Assassin's Creed: Bloodlines

A więc zacząłem przechodzić razem z moją dziewczyną assassin's creed, ja jako weteran cyklu który przeszedł wszystkie trójwymiarowe odsłony i ona która jedynie obejrzała film (który przy okazji jej się spodobał i zachęcił do przejścia gier) a więc ta recenzja zawiera spoilery i do niej przejdę.
1. Fabuła: moja dziewczyna to pominęła praktycznie wszystkie cutscenki więc nie za bardzo wie co się działo przez co tu będzie tylko moja opinia o niej.
Fabuła jak na swoją długość (około 5-6 godzin) jest tak mocno pełna różnych nagłych zwrotów akcji że one same w sobie robią się nudne i przewidywalne oraz przez ich natłok można się łatwo pogubić w tym co się dzieje na ekranie.
Sama historia jest dosyć prosta, główny bohater pierwszej odsłony, Altair, śledzi wycofujących się z ziemi świętej templariuszy i trafia na wyspę Cypr do miasta Kyrenia na której po kolei zabija znajdujących się na niej ważniejszych przedstawicieli zakonu w tym ich nowego mistrza w czym pomaga mu ruch oporu znajdujący się na wyspie. Z najważniejszych dla serii elementów to ta gra pokazuje powolną transformację Marii z dumnej templariuszki do członkini zakonu assassynów i w sumie to tak naprawdę tyle co można ważnego dla lore serii z tej gry wyciągnąć.
2. Rozgrywka: Dla mnie jest to standardowy, stary Assassin's Creed, walka jest głównie oparta na kontrowaniu ataków przeciwnika a wspinaczka jest powolna z faktu że altair jak się wspina to tylko jedną ręką, mimo wszystko nie ma tu prawie w cale jakichś wysokich budowli by to mocno nużyło, sam parkour jest przyjemny jak zawsze i ja osobiście nie mam nic do zarzucenia za to mojej dziewczynie mocno przeszkadzała w rozgrywce kamera przez którą nie widziała praktycznie co robi.
3. Warstwa audiowizualna: graficznie gra jest poprawna, miasta nie są w cale takie małe ale są podzielone na dzielnice które są już bardzo małe, ulice są puste, porusza się po nich maksymalnie 5 przechodniów naraz co na pewno ułatwia poruszanie się w mieście ale za to odbiera imersji, można było to zrobić o wiele lepiej co pokazały obie poboczne odsłony God of War na tą konsolę.
Natomiast jeśli chodzi o muzykę, przez całą grę grało może z 5 utworów, jeden w menu, 2 przy poruszaniu się po miastach, 1 przy walce i 1 przy ucieczce i 1 przy napisach końcowych, wszystkie utwory nie są złe ale nie zapamiętuje się ich kompletnie.
Podsumowując, jest to na szczęście krótka i prosta gra którą dałem mojej dziewczynie jako pierwszą właśnie z faktu że tu może świetnie nauczyć się podstaw walki i poruszania się które praktycznie w cale nie zmieni się przez kolejne kilka odsłon.
odemnie 5/10, pozostałe odsłony są dużo ciekawsze i lepsze
od niej 7/10, gra jest bardzo ładna i przyjemna ale ma okropną kamerę.
łącznie 6/10

Dobrze ta gra mogła by powstać na ps2
Gra jest trochę nie grywalna , niestety mapa jest za mała to jest największy problem gry i modele postaci.
Dobry średniak

Fajnie że port PSP zyskał pełnoprawnie jakąś część Assassin''s Creed. Niestety jest to tylko średniak nie wiele również też uzupełniający całą serie gier Assassin''s Creed :/

Praktycznie to samo co pierwszy asasyn tylko, że przystosowany do przenośnej konsolki. Innymi słowy zrobiony w dużo mniejszej skali i opowiadający zupełnie inną historię Altaira. Dość zapomniany tytuł z serii i mnie to nie dziwi, bo jakoś specjalnie się nie wyróżniał i też sama historia nie porywała.

Assassin's Creed: Bloodlines - recenzje graczy