filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 23 grudnia 2020, 15:29

autor: Karol Laska

Gra o tron raczej nigdy nie dorówna MCU i Star Wars - twierdzi szef HBO

Casey Bloys, jeden z kierowników w firmie HBO, wypowiedział się o potencjale marki, jaką jest Gra o tron. Nie przyrównałby jej raczej do poziomu popularności prezentowanego przez Marvel oraz Gwiezdne wojny.

Dyrektor do spraw treści w firmie HBO, Casey Bloys, udzielił ostatnio wywiadu na łamach serwisu Variety, w którym poruszył między innymi temat ogólnoświatowej popularności Gry o tron. Mężczyzna dostrzega co prawda potencjał tego uniwersum i wierzy w to, że w przyszłości jeszcze bardziej rozwinie swoje skrzydła, ale nie uważa, by kiedykolwiek mogło stanąć na równi z Marvel Cinematic Universe czy Star Wars. Bloys mówi:

To naprawdę fantastyczne opowieści sięgające wielu ostatnich dekad. Wątpię, żeby Gra o tron kiedykolwiek urosła do podobnych rozmiarów, ale jest uniwersum, które dysponuje wspaniałym światem. Dlatego też będzie z pewnością czymś więcej niż tylko jednym serialem.

Gra o tron raczej nigdy nie dorówna MCU i Star Wars - twierdzi szef HBO - ilustracja #1
Casey Bloys (na zdjęciu) stara się patrzeć na pozycję Gry o tron na rynku w sposób racjonalny.

Słowa Bloysa są z jednej strony zrozumiałe, ale z drugiej dosyć oczywiste, gdyż pomimo całego prestiżu Gry o tron oraz milionów dolarów wyłożonych na wszystkie odcinki nadal jest ona produktem telewizyjnym, więc nie ma jak na razie szans na równą rywalizację z największymi kinowymi hitami.

Trudna do zrozumienia jest jednak pewna asekuracyjność Bloysa w jego tezach i sugerowanie, że GoT będzie czymś więcej niż tylko jednym serialem. Bo już teraz wiemy o pracach nad jego spin-offem pod tytułem House of the Dragon, a przecież całość powstała na bazie popularnej prozy George’a R. R. Martina. Poza tym nie można zapomnieć o grach wideo związanych z marką – w tym o Grze o tron studia Telltale Games.

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.

więcej