Hard West - mroczny western polską odpowiedzią na serię XCOM - Strona 3
Zapowiedziany niedawno Hard West to taktyczny western łączący w sobie najlepsze cechy XCOM-ów i elementy zaczerpnięte z serii Heroes. Czy taka kombinacja spodoba się graczom? Aby dowiedzieć się nieco więcej porozmawialiśmy z jednym z twórców gry.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Hard West - polska odpowiedź na XCOM?
Deadlands to popularny system RPG, którego akcja została umieszczona na Dziwnym Zachodzie. W grze Shane’a Lacy’ego Hensley’a losy świata toczyły się normalnym trybem aż do 1863 roku, gdy w trakcie wojny secesyjnej doszło do przerażającego wydarzenia – trupy żołnierzy powstały z martwych i zaczęły zabijać. Komponując swoje uniwersum twórcy Hard West inspirowali się m.in. tym RPG-iem czy też klimatycznym serialem Carnivale.
Miłośników mechaniki gier na pewno ucieszy fakt, że twórcy rozpoczęli planowanie swojej produkcji od gatunku gry, a dopiero później zaczęli zastanawiać się nad jej klimatem. „Takich łatwych do określenia settingów w gatunku nie ma za wiele” – powiedział nam Kacper – „Wyszliśmy od Dzikiego Zachodu, choć pociągał nas też cyberpunk”. Nie zmienia to faktu, że ostateczny efekt, sądząc po wstępnych informacjach, jest dosyć obiecujący. Odwiedzimy więc spaloną słońcem krainę, w której tylko najtwardsi mieszkańcy potrafią dostosować się do surowych warunków. Jednak przyjdzie nam się zmierzyć nie tylko z ludźmi. Twórcy nie zdradzają wszystkich tajemnic, z którymi będziemy mieć do czynienia, napomykają jednak o „mitach”. To konkretne słowo z pewnością wywołuje wiele skojarzeń u wszystkich fanów mrocznej twórczości H.P. Lovecrafta. Miejmy nadzieję, że ten element Hard West spełni oczekiwania, gdyż może on stanowić mocną stronę gry, wyróżniającą ją na tle bardziej „realistycznych” produkcji.
Tematyka Dzikiego Zachodu w popkulturze nie cieszy się ostatnio zbyt wielką popularnością. Co może zaskakiwać, najlepiej ma się wcale nie w kinie, lecz właśnie w branży gier. Od razu przychodzą na myśl znane i lubiane produkcje z serii Call of Juarez czy świetnie oceniany konsolowy hit Red Dead Redemption. Starsi gracze pamiętają także niezłe taktyczne Desperados: Wanted Dead or Alive. Wśród filmów zaś – zdaniem autora tekstu – nie znalazł się do tej pory żaden, który dorównywałby kultowym spaghetti westernom Sergia Leone z doskonałym Dobrym, złym i brzydkim na czele. Z nowszych na plus wyróżnił się zdecydowanie film 3:10 do Yumy, będący remakiem klasyka z 1957 roku. Warto też wspomnieć o Django Quentina Tarantino, choć ta produkcja wymyka się prostej klasyfikacji. To bardziej pastiszowy hołd dla gatunku niż klasyczny western.
Różne scenariusze, różne decyzje
Wiemy już mniej więcej czym będzie Hard West. A jaką historię zaprezentuje nam taktyczny western studia CreativeForge Games? Więcej niż jedną: twórcy przygotują dla nas osiem scenariuszy, z których każdy będzie odrębną opowieścią. Mogą je ze sobą łączyć postaci bohaterów, ale nie spodziewajcie się ciągłej kampanii. „Chcę, aby gra miała serialową strukturę – każdy odcinek opowie o kimś innym w tym świecie, ale te postaci będą się ze sobą stykać” – mówił główny projektant. Różnice przełożą się nie tylko na fabułę, ale i rozgrywkę: w jednym scenariuszu otrzymamy z góry ustaloną liczbę kowbojów, którymi będziemy dowodzić, w innym przyjdzie nam mozolnie ich rekrutować w czasie zabawy, a w kolejnym możemy dowodzić tylko jednym bohaterem, którego śmierć będzie jednoznaczna z porażką. Takie rozwiązanie pozwoli twórcom na swobodne kreowanie ciekawych miniatur, nieograniczonych odgórnie założoną koncepcją fabularną.