Gra Hellblade: Senua’s Sacrifice już prawie zwróciła się twórcom

Mimo bardzo pozytywnego przyjęcia przez graczy oraz krytyków, a także wysokiej sprzedaży, dochody wygenerowane przez Hellblade: Senua’s Sacrifice jeszcze nie zwróciły twórcom nakładów poniesionych na jej produkcję. Sytuacja ta jednak nie martwi deweloperów - gra i tak rozchodzi się szybciej, niż przewidywali.

Michał Kułakowski

28 października 2017 15:05

Gra Hellblade: Senua’s Sacrifice 8 sierpnia zadebiutowała w dystrybucji cyfrowej na PlayStation 4 i PC. Dzieło doświadczonego brytyjskiego studia Ninja Theory powstało całkowicie niezależnie od dużych wydawców. Deweloper przy produkcji korzystał jedynie ze środków własnych i postawił sobie za cel stworzenie tytułu, który jakością wykonania dorównywałyby największym hitom. To ambitne założenie zostało wykonane niemal w stu procentach. Hellblade: Senua’s Sacrifice spotkało się z ogromnie ciepłym przyjęciem krytyków oraz fanów. Produkcja była też bestsellerem zarówno na Steamie, jak i w PlayStation Store. Według wywiadu z Tameemem Antoniadesem, szefem Ninja Theory, który opublikowany został w serwisie Venture Beat, mimo tak dużej popularności i zainteresowania gra nadal nie zwróciła się twórcom.

Antoniades stwierdził, że dochody ze sprzedaży Hellblade: Senua’s Sacrifice wciąż nie zwróciły studiu nakładów poniesionych na produkcję gry. Uspokoił jednak przy tym fanów, potwierdzając, że twórcy spodziewali się takiego obrotu spraw. Według ich wstępnych przewidywań, gra miała zacząć przynosić dochody dopiero po sześciu lub ośmiu miesiącach od premiery, tymczasem do osiągnięcia tego celu zostało jej maksymalnie kilka tygodni. Jest to tym łatwiejsze, że deweloper posiada pełnię praw do tytułu i nie musi dzielić się z nikim swoimi zyskami. W najbliższym czasie Ninja Theory ma zamiar podzielić się dokładniejszymi informacjami na temat sprzedaży, by pomóc innym niezależnym producentom, którzy pokuszą się o równie ambitne projekty.

Więcej:To największa premiera PlayStation w Europie od czasów Marvel's Spider-Man 2. Ghost of Yotei przekonało do siebie wielu Europejczyków