy – według wpisów na stronie – również się do niej stosują, a mimo to tytuł zawiódł wielu graczy.
Fedorov ma jednak nadzieję, że dzięki Olden Era „uda się stworzyć coś, co będzie wyższej jakości, ale jednocześnie też fundamentalne”. To dobra wiadomość, ponieważ w ten sposób twórcy powinni trafić zarówno do bardziej ortodoksyjnej grupy fanów, jak i do tych, którzy oczekują od serii czegoś nowego.
Staramy się zadowolić wszystkich. W końcu Heroes jest dla każdego.
Pozostaje mieć nadzieję, że studiu Unfrozen uda się tego dokonać. Na dopracowanie Olden Era zespół ma teraz nieco więcej czasu, ponieważ w zeszłym miesiącu premiera wczesnego dostępu została przełożona na 2026 rok. Niestety, dokładna data dalej nie została ujawniona. Warto wspomnieć, że wersja demo nadal jest dostępna do pobrania na Steamie.
1

Autor: Marcin Bukowski
Absolwent Elektroniki i Telekomunikacji na Politechnice Gdańskiej, który postanowił poświęcić swoje życie grom wideo. W czasach dzieciństwa gubił się w Górniczej Dolinie oraz „wbijał golda” w League of Legends. Dwadzieścia lat później gry nadal bawią go tak samo. Dziś za ulubione tytuły uważa Persony oraz produkcje typu soulslike od From Software. Stroni od konsol, a wyjątkowe miejsce w jego sercu zajmuje PC. Po godzinach hobbystycznie działa jako tłumacz, tworzy swoją pierwszą grę bądź spędza czas na oglądaniu filmów i seriali (głównie tych animowanych).