futurebeat.pl News Tech Mobile Gaming Nauka Moto Rozrywka Promocje
Wiadomość sprzęt i soft 28 listopada 2019, 21:58

Facebook testuje tryb nocny – w Polsce też

Facebook rozpoczął beta-testy zakładające zmiany wyglądu wersji web całego serwisu. Jedną z nich jest wyczekiwany przez nasze zmęczone oczy tryb nocny. Ale to nie jedyne udane ulepszenie.

And so the journey begins. - Facebook testuje tryb nocny – w Polsce też - wiadomość - 2019-11-29
And so the journey begins.

Facebook rozpoczął dziś beta-testy nowego, uproszczonego wyglądu serwisu w wersji web, a jedną z jego cech (i najdonośniejszą ze zmian) jest możliwość ustawienia trybu nocnego, czyli odwrócenie kolorów – z czarnym tłem i białym tekstem.

Miałam to szczęście, że Facebook wylosował mnie do beta-testów nowego wyglądu serwisu, mogę Wam zatem donieść o tym, co najprawdopodobniej czeka nas wszystkich w bliżej nieokreślonej przyszłości. Zmiany mają to do siebie, że zazwyczaj wywołują kontrowersje; tym razem jednak Facebook „dowiózł” – ciemne ustawienie (tak je nazwał Fb, jak widzicie na screenie powyżej) jest dla oczu niczym świeży, ciepły okład z rumianku. A co z resztą unowocześnień?

Na feedzie po prawej stronie nadal znajdziemy listę kontaktów z Messengera, a na środku Aktualności. Po lewej wciąż umieszczone jest „centrum dowodzenia” – tam również wylądują wszelkie fanpage, którymi zarządzacie, oraz wyszukiwarka. Bardziej przejrzyste stanie się tworzenie grup, wydarzeń i oczywiście – w końcu mowa o Facebooku – reklam.

Po prawej subtelny product placement newsroomowego profilu.
Po prawej subtelny product placement newsroomowego profilu.

Ogromnym plusem jest zmiana prawej strony. Do tej pory, jeśli prowadzimy na Messengerze wiele rozmów naraz, w końcu zasłonią nam dolną część feeda – paski poszczególnych kontaktów kumulują się poziomo. W wersji testowej rozmowy piętrzą się (dosłownie) od dołu do góry, wzdłuż suwaka. Co prawda na obecnym etapie nie ma możliwości otwarcia wielu okienek naraz, wreszcie jednak niczego nie zasłaniają. No, może oprócz dolnej części kontaktów.

ANTI SOCIAL CLUB

Pięć ikonek-kółeczek kontaktów (znanych wszystkim użytkownikom aplikacji na Androida), z którymi prowadzimy lub prowadziliśmy ostatnie rozmowy, mogą służyć jednocześnie jako lista najbliższych znajomych. Jest to oczywiście pewnego rodzaju partyzantka – czysty zbieg okoliczności korzystny dla osób z niewielką liczbą znajomych, z którymi miałyby ochotę rozmawiać. Więcej niż pięć kontaktów nie wyświetli się w jednym momencie.

Wszystko jak na dłoni zobaczycie na ilustracji poniżej – pięć ostatnich rozmów po prawej, w zamazanych w Paintcie dymkach, oraz okno rozmowy niewchodzące na posty w środkowej części ekranu. Pozostałe elementy wyglądu bez zmian. Dodatkowo w tej wersji okno Messengera rozwija się na całą wysokość ekranu, wprost na pasek listy kontaktów. Czysto i schludnie!

Po najechaniu kursorem na dymek konkretnej osoby pojawi się X – można tym samym zakończyć znajomość. Albo przynajmniej usunąć dymek z Fabulous Five.
Po najechaniu kursorem na dymek konkretnej osoby pojawi się X – można tym samym zakończyć znajomość. Albo przynajmniej usunąć dymek z Fabulous Five.

