Dr DisRespect - streamowanie bardziej opłacalne niż praca przy Call of Duty
Jeden z najpopularniejszych streamerów, Dr DisRespect, zdradził, dlaczego nie opłaca mu się już wrócić do pracy przy tworzeniu gier wideo. Powód jest banalnie prosty - zarobki. Kilkadziesiąt tysięcy dolarów wypłaty za pracę nad Call of Duty: Advanced Warfare jest śmiesznie małą kwotą przy obecnych dochodach streamera.

Streamer Herschel Beahm IV, znany lepiej pod nickiem Dr DisRespect, jest obecnie jedną z największych i najbardziej rozpoznawalnych twarzy Twitcha. Na potwierdzenie tych słów wystarczy przytoczyć garść statystyk – ponad 24 tys. aktywnych subskrybentów, średnio 17 tys. widzów na każdej transmisji i ponad 80 mln obejrzanych godzin sprawiają, że Dr DisRespecta można śmiało nazwać jednym z największych celebrytów internetowych. Taka popularność wiążę się także z całkiem niezłą wypłatą. Streamer porównał swoje obecne zarobki do tych z czasów, kiedy pracował jeszcze jako projektant poziomów w Call of Duty: Advanced Warfare.
Zapytany o to, czy zamierza wrócić kiedyś do pracy przy projektowaniu gier, Dr DisRespect zdradził, że będąc zatrudnionym w Sledgehammer Games (studia, które pracowało nad kilkoma częściami CoD-a m.in. Advanced Warfare), zarobił 56 tys. dolarów (ok. 215 tys. złotych) i otrzymał podobnej wielkości premię za bycie z firmą przez trzy lata. Następnie porównał to do milionów dolarów, które zarabia obecnie i jasno stwierdził, że po prostu mu się to nie opłaca.
Kiedy zarabiam miliony, miliony, miliony, miliony i miliony dolarów, porównując to do 56 tys. dolarów, plus bonusu podobnej wielkości co sama wypłata, za trzy lata pracy nad projektem - matematyka jest wtedy odrobinę inna.

I mimo że streamer nadal lubi projektować własne mapy w Call of Duty i często ogrywa ja na streamie, nikogo nie powinna dziwić jego decyzja. Z samych subskrypcji na Twitchu jest on w stanie wyciągnąć 100 tys. dolarów miesięcznie. Dokładając do tego wiele dotacji, kanał na YouTubie czy też współpracę z różnymi markami, można śmiało stwierdzić, że jego słowa o kilku milionach dolarów zarobku rocznie nie były rzucone na wiatr. Jednak życie streamera nie zawsze usłane jest różami - w 2018 roku ktoś dwukrotnie ostrzelał jego posiadłość, a jak to często bywa w przypadku sławnych ludzi w internecie, Dr DisRespect musi mierzyć się z wieloma osobami krytykującymi jego osobę i sposób bycia.
Komentarze czytelników
Wiarołomca Senator
Skoro jest rzesza botów lubiąca marnować życie na oglądanie jak ktoś gra to nie dziwne...
OMG Pretorianin
Lubie gościa, bo stara się wprowadzić nowa jakość w dość siermiężny świat streamów. Zamiast obniżyć loty i pójść w kierunku patologii (tak jak większość), to wykreował sobie postać sceniczną, odgrywa swoją rolę, dodaje trochę gadżetów i animacji. Widać, że inwestuje w siebie i w stream.
Projektant poziomów, to jednak jedna z najniższych półek gamedevu (dalej sa tylko testerzy), więc super, że odnalazł coś co lubi robić i zarabia na tym. Szkoda, że dalej są ludzie którym żal tyłek ściska.
vlaskk Pretorianin

Czy to ten facet, który dorobił rogi żonie, zapuszczając mrówkojada w łono wylansowanej na instagramie internetowej galerianki? :) Co za disrespect dla własnej drugiej połówki...