Wiedźmin 3: Dziki Gon - Geralt rusza w otwarty świat - Strona 3
Porozmawialiśmy z Konradem Tomaszkiewiczem z CD Projekt RED o ich najważniejszym projekcie. Wiedźmin 3, choć wprowadzi otwarty świat, nadal bardzo mocny nacisk będzie stawiał na wciągającą historię, narrację i klimat.


W grze pojawi się system szybkiej podróży, pozwalający w łatwy i ekspresowy sposób przemieszczać się pomiędzy różnymi lokacjami. W tym momencie jednak „Redzi” nie są gotowi, by ujawnić, jak będzie on działać.
Duże nadzieje budzą zapowiadane przez warszawiaków polowania na potwory, które w książkowym pierwowzorze są istotną częścią życia Geralta. W poprzednich grach z serii ten element był oczywiście obecny, ale – szczerze powiedziawszy – twórcy nie przywiązywali do niego wielkiej wagi. Teraz sytuacja się zmieni. Zależy nam, żeby gracz miał poczucie, iż faktycznie znajduje się na wiedźmińskim szlaku i właściwie nigdy nie jest w stanie przewidzieć, w jaki sposób natrafi na zlecenie. Dużą poprawę widać już w samym sposobie otrzymywania tego typu zadań. Każde z nich rozpocznie się inaczej, zależnie od okoliczności – tłumaczy Konrad. – Geralt może odkryć ślady masakry, a mimo to nie być w stanie wytropić potwora, bo na przykład zabraknie mu wiedzy, jak go zwabić. Może usłyszeć luźną rozmowę w karczmie, może natknąć się przypadkiem na wioskę nękaną przez jakieś monstrum. Może nawet zostać zaatakowany przez bestie, ubić je w samoobronie, a dopiero później dowiedzieć się, że nie dawały one spokoju ludziom mieszkającym w okolicy. W efekcie zainkasuje nagrodę, której się nie spodziewał. Z polowaniami związany jest też ściśle premierowy mechanizm, określany przez twórców mianem „wiedźmińskich zmysłów”. W zależności od sytuacji część stworów da się wytropić za pomocą słuchu, inne z kolei będą wymagać zwabienia przynętą. Niektóre monstra w ogóle okażą się dla Geralta zbyt wymagającymi przeciwnikami, dopóki nie dowie się o istnieniu ich słabych punktów. W tym przypadku gra pozwoli wymierzyć cios w konkretny organ, o ile rzecz jasna, dysponujemy wiedzą pozwalającą przeprowadzić taki atak.

Same walki – co nikogo nie powinno dziwić – mają być esencją gry. Autorzy dokonali już odpowiedniej modyfikacji efektownych starć z użyciem dwóch rodzajów mieczy. Zależało nam na oddaniu pełnej kontroli nad poczynaniami Geralta w ręce graczy – informuje producent. – Chcemy, żeby w Wiedźminie 3 starcia były bardziej pojedynkowe, zróżnicowane i dynamiczne. Jedno wciśnięcie przycisku odpowiedzialnego za konkretny typ ataku będzie oznaczać dokładnie jedno uderzenie. Jego wyprowadzenie zajmie tyle samo czasu, dzięki czemu gracz będzie kontrolować rytm walki, lepiej planować i dobierać ciosy, mówiąc krótko – mieć większy wpływ na przebieg starcia. Oprócz tego trwają prace nad możliwością atakowania stworów z końskiego grzbietu. Testujemy i sprawdzamy różne możliwości, takie jak np. wyprowadzanie lub parowanie ciosu z siodła. Za wcześnie jednak deklarować, że na pewno je wprowadzimy. Musimy się najpierw przekonać, czy sprawdzą się w grze, ale faktycznie rozważamy taką opcję.

Przyznacie sami, że wszystkie te zapewnienia brzmią bardzo zachęcająco. Studio CD Projekt RED udowodniło wcześniej, że nie rzuca słów na wiatr, więc możemy być pewni, że pokryją się one z rzeczywistością. O kondycji trzeciego Wiedźmina przekonamy się już zresztą niedługo – gra zostanie zaprezentowana podczas zbliżających się wielkimi krokami targów E3. Nas tam oczywiście nie zabraknie, dlatego możecie spodziewać się obszernej relacji z zaplanowanego pokazu i to już za niespełna trzy tygodnie.
Wieńcząca trylogię opowieść o Geralcie trafi do sklepów w przyszłym roku i na pewno zagrają w nią posiadacze pecetów, PlayStation 4 oraz Xbox One (choć ta wersja nie została jeszcze oficjalnie zapowiedziana). Nie możecie się doczekać? My również!