futurebeat.pl News Tech Mobile Gaming Nauka Moto Rozrywka Promocje
Wiadomość sprzęt i soft 25 września 2019, 17:14

autor: Bartosz Faryna

Były pracownik Microsoftu wyjaśnia, dlaczego Windows 10 ma tyle błędów

Były pracownik firmy Microsoft – Jerry Berg – opublikował film, w którym wyjaśnia, dlaczego z aktualizacji na aktualizację w Windowsie 10 pojawia się coraz więcej błędów, i zdradza przyczyny tego stanu rzeczy.

Jerry Berg pracował w Microsofcie jako starszy inżynier ds. rozwoju oprogramowania w teście / źródło: Barnacules Nerdgasm, YouTube. - Były pracownik Microsoftu wyjaśnia, dlaczego Windows 10 ma tyle błędów - wiadomość - 2019-09-25
Jerry Berg pracował w Microsofcie jako starszy inżynier ds. rozwoju oprogramowania w teście / źródło: Barnacules Nerdgasm, YouTube.

Jerry Berg – z kanału Barnacules Nerdgasm – wypuścił niedawno film, w którym opowiada o swojej pracy w Microsofcie. Mężczyzna skupia się głównie na błędach systemu Windows i wyjaśnia, dlaczego obecnie jest ich znacznie więcej, niż miało to miejsce kilka lat temu. Wszystkiemu winny jest cały szereg zmian, jakie producent przeprowadził w ostatnim czasie.

Berg pracował w Microsofcie przez 15 lat i na samym końcu kariery pełnił funkcję Senior Software Development Engineer in Test (starszy inżynier ds. rozwoju oprogramowania w teście). Jego zadanie polegało na projektowaniu i automatyzacji systemu testowania oprogramowania Windows. Jerry zakończył pracę w firmie w chwili, kiedy aktualizacja 8.1 dla systemu Windows 8 była udostępniana użytkownikom.

Wielu korzystających z najnowszego systemu Microsoftu zapewne zauważyło, że po niektórych aktualizacjach zaczynają pojawiać się błędy. Skąd jednak one się biorą? Czy firma nie ma zespołu testowego? Na to pytanie próbował odpowiedzieć Berg w swoim filmie.

Ze słów byłego pracownika Microsoftu wynika, że wszystkiemu winne są zmiany. W latach 2014/15 firma zatrudniała cały zespół składający się z wielu grup, których zadanie polegało przede wszystkim na testach. Eksperymenty były przeprowadzane w warunkach laboratoryjnych, ręcznie na fizycznych urządzeniach o różnych konfiguracjach. Zmieniały się płyty główne, procesory, karty graficzne, dyski itd. Wszystko po to, aby uzyskać jak najbardziej wiarygodne rezultaty zbliżone do tych, jakie uzyskają sami użytkownicy. Oczywiście oprogramowanie było również testowane automatycznie, jednak nie to stanowiło podstawę.

Niestety po pewnym czasie Microsoft zwolnił cały zespół zajmujący się tylko Windowsem i stworzył specjalną grupę, która odpowiedzialna była nie tylko za system dla komputerów osobistych, ale również za Windows Phone oraz oprogramowanie dla konsoli Xbox. Zaprzestano również ręcznych testów na fizycznych urządzeniach. Zamiast tego teraz wszystko robi się na wirtualnych maszynach.

Dzisiaj oprócz testów na wirtualnych komputerach, dane pozyskuje się z programu Windows Insiders. Jeśli coś u kogoś zawiedzie, Microsoft szybko się o tym dowiaduje. Berg twierdzi, że w tym przypadku problem polega na tym, że nie wszystkie problemy są tutaj wychwytywane, a sam program potrafi być zawodny.

Microsoft próbuje walczyć z tymi błędami, choćby poprzez stopniowe wypuszczanie każdej z aktualizacji, jednak nie jest to takie proste.