Battlefield 6 zaliczył najlepszy start w historii marki, a twórcy pochwalili się imponującymi wynikami i potwierdzili rychły start pierwszego sezonu rozgrywek.
Jak poinformowało EA w oficjalnym komunikacie, Battlefield 6 osiągnął „największe otwarcie w historii serii”. W ciągu zaledwie trzech dni od premiery gra sprzedała się w ponad 7 milionach egzemplarzy i nadal notuje wzrost.
W tym samym czasie gracze rozegrali ponad 172 miliony meczów online, a transmisje z gry w serwisach streamingowych wyświetlano przez przeszło 15 milionów godzin. Padł także nowy rekord liczby jednocześnie grających użytkowników w historii serii Battlefield.
Byron Beede, CEO marki Battlefield, podkreślił w komunikacie, że sukces gry to zasługa zaangażowania fanów. Ponadto potwierdził, że 1. sezon rozgrywek jest tuż za rogiem.
Przede wszystkim chcemy podziękować naszym graczom. Battlefield 6 został stworzony z myślą o fanach. Od początkowej koncepcji poprzez wdrożenie Battlefield Labs aż po bijącą rekordy otwartą betę, byliśmy obsesyjnie skupieni na opiniach graczy. Razem z nimi mieliśmy jeden cel: stworzyć najlepszą grę Battlefield w historii. A to dopiero początek – nasz pierwszy sezon z nową zawartością rozpocznie się już za 12 dni – powiedział Beede.
Z kolei Vince Zampella, wiceprezes wykonawczy EA, dodał:
[…] Dziękujemy za dołączenie do nas podczas tej doniosłej premiery Battlefielda 6. W nadchodzących tygodniach czeka nas jeszcze wiele więcej.
EA potwierdziło, że 1. sezon ruszy już 28 października. Pierwsza faza rozgrywek zatytułowana Rogue Ops wprowadzi m.in. nową mapę Blackwell Fields, „stworzoną z myślą o chaosie wojny totalnej”, oraz „intensywny tryb 4 na 4”. Kolejne etapy sezonu mają pojawić się jeszcze w tym roku, wraz z kolejnymi mapami, uzbrojeniem i wydarzeniami.
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
1

Autor: Kamil Kleszyk
Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.