InSomnia: The Ark

mam za sobą ok 15h godzin gry, ogólne wrażenie - tragedia. Gra jest tak niedopracowana, aż żal dupę ściska. Misje po rosyjsku, wywala na ładowaniu głównego ekranu, cześć misji nie można zakończyć, albo inaczej można je robić w nieskończoność otrzymując te same fanty i kasę.
Rozgrywka jest beznadziejna tak samo jak walka. Najbardziej mnie wwkur... zbieranie szmelcu po drodze, bo inaczej nie da sie czegoś zrobić, jak np. naprawić generator, czy włamać do kompa.
Tak niedopracowanej gry dawno nie widziałem, dziadostwo, żałuje po stokroć ze dałem się nabrać , chyba kopiłem te grę z litości, żeby wspomóc raczkującą firmę.
Nie polecam. Syf

Gra zaliczyła niedawno parę aktualizacji, które naprawiły szereg błędów. Studio (zaznaczmy, że niewielkie) regularnie wsłuchuje się w uwagi społeczności i usprawnia tytuł, rozważa też wprowadzenie rozmaitych małych udogodnień sugerowanych przez graczy. Skromny i uczciwy PR, który może stanowić lekcję pokory dla niejednej znacznie większej firmy.

Względem samej gry - jest to intrygująca mieszanka sci-fi, cyberpunku, dieselpunku, post-apo - przynajmniej w moim odczuciu. Przychodzą na myśl tytuły takie jak Fallout 1/2, Technomancer, Bioshock (jak ktoś już wspomniał).

Zaskakująco intensywny klimat, który wynika w głównej mierze z projektu świata i dobrej, ambientowej muzyki przygrywającej w tle. Tło fabularne, przynajmniej jak na razie, jest dość enigmatyczne. Nie bardzo wiadomo, czego się spodziewać po tej historii, tym bardziej, że gra nie bombarduje nas informacjami na temat świata przedstawionego - wiedzę na ten temat wyłuskujemy raczej z niektórych dialogów / książek / dokumentów. Ogólnie rzecz ujmując, jest dość tajemniczo. Osobiście uważam to za zaletę.

Świat gry nie jest otwarty. Podzielono go na mniej lub bardziej rozległe mapy, pomiędzy którymi "teleportujemy się" z poziomu mapy nadrzędnej. Co ciekawe i przywodzące na myśl pierwsze fallouty, podczas wędrówki z miejsca do miejsca upływa czas widoczny w rogu ekranu; podróż taką może również przerwać losowe zdarzenie.

Walka odbywa się w czasie rzeczywistym. Jeśli przymkniemy oko (lewe lub prawe) na pewne niedopracowanie mechaniki tu i ówdzie (łącznie ze szwankującą momentami celnością), daje frajdę, będąc przy tym niekiedy dość wyzywającą.

Kilka tzw. minigierek (włamywanie, rozbrajanie, hakowanie itp) urozmaica zabawę, choć jak to bywa z powtarzającymi się segmentami rozgrywki, z czasem mogą one okazać się męczące. Przynajmniej jedna z nich potrafi zirytować ze względu na swoją "nieprzejrzystość".

Zadania, pomimo iż na razie nierzadko ocierają się o schemat fetch-questów, miewają zaskający finał, są też często okraszone przyjemnymi, ciekawymi rozmowami (sporo jest sarkazmu i potyczek słownych). Niestety voice acting nie występuje - wszystko czytamy. Można się jednak przyzwyczaić, poza tym niewykluczone, że miłośnicy starszych, oldschoolowych gier uznają to za cechę pozytywną.

Zarządzanie ekwipunkiem również oldschoolowe i nieco problematyczne - sortowanie nie działa według typu przedmiotów i ogranicza się do zgromadzenia wszystkiego w lewym górnym rogu okna, by zyskać trochę miejsca. Może doczekamy się usprawnień w tym temacie.

Interesujący handel, opierający się głównie na zasadzie barter: ja tobie garnki, ty mnie karabin. Wpisuje się dobrze w klimaty post-apo. Niemniej występuje też waluta, którą można wykupić od lokalnych handlarzy.

Obecny jest crafting, niewiele jednak mogę o nim powiedzieć, ponieważ nie próbowałem jeszcze sił. Ten aspekt rozgrywki zawsze traktuję powierzchownie, ponieważ nie jestem jego wielbicielem. Mogę jedynie wspomnieć o tym, że, o ile się zorientowałem, wiekszość przedmiotów (a jest ich sporo) można rozebrać na części lub zniszczyć. Części składowe uzyskane w ten sposób posłużą do wytworzenia nowych itemów. Chyba standard.

Jest to z całą pewnością pozycja godna uwagi dla fanów gier spod znaku action rpg, będąca połączeniem starych rozwiązań z nowymi, bardzo intrygująca pod względem atmosfery i wykreowanego świata, w czym pomaga niezła oprawa graficzna (przede wszystkim projekt środowiska, postacie wypadają już gorzej) i dobrze dobrana muzyka. Moim zdaniem zdecydowanie warto dać jej szansę, to taki "nieoszlifowany diament", jak zwykło się mówić; diament, który po troskliwej dalszej obróbce ze strony twórców niewątpliwie zacznie błyszczeć pięknym jasnym światłem w swojej niszy.

Dziwi mnie trochę, że gra przeszła bez echa w momencie swojej premiery, bo na pewno zasługuje na większą popularność. Ze swojej strony polecam.

Wstrzymam się z oceną. Miałem okazję pograć chwilę w Insomnię. Dość szybko zaprzestałem (dlatego chwilka). Powiem tak. Będę grał namiętnie ALE jak będzie pełne spolszczenie (o bugach nie wspominam bo daleko nie zaszedłem więc nie miałem okazji pluć na ekran). Wiecie. Mój angielski daje mi możliwość swobodnej gry we wszelkie gry oprócz RPG. A już w szczególności takie RPG jak Planescape Tortment. Nie mam zamiaru się "męczyć" a już na pewno nie mam zamiaru łapać sens żartu po 10 sekundach jak mi się poskleja tłumaczenie w głowie.
Ostatnio tłukłem tygodniami Elite Dangerous i TW Three Kingdoms i kompletnie nie widziałem potrzeby posiadania spolszczenia. Ale Insomnie sobie odpuszczę (z żalem).

Szkoda tego tytułu, bo naprawdę jeśli chodzi o grafikę, oświetlenie i projekt elementów, no to jest niemal AAA. Dodać mu dubbing, już nawet bez ruchu ust, to było by niemal sztosidło, ale próg wejścia jest ciężki. Przez pierwsze 3 godziny bodajże raz walczyłem, ale ten system walki jest nawet responsywny, bardzo fajny. Dużo tekstu, dużo informacji o świecie się wylewa z ekranu, każda postać jakby historię swojego życia nam opowiada i to jest nawet fajnie napisane. Jest klimat, jak trafiamy do swoistego oddziału wyrzutków.

I tylko ta mechanika rodem z survivali, nie dość że rozdzielili głód i pragnienie, to co 5 minut jedno lub drugie wyskakuje. To jakby no nie ten gatunek, bardzo to psuje eksplorację.

O dziwo błędów nie ma aż tak wiele, nie doszedłem za daleko, ale prócz zawieszającego się wroga i jednego ruskiego tekstu to nie natrafiłem na nic poważnego.

Szkoda ogólnie, jest mega klimat, fabuła ciekawie się zapowiada, ale tak trochę średnio się gra.

InSomnia: The Ark - recenzje graczy