Gatunek RTSów coraz śmielej zaczyna sobie poczynać na konsolach. Wydawałoby się, że gry, w których przede wszystkim liczy się umiejętność szybkiego klikania myszką tak na dobrą sprawę nigdy nie zagoszczą na platformach z zupełnie odmienną filozofią sterowania.
Gatunek RTSów coraz śmielej zaczyna sobie poczynać na konsolach. Wydawałoby się, że gry, w których przede wszystkim liczy się umiejętność szybkiego klikania myszką tak na dobrą sprawę nigdy nie zagoszczą na platformach z zupełnie odmienną filozofią sterowania. Owszem, już w czasach pierwszej PlayStation pojawiały się takie pozycje, jak choćby Red Alert, ale były to tylko wyjątki potwierdzające regułę. W chwili obecnej, wraz z wejściem konsol w erę HD sytuacja zaczyna się diametralnie odmieniać.
Pierwsze symptomy obserwowaliśmy już w tym roku, wraz z premierą The Battle for Middle-Earth 2 i Command & Conquer 3: Tiberium Wars. W chwili obecnej niemal wszystkie liczące się marki RTSów zapowiedziane są już także na konsole, a producenci w pocie czoła pracują, aby dostarczyć graczom również te najgłośniejsze tytuły, które jakimś cudem ominęły Xboxa 360 i PlayStation 3.
Jedną z takich gier jest Supreme Commander. Jego wydanie w wersji na konsolę Microsoftu planowane jest na wczesny okres przyszłego roku, ale już dzisiaj autorzy, Gas Powered Games w wywiadzie udzielonym serwisowi IGN nie omieszkali pochwalić się zaletami konwersji.
GRYOnline
Gracze
Steam
0

Autor: Przemysław Zamęcki
Grał we wszystko na wszystkim. Fan retro gratów i gier w pudełkach, które namiętnie kolekcjonował. Spoczywaj w pokoju przyjacielu - 1978-2021