I tutaj dochodzimy do kolejnej zmiany. Sprawia ona, że strona główna przypomina nieco wersję mobilną. Albo raczej trzyczęściowy multi screen w wersji mobilnej. Poniżej zobaczycie mniej więcej, co mam na myśli. Tyle że właściwie nie ma w tym nic złego, a nawet powiem więcej – to zmiana na plus. To dlatego, że cały ten zwyczajowy bajzel znajdujący się po prawej od postów został schludnie pogrupowany w kategorie opisane obrazkowo (takie mamy czasy).

Równiutko, ponad feedem, niby wersja mobilna, a jednak webowa.
Równiutko, ponad feedem, niby wersja mobilna, a jednak webowa.

Kolejno, od lewej dostajemy zatem stronę główną, a następnie aplikacje z filmami, Marketplace, grupami i grami. Warto dodać, że po wejściu na stronę główną pod kategoriami znajdują się Relacje – to zapewne próba odgryzienia kawałka tortu z młodszej demografii Instagrama. Z drugiej strony nowy wygląd zakłada większą czcionkę tekstu – to z kolei udogodnienie dla starszych pokoleń.

Jest też opcja nowa, pozornie niepozorna, której można by nawet nie zauważyć, gdyby nie zareklamował jej sam Facebook w treści zaproszenia do bety. Jest mimo to szalenie przydatna. Ile razy przeglądaliście sobie Aktualności, dostaliście powiadomienie z grupy (takiej jak np. Golowicze), weszliście, wyszliście i musieliście zacząć scrollować Aktualności od nowa, szukając miejsca, w którym skończyliście? Koniec z tym! Teraz po powrocie na stronę główną traficie tam, gdzie skończyliście. Niby nic, a cieszy.

Takim zaproszonkiem powitał mnie dziś o 6 rano Facebook.
Takim zaproszonkiem powitał mnie dziś o 6 rano Facebook.

Zmienia się także wygląd profilów. W nowej wersji będą przypominać raczej prywatne blogi (tzn. jeszcze bardziej), z nastawieniem na autoprezentację (też jeszcze bardziej). O to przecież chodzi w mediach społecznościowych. Poza górną częścią, wcześniejszy układ został zachowany.

Słowo na niedzielę skopiowane z pewnego budynku stojącego na krakowskim Kozłówku.
Słowo na niedzielę skopiowane z pewnego budynku stojącego na krakowskim Kozłówku.

A tak z kolei wyglądają fanpage:

Please like and subscribe.
Please like and subscribe.

Na ilustracji powyżej zauważycie od razu jeden minus – po przejściu z Aktualności na daną stronę znika opcja wyszukiwania. Aby do niej przejść, należy się cofnąć do feeda. Pozostaje mieć nadzieję, że testerzy tłumnie zwrócą na to uwagę twórcom. A poniżej – potencjalnie nowy Facebook w całej swojej okazałości.

Kiedy pozasłanialiście już wszystkie nazwiska i okazało się, że to nie ten screen… W każdym razie tak to wygląda w całości.
Kiedy pozasłanialiście już wszystkie nazwiska i okazało się, że to nie ten screen… W każdym razie tak to wygląda w całości.

Kiedy zmiany wejdą w życie globalnie – tego nie wiadomo. Póki to się jednak nie stanie, przypomnijmy, że na naszej stronie już teraz możecie ustawić sobie tryb nocny – i to od dawna! Znajdziecie go w opcjach, a następnie w kolorystyce.

Co sądzicie o zmianach planowanych przez Facebooka?

Julia Dragović

Julia Dragović

Studiowała filozofię i kierunki filologiczne. Pisanie trenowała, rzeźbiąc setki prac zaliczeniowych. Dziennikarka GRYOnline od 2019 roku. Zaczynała w newsroomie, by ostatecznie osiąść w dziale publicystyki jako felietonistka i recenzentka, a wkrótce również jako etatowa redaktorka działu poradników i anglojęzycznego Gamepressure. Gra od kiedy pamięta, we wszystko oprócz strzelanek i RTS-ów. Kociara, simsiara, betoniara. Kiedy nie czyści map ze znajdziek i nie gra w symulatory wszystkiego, strategie ekonomiczne, RPG-i (papierowe też) oraz romantyczne indyki, lata z aparatem po polskich i zagranicznych miastach w poszukiwaniu brutalistycznej architektury i postkomunistycznych reliktów.

więcej