GTA V – w GTA Online rzeczywiście pojawią się mikrotransakcje [news zaktualizowany]
Wygląda na to, że w trybie sieciowym GTA V, zatytułowanym GTA Online, rzeczywiście pojawią się mikrotransakcje. Plotki sprzed kilku dni potwierdził jeden z zagranicznych serwisów, który twierdzi, że za prawdziwe pieniądze kupimy pakiety wirtualnej waluty.
Szymon Liebert
Firma Rockstar potwierdziła, że w GTA Online pojawią płatne pakiety gwarantujące wirtualną gotówkę – znajdziemy je we wbudowanym sklepie. Twórcy GTA V zapewniają, że ekonomia trybu multiplayer będzie wyważona, więc taka opcja nie wpłynie negatywnie na zabawę. Fundusze zarobimy bowiem także w normalnych misjach, wyścigach i innych wyzwaniach. Mimo tego, zamieniając prawdziwe pieniądze na wirtualne otrzymamy szybszy dostęp do niektórych rzeczy. Rockstar jest przekonany, że większość graczy nie będzie korzystała z tej funkcji, bo zarabianie pieniędzy w trybie online będzie łatwiejsze niż w kampanii. Deweloper ostrzegł też, że początkowa faza GTA Online może sprawiać problemy – na pewno pojawią się pewne błędy i niedociągnięcia.
W Grand Theft Auto Online, czyli trybie wieloosobowym Grand Theft Auto V, rzeczywiście pojawią się opcjonalne mikrotransakcje. Plotki sprzed kilku dni potwierdził serwis Eurogamer, który rozmawiał z ludźmi mającymi wczesny dostęp do tego modułu gry. Pomysł Rockstara na monetyzację multiplayera jest dość typowy – za różne kwoty zyskamy wirtualne pieniądze. Waluta posłuży do zakupu broni, samochodów czy posiadłości. Rockstar jeszcze nie skomentował sprawy.
- Red Shark Cash Card – kosztuje: 1,99 funta, daje: 100 000 dolarów
- Tiger Shark Cash Card – kosztuje: 3,49 funta, daje: 200 000 dolarów
- Bull Shark Cash Card – kosztuje: 6,99 funta, daje: 500 000 dolarów
- Great White Shark Cash Card – kosztuje: 13,49 funta, daje: 1 250 000 dolarów
Najtańszy pakiet pieniędzy, nazwany Red Shark Cash Card, ma kosztować 2 funty i dać 100 tysięcy wirtualnych dolarów. Za około 13 i pół funta uzyskamy aż 1 250 000 dolarów – droższe opcje będą więc bardziej opłacalne. Eurogamer zaznacza, że zakup wirtualnej kasy nie zawsze da przewagę. Część z produktów do kupienia trzeba będzie najpierw odblokować podnosząc poziom postaci. Na początku do wyboru będą tylko pistolet i podstawowy zestaw opon.
W GTA Online ceny broni, samochodów i posiadłości będą inne niż w trybie solowym. Przykładowy samochód warty milion dolarów w kampanii dla jednego gracza ma kosztować 150 tysięcy dolarów w multiplayerze. Tańsze będą także nieruchomości – najdroższą kupimy za 400 tysięcy dolarów. Odsprzedając je otrzymamy część pieniędzy z powrotem. W trybie sieciowym droższe mają być broń i modyfikacje pojazdów. Podobno pojawią się też przedmioty o limitowanym czasie działania.
Ponownie powtarzamy, że powyższe informacje pochodzą ze źródeł serwisu Eurogamer, a nie od firmy Rockstar. Deweloper nie zapowiedział oficjalnie obecności mikropłatności w GTA V, więc musimy poczekać na komentarz. Sam pomysł jest niewątpliwie ryzykowny i trudno powiedzieć jak przyjmą go gracze. Pamiętamy, że podobne rozwiązanie zastosowano w Dead Space 3, co spotkało się z ostrą krytyką. GTA Online wystartuje 1 października.
Grand Theft Auto V to najnowsza gra zaprawionej w bojach firmy Rockstar, która w ostatnich latach stworzyła takie hity jak Max Payne 3 lub L.A. Noire. W „piątce” deweloper wraca do swojej flagowej serii w wielkim stylu. Gra wprowadza trzech zróżnicowanych bohaterów i motyw organizowania napadów na banki. GTA V kontynuuje też tradycję wyśmiewania znanej nam rzeczywistości. GTA Online to rozbudowany tryb sieciowy, w którym w jednym świecie spotka się do 16 graczy.

GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
Komentarze czytelników
Bramble Legionista
Zgadzam się z Koktajlem. Niektórzy cenią sobie swój czas i przez te parę godzin farmienia, żeby coś odblokować w grze, są w stanie w realnym świecie zarobić więcej niż koszty i wykupić sobie dane odblokowanie. To jest moim zdaniem logiczne i jak najbardziej fair. Jak masz czas i chęci, a nie masz kasy to możesz sobie grindować, farmić, expić cokolwiek tam trzeba, żeby daną rzecz zdobyć.
@PierwszyWolny
nawet jeżeli ktoś zaczyna z małym działkiem, to po przegraniu danego okresu, dostanie to samo co ktoś kto zapłacił = wspierał twórców. Gry muszą jakoś zarabiać, a taki model moim zdaniem jest najbardziej fair w stosunku do wszystkich. Nie kupisz czegoś, czego nie można normalnie grając zdobyć, czyli nie musisz płacić, żeby zdobyć najlepsze przedmioty/ekwipunek w grze. Masz dwie drogi, szybką, ale droższą, oraz wolniejszą, lecz darmową ;) wybór należy do Ciebie.
krzys1190 Centurion

"Przez te zasrane online wykastrowali pare rzeczy z Singla takie jak domy,więcej napadów i misji"
Zgadza się!
Tuminure Senator
Jeszcze im mało kasy?!
To samo myślę, jak idę do sklepu po czipsy :/. Przecież powinny być za darmoszkę...
Koktajl Mrozacy Mozg Legend

PierwszyWolnyJestZajęty - ale powiedz mi, ja gdy gralem w BF3, to jety musialem sam trenowac bo byly poprostu gole, zaczynasz tylko z minigunem i teraz zniszcz/zabij 10 osob/pojazdow majac tylko minigun i podstawowe informacje jak latac nim gdzie na niebie sa juz jacys wymiatacze/osoby z uzbrojeniem. Po pewnym czasie do jetow i heli wyszedl patch ktory dodaje podstawowe uzbrojenie jak flary i rakiety AA. Czy ktos mi zwrocil ten czas gdy pare godzin latalem i odblokowywalem pierwsze rzeczy?
Wszystkie takie progresy w grach fpp czy innych sa tylko bys grindowal gre, w przypadku BF3 bylo tego sporo bo kazda bron musiala miec nabite z 200-300 killow by miec od niej wszystkie dodatki, a broni bylo dosc sporo, w tym kazda klasa ma swoje wiec 4x200 = 800 fragow by odblokowac 1 bron dla kazdej klasy do maksimum.
Moze kiedys to byla zabawa, odblokowywanie - dzis to sama nuda bo forma sie nie zmienila. Jak mowilem, chce zaoszczedzic czas, chce wiecej grac a nie grindowac bo gear. W Diablo to esencja gry ale w BF4 to tylko obowiazek...