Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gramynawynos.pl 30 października 2015, 12:48

autor: Adrian Werner

Dead Effect 2 to efektowny FPS utrzymany w klimacie horroru science-fiction

W usługach App Store i Android zadebiutowała gra Dead Effect 2, czyli pierwszoosobowa strzelanka, której akcja toczy się na pokładzie pełnego potworów statku kosmicznego.

Nadszedł wreszcie dzień, na który fani mobilnych FPS-ów czekali od dawna. Na rynek trafiła bowiem gra Dead Effect 2, czyli utrzymana w klimacie futurystycznego horroru strzelanka studia BadFly.

Gra dostępna jest obecnie wyłącznie na urządzeniach mobilnych z systemami iOS i Android. Na obu platformach korzysta z modelu darmowego z mikropłatnościami.

Pod względem fabularnym gra stanowi bezpośrednią kontynuację pierwszego Dead Effecta. Akcja ponownie przenosi nas więc w odległą przyszłość, na pokład galaktycznego krążownika ESS Meridian, którego załoga przeobrażona została w krwiożercze potwory. Co gorsza, tym razem nie są one jedynym zagrożeniem. Gdzieś głęboko wewnątrz statku przebudziło się coś znacznie gorszego, co stanowi zagrożenie nie tylko dla życia ocalałych, ale również dla ich umysłów.

Dead Effect 2 to klasyczny FPS utrzymany w klimacie horroru – zabawa sprowadza się do eksplorowania lokacji i walki z różnorodnymi wrogami. Podczas rozgrywki mamy okazję zebrać czterdzieści typów uzbrojenia, a każdy z nich da się modyfikować. Do wyboru są trzy postacie z unikalnymi osobowościami. Nie zabrakło także systemu rozwoju, pozwalającego na instalowanie w ciałach bohaterów ponad setki różnych cyberwczespów.

Gra nie oferuje trybu multiplayer, ale wynagradza to bardzo długa jak na standardy mobilne kampanią, której przejście zajmuje ponad dwadzieścia godzin. Dead Effect 2 robi także bardzo dobre wrażenie jakością wykonania. Grafika plasuje ten tytuł w czołówce gatunku FPS na smartfonach i tabletach, a autorzy zadbali także o profesjonalnie podłożone głosy i udaną ścieżkę dźwiękową. Do tego nie zapomniano o wsparciu dla padów, choć dotykowy system sterowania także nie pozostawia wiele do życzenia.

Adrian Werner

Adrian Werner

Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.

więcej