Studio Frontier Developments ujawniło termin premiery gry Elite: Dangerous na konsoli PlayStation 4. Tytuł zaoferuje wsparcie dla funkcji wersji Pro i będzie dostępny wraz ze wszystkimi wydanymi dodatkami.
Prawie dwa lata temu doczekaliśmy się premiery Elite: Dangerous – długo wyczekiwanej czwartej odsłony serii kosmicznych symulatorów. W grudniu 2014 roku ze światem Elite zapoznali się pecetowcy, a ponad rok temu tytuł trafił na Xboksa One. Jedynie posiadacze konsoli PlayStation 4 mogli czuć się pokrzywdzeni, ale w dzisiejszym ogłoszeniu studio Frontier Developments zapowiedziało nadrobienie zaległości i wydanie Elite: Dangerous na platformie firmy Sony. Fanom kosmicznej eksploracji przyjdzie nieco poczekać – premiera ma nastąpić w drugim kwartale 2017 roku. Na pocieszenie poinformowano, że tytuł trafi na PS4 w formie dostępnej obecnie na komputerach osobistych i XONE, włącznie z pakietem Horizons, uwzględniającym pięć rozszerzeń i możliwość badania powierzchni planet.
Zdradzono też, że czwarte Elite dołączy do coraz liczniejszego grona produkcji oferujących wsparcie funkcji wprowadzonych w konsoli PlayStation 4 Pro, która zadebiutowała w zeszłym miesiącu. Wspomniano też o dostosowaniu sterowania pod kontroler DualShock 4. Co zaskakujące, w ogłoszeniu brak jakiejkolwiek wzmianki o wsparciu gogli rzeczywistości wirtualnej PlayStation VR, mimo że według doniesień zestaw firmy Sony cieszy się większa popularnością niż konkurencyjne rozwiązania, które od dłuższego czasu można używać w Elite: Dangerous.
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
0

Autor: Jakub Błażewicz
Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).