Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 18 czerwca 2025, 11:18

Gracze Diablo 4 przypadkowo wydają swoje pieniądze. Wina najpewniej leży po stronie Blizzarda

Projekt interfejsu systemu Relikwiarzy w Diablo 4 sprzyja przypadkowemu wydawaniu pieniędzy. Absurdalne wydają się również ceny niektórych ofert.

Źródło fot. Blizzard
i

Mikropłatności w Diablo 4 są tematem wielu debat wśród graczy od dnia premiery gry. Niedawno wyrażali oni swoje niezadowolenie z powodu wprowadzenia tzw. Relikwiarzy, czyli odświeżonych przepustek bojowych. Teraz zwrócili uwagę na jeden z elementów projektowych interfejsu, który wydaje się mocno podstępny.

Podstępny przycisk

Standardowa waluta premium w Diablo 4 to platyna, ale system Relikwiarzy dodaje dodatkowo Żetony Przysługi. Zdobywamy je w trakcie rozgrywki i służą one do odblokowywania elementów kosmetycznych. Oczywiście za pomocą platyny można ten proces pominąć, co samo w sobie nikogo już nie dziwi. Problemem są jednak przyciski zakupu, na co zwrócił uwagę jeden z użytkowników Reddita.

Reddit

Jak widzicie, przycisk zakupu za platynę znajduje się na środku ekranu i wygląda identycznie, jak przycisk odbioru za Żetony Przysługi. Jeżeli więc nie jesteście zaznajomieni z ustawieniem i przypadkowo źle wciśniecie, pożegnacie się z walutą wartą w tym przypadku około 7,5 euro (około 32 zł). Dzieje się tak, gdyż produkcja Blizzarda nie wyświetla żadnego okna potwierdzenia zakupu.

Gorzej jest na konsolach (lub po prostu korzystając z pada), gdzie po wybraniu przedmiotu automatycznie podświetla się przycisk „anuluj”. Gracze muszą więc dwukrotnie przejść w lewo, aby odebrać kosmetyk za Żetony Przysługi. W ten sposób łatwiej jest przypadkowo kupić go za platynę, niż gdyby przyciski znajdowały się w odwrotnej kolejności.

Wiele osób zwraca uwagę, że jest to celowe działanie Blizzarda. Na pierwszy rzut oka nic nie wydaje się podejrzane, ale w rzeczywistości taki projekt interfejsu może przyczynić się do przypadkowego wydania platyny. Warto dodać, że firma w takiej sytuacji nie dokonuje zwrotów.

Bezsensowny cennik

Dyskusje wzbudza również sama cena odblokowania Relikwiarzy. Zakup wszystkich trzech osobno kosztuje łącznie 1500 platyny (około 64 zł). Diablo 4 oferuje także pakiet Premium Battle Pass za 1000 platyny (około 42 zł), który poza Relikwiarzami daje również dostęp do bonusowego zestawu zbroi.

Należy jednak podkreślić, że jeżeli kupicie jeden z Relikwiarzy osobno, opcja zakupu pakietu staje się nieodstępna. Jest to co najmniej dziwne.

Blizzard

No i mamy jeszcze pakiet Deluxe Battle Pass, który kosztuje aż 2800 platyny (około 120 zł). Tak duża różnica mogłaby sugerować, że oferuje on naprawdę sporo bonusów. W rzeczywistości od pakietu premium różni się jedynie natychmiastowym odblokowaniem zestawu zbroi, skrzydeł i zwierzaka. Cena wersji Deluxe jest więc absurdalnie wysoka.

Podwójne płacenie

Najgorszy zdaje się być jednak fakt, że gracze teoretycznie mogą zapłacić za przedmioty dwa razy. Po raz pierwszy za odblokowanie samego Relikwiarza i po raz drugi, aby szybciej zdobyć konkretny kosmetyk. Co więcej, może się to stać nawet przypadkiem za sprawą omówionego już podstępnego przycisku.

Warto przy tym zwrócić uwagę na absurdalne ceny za szybsze odblokowanie przedmiotów. Na wcześniej załączonym obrazku widać, że zakup zbroi kosztuje aż 750 platyny, co jest połową kwoty, którą trzeba zapłacić za dostęp do wszystkich trzech Relikwiarzy premium.

Ceny zdają się być mocno nie na miejscu, co rodzi pytanie czy aby Blizzard specjalnie nie ustawił ich tak wysokich z nadzieją, że ktoś dokona zakupu przypadkowo.

Abonament Game Pass kupisz tutaj

Diablo 4 wraz z dodatkiem Vessel of Hatred dostępne jest na PC i konsolach PS4, PS5, XOne oraz XSX/S. Podstawową grę ogrywać można również w ramach abonamentu Game Pass.

Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!

Marcin Bukowski

Marcin Bukowski

Absolwent Elektroniki i Telekomunikacji na Politechnice Gdańskiej, który postanowił poświęcić swoje życie grom wideo. W czasach dzieciństwa gubił się w Górniczej Dolinie oraz „wbijał golda” w League of Legends. Dwadzieścia lat później gry nadal bawią go tak samo. Dziś za ulubione tytuły uważa Persony oraz produkcje typu soulslike od From Software. Stroni od konsol, a wyjątkowe miejsce w jego sercu zajmuje PC. Po godzinach hobbystycznie działa jako tłumacz, tworzy swoją pierwszą grę bądź spędza czas na oglądaniu filmów i seriali (głównie tych animowanych).

więcej