Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 18 lipca 2014, 15:30

autor: Luc

Torment: Tides of Numenera - odsłaniamy tajemnice następcy Planescape Torment - Strona 4

Stworzenie godnego następcy Planescape: Torment to szalenie ambitne zadanie. Zapytaliśmy ekipę inXile entertainment o ich wizję i rozwiązania jakie mają zamiar wprowadzić w Torment: Tides of Numenera.

Rozwój postaci

Wiemy już, że w Torment: Tides of Numenera tradycyjny podział charakterów całkowicie ustąpi systemowi Fal. Jak będą wpływały na naszą postać? Czy oprócz oddziaływania na Dziedzictwo mają jakiekolwiek znaczenie?

Adam Heine: Fale w pewien sposób wpłyną zarówno na dostępne dialogi, przedmioty, jak i same umiejętności. Chcemy, aby w mniej lub bardziej widoczny sposób oddziaływały praktycznie na każdą dotyczącą gracza sferę. Część ludności zamieszkującej Dziewiąty Świat (nawet jeśli jest tego nieświadoma) znajduje się pod wpływem przynajmniej jednej z Fal. W rozmowie, o ile podążamy akurat za tą samą, konkretną Falą, wpłynie to znacznie na ich podejście do postaci – skłoni lub też zniechęci do konwersacji oraz pomocy. Dodatkowo, wiedząc pod wpływem której z nich się znajdują, o wiele łatwiej dobierać argumenty i przekonywać ich do swoich racji.

Torment: Tides of Numenera pomimo całej swej oryginalności wciąż pozostaje klasycznym RPG. Jak podejdziecie do progresji postaci – jednego z najważniejszych elementów gier tego typu? Będziemy zdobywali kolejne poziomy? Rozwijali jedynie umiejętności? Za co w ogóle otrzymamy punkty doświadczenia?

Niektóre z projektów lokacji wyglądają ... niczym z piekła rodem. - 2014-07-18
Niektóre z projektów lokacji wyglądają ... niczym z piekła rodem.

Adam Heine: System rozwoju postaci w Torment: Tides of Numenera opiera się w głównej mierze o to, co znamy z papierowej wersji. Całość faktycznie bazuje na koncepcie osiągania kolejnych poziomów, jednak jest to model zdecydowanie inny niż w pozostałych grach RPG. Zdobyte punkty doświadczenia wykorzystamy m.in. do podniesienia statystyk lub chociażby rozwinięcia umiejętności. Po osiągnięciu odpowiedniego wtajemniczenia w najistotniejszych dziedzinach postać awansuje na kolejny „tier”. Wraz z każdym kolejnym odblokujemy nowe umiejętności do wytrenowania.

„Tierów” będzie łącznie sześć, czyli dokładnie tyle, ile zakłada papierowa wersja. Na pierwszy rzut oka może wydawać się to niewielką liczbą, ale biorąc pod uwagę, jak wiele rzeczy najpierw musimy rozwinąć, aby osiągnąć maksymalny poziom, wydaje się to idealnie komponować z resztą rozgrywki. Możliwe, że finalnie w tej kwestii jeszcze coś się zmieni, jednak na chwilę obecną pozostajemy przy tej wersji.

Same punkty doświadczenia będziemy zdobywać poprzez „odkrywanie sedna sprawy”. W większości gier RPG otrzymujemy je wykonując misje, rozstrzygając spory, znajdując specjalne przedmioty bądź zabijając przeciwników. W Tides of Numenera będzie podobnie, jednak z tą subtelną różnicą, iż za każdą z takich decyzji ma stać chęć rozwiązania danej sytuacji – jeżeli już kogoś zabijemy, będzie to po prostu jedna z możliwości zakończenia danego sporu czy też konfliktu.

W Planescape: Torment odgórnie narzucony bohater sprawdził się doskonale. Co czeka nas w Torment: Tides of Numenera? Czy stworzymy własną postać, z unikatowym portretem i imieniem, czy też wszyscy kontrolować będą tego samego bohatera?

Adam Heine: Planescape: Torment skupiał się na pojedynczym, unikalnym bohaterze. Historia Bezimiennego nie byłaby tak wciągająca i wyjątkowa, gdyby każdy z graczy dostał możliwość stworzenia własnej tożsamości, tła oraz portretu. Jeden, wspólny dla wszystkich protagonista był jednym z głównych czynników decydujących o tożsamości gry oraz jej sukcesie.

Torment: Tides of Numenera podąża tą samą ścieżką. Mamy bardzo konkretną historię do opowiedzenia, która aby w pełni błyszczeć, potrzebuje konkretnego typu bohatera. Idziemy w tej kwestii jednak o krok dalej niż twórcy Planescape’a – w naszym tytule gracze będą mogli wybrać płeć swojej postaci. To naturalnie wpłynie na jej wygląd (m.in. na portret), pewne zmiany zaobserwujemy także w podejściu poszczególnych NPC. Jednak bez względu na to, czy zagramy mężczyzną, czy kobietą, wciąż będziemy tym samym „Ostatnim Porzuconym”, a nasza historia rozpocznie się tak samo. To, kim dalej się staniemy, zależy już wyłącznie od decyzji, jakie podejmiemy podczas rozgrywki.

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?

Path of Exile 2 będzie wielkim zagrożeniem dla Diablo 4
Path of Exile 2 będzie wielkim zagrożeniem dla Diablo 4

Przed premierą

Największy rywal Diablo obrał kurs kolizyjny i planuje pokrzyżować plany Blizzarda. Path of Exile 2 to w zasadzie całkiem nowa gra i wygląda na to, że na rynku gier hack’n’slash dojdzie do pojedynku samców alfa o przewodnictwo w stadzie.

Elveon - przed premierą
Elveon - przed premierą

Przed premierą

Gods: Kraina Nieskończoności nie było może wielkim hitem, ale też nie było kompletną porażką. Czy to samo, słowiańskie spojrzenie na RPG, wsparte silnikiem Unreal 3 i kilkoma dobrymi pomysłami, może przynieść Elveonowi sukces?