Dane 700 milionów graczy EA mogą trafić w ręce „represyjnego, autorytarnego rządu”. Senatorzy biją na alarm
Senatorzy USA biją na alarm w kontekście zakupu Electronic Arts jako zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego.

Aktualizacja (16 października, godz. 18:10)
Nie tylko amerykańscy politycy mają obawy względem przejęcia Electronic Arts. Swoje wątpliwości i niezadowolenie wyrazili również pracownicy firmy stojący przed widmem masowych zwolnień, o których mówi się pod kątem sfinansowania spłaty długu zaciągniętego przez korporację. W liście otwartym opublikowanym na stronie internetowej związku zawodowego United Videogame Workers czytamy:
Sukces EA jest w całości zasługą dziesiątek tysięcy pracowników, których kreatywność, umiejętności i innowacyjność sprawiły, że warto było EA kupić. Jednak my, ci sami ludzie, którzy są zagrożeni w wyniku tej umowy, nie byliśmy w ogóle reprezentowani podczas negocjacji ani dyskusji na temat tego wykupu […]. Szczególnie martwimy się o przyszłość naszych studiów, które arbitralnie uznaje się za „mniej dochodowe”, ale których wkład w branżę gier wideo definiuje reputację EA.
Oryginalna wiadomość (16 października, godz. 13:55)
Kosztowny zakup Electronic Arts zrodził obawy amerykańskich polityków o „obce wpływy” w rodzimych spółkach.
Przejęcie EA to niewątpliwie jedno z największych wydarzeń tego roku w branży i jedna z największych transakcji (a w każdym razie największy wykup lewarowany) w historii gier wideo. Jednakże, tak jak w przypadku Activision Blizzard kilka lat temu, nie wszyscy są zachwyceni tym zakupem. Nie tylko dlatego, że w świetle ostatnich dwóch lat część graczy ma poważne wątpliwości, czy ten zakup Microsoftu był dobrym pomysłem.
Nie pieniądze, lecz wpływy EA są ryzykiem dla USA
Scott Bessent, sekretarz skarbu USA, otrzymał list podpisany przez kilkunastu polityków (via Games Radar), w którym senatorowie Richard Blumenthal i Elizabeth Warren wyrazili swoje „szczere obawy o obce wpływy i ryzyko dla bezpieczeństwa narodowego” w kontekście „potencjalnego wykupienia” EA.
Te mają wynikać z zaangażowania w transakcję Arabii Saudyjskiej, w której mieści się Public Investment Fund – jeden z podmiotów mających stać się de facto nowym właścicielem wydawcy. Nie jest to bynajmniej pierwsza inwestycja tej grupy w rynek gier wideo. Fundusz ma swoje udziały także m.in. w Activision Blizzard.
Senatorowie podkreślają, że konsekwencje tego przejęcia nie byłyby stricte finansowe, bo chodzi także o „wpływ”. Politycy wskazują, że akcje EA od 5 lat są „w stagnacji”, a branża gier jest na tyle „nieprzewidywalna i niestabilna”, że wyłożenie przez PIF takiej kwoty można wytłumaczyć tylko chęcią „zdobycia wpływów” w amerykańskiej spółce.
Proponowana transakcja stwarza szereg poważnych zagrożeń związanych z wpływami zagranicznymi i bezpieczeństwem narodowym, począwszy od reputacji PIF jako strategicznego organu rządu saudyjskiego. […]
Dążenie Arabii Saudyjskiej do zdobycia wpływów poprzez przejęcie EA jest oczywiste w świetle tej transakcji – inwestorzy proponują zapłacić ponad 10 miliardów dolarów powyżej wartości rynkowej EA za spółkę, której akcje „od pięciu lat pozostają w stagnacji” w nieprzewidywalnej i niestabilnej branży.
Wielkie dane z „nieograniczonym dostępem”
Obawy budzi także zaangażowanie Jareda Kushnera, mającego koligacje z prezydentem Donaldem Trumpem (dla którego jest on zięciem). W kontekście innych działań tego pierwszego senatorzy pytają, czy obecność Kushnera nie służy aby „wyłącznie zagwarantowania wyrażenia zgody rządu federalnego na transakcję”.
Blumenthal i Warren wskazują na wpływ branży gier we współczesnym świecie. Ich zdaniem obecne tytuły funkcjonują niemal jak media społecznościowe, co stwarza ryzyko pozyskiwania ogromnych ilości „osobistych i behawioralnych danych” od amerykańskich konsumentów.
Taki „nieograniczony dostęp”, dla „represyjnego, autorytarnego rządu” w połączeniu z możliwością wykorzystania technologii EA (Arabia Saudyjska ma być jednym z czołowych inwestorów w rozwój AI) senatorzy uznają za nieakceptowalne ryzyko, bez możliwości łatwego i pewnego ograniczenia go. Dlatego autorzy listu chcą, by do 4 listopada sekretarz skarbu odniósł się do poruszonych przez nich kwestii (w tym na temat kontaktów Bessenta z Kushnerem).

GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
- EA / Electronic Arts
- polityka
- USA
- fuzje i przejęcia firm
- PC
Komentarze czytelników
legorass Chorąży
Nie może być tak, że Araby będą miały mogły inwigilować (mieć dostęp) do danych 700 mln osob! Tylko MY - USA możemy tak! Pobite gary!