autor: Luc
Project Eternity – tam, gdzie Planescape: Torment spotyka serię Baldur’s Gate - Strona 3
Ci, którzy spisali gatunek cRPG na straty, mogą z pokorą bić się w piersi. Przykład Project Eternity, powstającego dzieła ludzi z Obsidianu, pokazuje, że gracze wciąż kochają klimat poczciwego „Baldura”
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Pillars of Eternity - wybitnego RPG, opus magnum Obsidianu

Zabieg ten ma przede wszystkim na celu poszerzenie dostępnych opcji budowania drużyny – zwłaszcza w chwilach, w których nie będziemy w stanie dłużej znosić towarzystwa zadufanego maga, a znajomość sztuki tajemnej okaże się w naszym zespole niezbędna. Niestety, wciąż nie ujawniono, czy bohaterowie, których spotkamy w Adventurer's Hall, będą kreowani losowo, czy też wybierani z narzuconej z góry puli dostępnych postaci. Wszystko z pewnością okaże się w swoim czasie, choć już teraz przyznać trzeba, że opcja stworzenia drużyny od podstaw brzmi bardzo interesująco.
Czujcie się jak u siebie w... twierdzy

Kojarzycie tego pana? Nie? A tytuły takie jak Neverwinter Nights 2, Icewind Dale czy choćby Fallout: New Vegas? To właśnie on stał za stworzeniem tych oraz wielu innych pecetowych dzieł. Josh Sawyer od ponad roku pracuje nad Project Eternity jako główny projektant i lider zespołu. Średnia ocena produkcji, do których przykładał rękę, to ponad 8/10! Biorąc pod uwagę, że w branży działa już 13 lat, taki wynik musi robić wrażenie!
Ciekawym urozmaiceniem rozgrywki ma być także możliwość posiadania własnych czterech ścian. Fani gatunku z pewnością pamiętają, jak wielką frajdę sprawiała w Baldur's Gate II własna gildia złodziei czy też czarodziejska sfera. Wszystko wskazuje na to, że ponownie doświadczymy tej przyjemności. Ludzie z Obsidian Entertainment chcieli początkowo wprowadzić jedynie możliwość kupienia tzw. Player's House (w którym przetrzymywać moglibyśmy swoje skarby), jednak wraz z osiągnięciem pułapu 2,6 miliona dolarów zebranych środków zobowiązali się do poszerzenia owego systemu i pójścia o krok dalej. Dzięki temu gracze zyskają nie tylko opcję nabycia własnego lokum, ale także zbudowania od podstaw własnej twierdzy! Co więcej – przyjdzie nam zarządzać i samą budowlą, i przyległymi do niej terenami.
Nasze włości będą regularnie dostarczać określonych sum (jak wielkich zależy od zarządzania), ale na tym ich funkcja się nie skończy. W twierdzy, oprócz składowania sprzętu, zostawimy również naszych towarzyszy bez konieczności ich „zwalniania”, co jakiś czas odwiedzą nas tam także wędrowni kupcy, sprzedający unikatowe przedmioty, niemożliwe do zdobycia w żaden inny sposób. Nic nie stanie też na przeszkodzie, by postawić na miejscu małą fabrykę surowców potrzebnych do tworzenia uzbrojenia czy czarów. Wreszcie nasz zamek dowolnie urządzimy i rozbudujemy.

I o ile w samej twierdzy poczujemy się stosunkowo bezpiecznie, tak wraz z postawieniem stopy poza murami będziemy musieli liczyć się z czyhającym na nas zagrożeniem. Podczas rozgrywki spotkamy zarówno klasykę światów fantasy, czyli ogry, smoki i gobliny, jak i bardziej nietypowe kreatury, pokroju na przykład vithracka, zaczerpnięte z systemu Dungeons&Dragons. Obsidian obiecuje pojawienie się także całkowicie oryginalnych przeciwników (ot, choćby skuldrów), stworzonych specjalnie na potrzeby Project Eternity. W przerwach między kolejnymi questami najbardziej wojowniczy gracze zapewne z miłą chęcią odwiedzą zachodnie regiony Dyrwood, gdzie zgodnie z obietnicą umieszczono gigantyczne podziemia, pełne wyżej wspomnianych stworów. The Endless Paths of Od Nua, bo tak nazywać ma się owa lokacja, będzie 15-poziomowym labiryntem, w którym z każdym krokiem napotkamy coraz groźniejsze i liczniejsze stwory. Miły ukłon w stronę stylu rozgrywki z Icewind Dale!
