W Cities: Skylines 2 smutny szczegół pokazuje, na ile realistycznie symulowana jest gospodarka
Cities Skylines 2 uwzględni bardziej realistyczny model gospodarki niż w jedynce, o czym gra przypomni nam w dość nieprzyjemny dla mieszkańców sposób.

Nowe Cities: Skylines ma być znacznie bardziej realistyczne w wielu aspektach. Uwzględnia to gospodarkę, o której pisaliśmy w poniedziałek, a która była też tematem dzisiejszego materiału wideo. W tymże Henri Haimakainen, projektant w studiu Colossal Order, omówił dokładniej m.in. bezdomnych, zwolnienia oraz bankructwa (te kwestie zostały wspomniane już przy okazji poniedziałkowego wpisu).
W przeciwieństwie do pierwszej odsłony (i wielu innych city builderów), mieszkańcy będą mogli zostać pozbawieni domu wskutek problemów finansowych.
- Jak wspominano we wcześniejszych dziennikach, osoby prywatne oraz firmy (tzw. „agenci”) będą poszukiwać domów, biur, siedzib etc. m.in. pod kątem opłacalności oraz własnych potrzeb. Jednakże czasem może nie stać ich na opłacenie czynszu w pożądanej strefie.
- W takiej sytuacji „agenci” będą wypatrywać tańszych lokacji stosownie do swoich zarobków. W ostateczności mieszkańcy mogą się wyprowadzić z miasta, ale najbiedniejsi z nich zostaną na ulicach (czy też w parkach oraz – jak wspomniano we wcześniejszym wpisie – w opuszczonych budynkach), dopóki nie poprawi się ich sytuacja finansowa.
- Nieco inaczej wygląda to w przypadku firm. Jeśli spółka odnotuje przychody niewystarczające do uiszczenia koniecznych opłat (czynszu oraz za dostawy i zasoby), zbankrutuje i pozostawi po sobie opuszczony budynek oraz, rzecz jasna, bezrobotnych pracowników. Ci zresztą mogą zostać zwolnieni już wcześniej, jeśli ich pracodawca odnotuje zbyt małe zyski.
Takie rozwiązanie nie występowało w oryginalnym Cities: Skylines, chyba że skorzystaliśmy z modów. Obecność bezdomnych będzie pokazana wizualnie, ale nie w formie obozowisk. Po prostu ci mieszkańcy pojawią się w parkach na terenie miasta.
Poza tym twórca powtórzył to, co mogliśmy przeczytać w ostatnim dzienniku dewelopera, w tym o wsparciu rządowym na początku rozgrywki (m.in. w formie świadczeń dla bezrobotnych) czy preferencjach mieszkańców i spółek odnośnie do lokalizacji (które będą uzależnione m.in. od wieku, obecności dzieci, dróg, surowców itp.).
Więcej na temat gry dowiemy się z czterech ostatnich dzienników dewelopera, które poprzedzą debiut Cities: Skylines 2 zaplanowany na 24 października. Gra ukaże się na komputerach osobistych oraz konsolach PlayStation 5 i Xbox Series X/S. Ponadto na premierę tytuł będzie dostępny w usługach Xbox Game Pass oraz PC Game Pass.
Może Cię zainteresować:
- Paradox stawia na „nieskończone” gry; firma skasowała prawie połowę projektów od 2013 roku
- Na Life by You, rywala The Sims od Paradox, poczekamy znacznie dłużej
Więcej:Wywołujący nostalgię city builder w klimacie lat 90., Metropolis 1998, zalicza opóźnienie

GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
- Colossal Order
- strategie ekonomiczne / tycoon
- Cities: Skylines (seria)
- PC
- PS5
- XSX
Komentarze czytelników
Kwiliniosz Konsul

piotrppg Centurion

W SimCity Societies można było zrobić miasto policyjne :)
asasin24 Pretorianin
Pfff, amatorka. W Tropico biedni mieszkańcy sami budowali slumsy, jeśli nie było ich stać na opłacenie czynszu, który można było ustawić na wielokrotność ich pensji. Te slumsy można było wyburzać, ale to syzyfowa praca. Oczywiście zakaz emigracji od początku gry był podstawą do funkcjonowania kraju. Później można było rozwijać wojsko i policję, dobrze ich opłacać i dawać różne przywileje, a buntownicy zawsze byli sprawnie pacyfikowani. Ewentualnie wedle życzenia można było wtrącić do więzienia dowolnego obywatela, albo od razu wydać rozkaz odstrzelenia. Przyjeżdżali mundurowi i kończyli cierpienia delikwenta na poczekaniu. Dzięki temu w Tropico nie było problemów z bezdomnymi, bezrobotnymi, ani nikim, kto nic nie wnosił do dobrobytu władzy.
ak6969 Junior
Mogliby dać dlc #blm w którym niszczą i rabują miasto a ty możesz wysłać do pacyfikacji policje lub inne służby.
janek48209120 Legionista
Moim zdaniem. Ten Citi builder powinien być egzaminem na ministra gospodarki i aktywów państwowych. A nie, że zostaje nim taki Sasin, który przepiernicza ciężko wypracowany kapitał państwa (nas)