Strike Suit Zero

Jednak Strike Suit nie jest jedynym typem statku, za sterami którego możemy usiąść w omawianej grze. Zanim położymy ręce na tym cacku, mamy szansę spróbować swoich sił, pilotując trzy inne rodzaje jednostek: interceptory, myśliwce i bombowce. Akcja w Strike Suit Zero jest dynamiczna, choć nie brakuje tu również pierwiastka taktycznego. Co ciekawe, mimo zaawansowanej broni w posiadaniu naszej postaci, nie jesteśmy centralnym punktem każdej bitwy – potyczki wrogich flot toczą się swoim rytmem, podczas gdy my wykonujemy tylko określone zadania w wybranych sektorach (jakkolwiek często mają one strategiczne znaczenie).

Jak wspomniano we wstępie, Strike Suit posiada dwa tryby działania – jako szybki myśliwiec (tryb pościgu) oraz jako mech o potężnej sile ognia i znacznej mobilności (tryb ataku). Pole walki możemy obserwować z perspektywy pierwszej (kokpit) lub trzeciej osoby. Jeśli chodzi o walkę, na szczególną uwagę zasługują epickie starcia ze statkami matkami, podczas których krążymy wokół gigantycznej jednostki, szukając jej słabych punktów. Warto również mieć na względzie to, że fabułę można doprowadzić do jednego z kilku zakończeń, zależnie od wykonywanych (lub nie) zadań dodatkowych i podejmowanych wyborów.

Pod względem technicznego zaawansowania oprawa graficzna nie stoi może na najwyższym poziomie, lecz należy pamiętać, że mamy tu do czynienia z produkcją niezależną. Na uznanie zasługuje natomiast strona artystyczna produkcji – za projekty statków odpowiada japoński artysta Junji Okubo, który pełnił tę samą rolę przy produkcji gry Steel Battalion oraz filmu animowanego Appleseed: Ex Machina. Należy również wspomnieć o ścieżce dźwiękowej, skomponowanej przez Paula Ruskaya, czyli twórcę muzyki w grach z kultowej serii Homeworld.

Strike Suit Zero oferuje wyłącznie rozgrywkę dla samotników – deweloper nie pokusił się o implementację trybu multiplayer.

Autor opisu gry: Adrian Werner