Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 24 lipca 2020, 12:51

autor: Bartosz Świątek

Gameplay z Halo Infinite wywołał falę krytyki. Demo działało na PC

Gracze i branżowi eksperci ostro skrytykowali oprawę graficzną Halo Infinite. Dowiedzieliśmy się też, że wczorajsze gameplay demo działało na pececie, a nie Xboksie Series X.

Gameplay z Halo Infinite wywołał falę krytyki. Demo działało na PC - ilustracja #1
Halo Infinite nie wzbudziło zachwytów.

W SKRÓCIE:

  1. gracze i branżowi eksperci krytykują oprawę graficzną Halo Infinite;
  2. zdaniem wielu osób gra wypada bardzo słabo w porównaniu z niektórymi tytułami z obecnej generacji (nie wspominając o next-genach);
  3. zaprezentowane wczoraj demo działało na pececie o specyfikacji porównywalnej z Xboksem Series X.

W czasie wczorajszego pokazu Xbox Games Showcase w końcu zaprezentowano gameplay z Halo Infinite – najnowszej odsłony popularnej serii strzelanek pierwszoosobowych, która powstaje w studiu 343 Industries. Niestety, produkcja ta nie zachwyciła fanów, a jej najczęściej komentowanym i krytykowanym aspektem jest oprawa graficzna.

Grafika Halo Infinite wzbudza kontrowersje

Zdaniem sporej części graczy słabe wrażenie robią zarówno postacie, jak i lokacje. Według niektórych te drugie miejscami wypadają gorzej niż w Halo 3 (czyli grze z 2007 roku).

Gameplay z Halo Infinite wywołał falę krytyki. Demo działało na PC - ilustracja #2
Halo Infinite kontra Halo 3.

Głównym problemem zdaje się być kiepski system oświetlenia (np. brak efektu ambient occlusion), który sprawia, że scenom brakuje głębi. Nie zachwyca też mało realistyczna, pastelowa paleta barw, która nadaje grze nieco komiksowy wygląd. Warto odnotować, że powyższe porównanie nie jest w pełni sprawiedliwe, bo ukazuje dwie zupełnie inne lokacje. Niektórym nie spodobały się też żółte ośmiokąty, które pojawiają się na ekranie.

A jak Halo Infinite wypada na tle konkurencyjnego tytułu z obecnej generacji, takiego jak The Last of Us: Part II? Delikatnie mówiąc… nie najlepiej. W najnowszym dziele studia Naughty Dog zarówno postacie, jak i lokacje są na zupełnie innym poziomie niż w produkcji 343 Industries (nie wspominając już o statyczności świata przedstawionego Halo - np. nieruchomych drzewach). Zresztą, zobaczcie sami.

Oczywiście jest to porównanie dwóch znacząco odmiennych tytułów – Halo Infinite jest klasyczną, dynamiczną strzelanką i wykorzystuje sporych rozmiarów lokacje, podczas gdy TLoU2 – z uwagi na wolniejsze tempo – może sobie pozwolić na doczytywanie przeróżnych elementów w tle, a do tego przez większość czasu umożliwia eksplorowanie relatywnie niewielkich map. Jednak chyba mamy prawo oczekiwać więcej po next-genie? Zresztą, tak po prawdzie, wczorajsze demo wypada tak sobie nawet w porównaniu z tytułem startowym PlayStation 4 – Killzone: Shadow Fall.

Gameplay z Halo Infinite wywołał falę krytyki. Demo działało na PC - ilustracja #3
Killzone: Shadow Fall (2013).

Screenshot „moda do sekretnej wersji na Switcha”

Suchej nitki na Halo Infinite nie zostawił też znany polski deweloper Adrian Chmielarz (twórca m.in. The Vanishing of Ethan Carter). Opublikował on jeden z oficjalnych screenshotów z gry, dodając, że jego zdaniem wygląda on bardziej jak obrazek z „fanowskiego moda do sekretnej wersji na Switcha”.

A może to po prostu wczesna wersja?

Niektórzy zwracają uwagę, że słaba jakość oprawy graficznej może wynikać z faktu, że patrzymy na niedokończoną wersję gry – efekty takie, jak ambient occlusion zapewne zostaną jeszcze dodane, a silnik odpowiedzialny za oświetlenie może zostać dopracowany. Warto też odnotować, że wczorajsze demo nie działało na Xboksie Series X, a na pececie o specyfikacji porównywalnej do nowej konsoli Microsoftu.

Powstaje jednak pytanie: czemu w ogóle zdecydowano się na pokazanie graczom tak słabego materiału? Być może ktoś w Microsofcie doszedł do wniosku, że prezentacja nazwana Xbox Games Showcase nie może obejść się bez gameplayu z najnowszej części Halo, ale trudno nie odnieść wrażenia, że taki pokaz tylko tej utytułowanej marce szkodzi. Pozostaje mieć nadzieję, że wersja Halo Infinite, którą ostatecznie odpalimy na swoich konsolach i pecetach, będzie wyglądała znacznie lepiej od tego, co zobaczyliśmy wczoraj.

  1. Xbox – strona oficjalna
  2. Halo – strona oficjalna