DuckDuckGo rośnie w siłę; pobito rekord popularności
Stawiająca na prywatność użytkownika wyszukiwarka internetowa DuckDuckGo pobiła niedawno rekord popularności. W szczytowym okresie przebiła barierę 100 milionów wyszukiwań na dobę.

DuckDuckGo została stworzona w 2010 roku jako alternatywa dla szeroko rozpowszechnionej wyszukiwarki Google. W założeniu stawia ona na maksymalną prywatność użytkownika. Ta zapewniana jest poprzez nieśledzenie historii szukanych haseł oraz brak profilowania internauty na podstawie tych danych. Dodatkowo firma nie przechowuje i nie udostępnia innym podmiotom informacji na temat użytkowników. Nic więc dziwnego, że 11 stycznia odnotowała rekord własnej popularności, kiedy to miłośnicy prywatności wprowadzili do wyszukiwarki łącznie ponad 102 miliony zapytań. Co więcej, średnia liczba wpisywanych dziennie haseł w 2020 roku wzrosła o 62% w stosunku do 2019 roku.

Chociaż niektórzy przypisują ten skok popularności ostatnim aferom, jak chociażby przepływ informacji pomiędzy aplikacjami WhatsApp i Facebook, to powód może być nieco inny. Mianowicie jest to rosnąca świadomość społeczna na temat własnych danych oraz tego, co się z nimi dzieje później w sieci. Ludzie coraz częściej sięgają po środki, które zapewnią im anonimowość w Internecie oraz pozwolą uniknąć natrętnych, coraz częściej personalizowanych reklam.
Rozszerzenie DuckDuckGo można zainstalować między innymi w przeglądarkach Chrome, Firefox i Opera, a Vivaldi jest z wyszukiwarką zintegrowany. Ponadto twórcy udostępnili aplikację na urządzeniach mobilnych z systemami Android i iOS.
Komentarze czytelników
jcdman Centurion

Po 6 stycznia przeszedłem na gab i duckduckgo. To co wyprawia google, fb/twitter, mozilla itp skrajnie lewicowe korporacje to się w głowie nie mieści. Mam nadzieję, że niedługo będą aresztowani.
Orion Devastator Konsul

New York Post pisze ciekawe rzeczy o twitterze:
https://nypost.com/2021/01/21/twitter-sued-for-allegedly-refusing-to-remove-child-porn/
Szary-Wilku Generał
Lubię Google, zarabiam z Google - nie przeszkadzają mi ani trochę.
wygwozdek Centurion
Twitter i inne korporacje przez długi czas pozwalały Trumpowi pisać, co tylko chciał łamiąc regulamin wielokrotnie. Zmieniło się to dopiero po próbie puczu i nie widzę w tym żadnej cenzury, tylko strach przed uznaniem za współwinnych organizacji zbrojnego powstania. Z jakiegoś excela wyszło komuś, że koszty ewentualnych procesów i odszkodowań przewyższą wpływy z reklam, nawet tych wyświetlanych 80 milionom followersów.
Parler przecież stał na serwerach Amazonu, chociaż Jeff Bezos jest osobistym wrogiem Trumpa. Pieniądze nie śmierdzą, póki wpływają.
Tohka Yatogami Konsul

Używałabym ale mam wrażenie że DDG dużo lepiej wię co ja chce znaleźć czasami. Np wpiszę shinden (strona od anime) a pokazuje mi się wszystko tylko nie ta strona.
Wpiszę to samo w google i od razu trafiam na to co szukałam.
Nie wiem skąd to się bierze ale przez to nie potrafię zaufać DDG na dłuższą metę. Nawet jeśli takie strony jak shinden opłacają swoją pozycje google to nadal powinny się pojawić w takim DDG gdy wpisuje konkretną nazwę.