Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 19 listopada 2020, 14:14

AC: Valhalla nie ma typowych zadań pobocznych, winny jest Eivor

Darby McDevitt oraz Eric Baptizat z firmy Ubisoft wyjaśnili brak klasycznych zadań pobocznych w grze Assassin's Ceed: Valhalla. Okazuje się, że brak tego typu „zleceń” wynika z osoby głównego bohatera.

Dotychczasowy sukces Assassin’s Creed: Valhalla można podsumować wieloma wariacjami na temat „naj-”. Jest to najszybciej sprzedającą się odsłona serii, jak również najdłuższa część cyklu. To ostatnie jest o tyle ciekawe, że gra bynajmniej nie obfituje w zadania poboczne, a przynajmniej nie takie, do jakich przywykliśmy w ostatnich grach sygnowanych logo Assassin’s Creed. Dlaczego tak jest, wyjaśnia wywiad serwisu Gamastura z dyrektorem narracyjnym Darbym McDevittem oraz reżyserem gry Erikiem Baptizatem. Okazuje się, że brak aktywności pobocznych wynika z… postaci głównego bohatera.

Jeśli nie graliście w AC: Valhallę: w grze zlecenia od NPC-ów zastąpiły tzw. World Events, czyli wydarzenia, w które może zostać wplątany / wplątana Eivor. Może to być spotkanie z postacią niezależną w pewnej sytuacji albo podsłuchana rozmowa. Jak tłumaczą twórcy, zmiana ta była konieczna z uwagi na to, w kogo wcielamy się w grze. Kiedy gramy jako rewolucjonista, najemnik, bojownik walczący o słuszną sprawę etc., pomaganie napotkanym ludziom jest czymś niejako oczywistym. Jednak nie pasuje to do osoby najeżdżającego Anglię wikinga. Jako taki Eivor raczej nie jest witany przez rodzimą ludność z otwartymi ramionami. Zresztą bohater nie ma też powodu, by z własnej woli mieszać się w sprawy innych, jeśli nie dyktują tego okoliczności. Chce on osiedlić się, przeżyć i zadbać o przyszłość swojego klanu, a pomaganie – jak wspomniano – wrogo nastawionym tubylcom nijak nie pomoże mu w osiągnięciu tego celu.

Rezygnacja z klasycznych „zleceń” nie oznacza, że brakuje tu rzeczy do zrobienia. Na szczęście – jak pisze UV w naszej recenzji – aktywności te są zaskakująco interesujące, co powinno ucieszyć tych, którym nie przypadł do gustu ogrom Assassin’s Creed: Odyssey. Oczywiście dla tych, którym mało AC: Valhalli, zawsze pozostają nadchodzące dodatki.

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej