Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Przed premierą 8 czerwca 2007, 13:11

BioShock - już graliśmy!

Bioshock to bardzo dobra strzelanina, której zaletą jest mroczny klimat, a także interesująco zapowiadająca się fabuła. Produkt nie jest pozbawiony wad, ale i tak bez wątpienia warto na niego poczekać.

Przeczytaj recenzję BioShock - recenzja gry

Artykuł powstał na bazie wersji PC.

Możliwość wyrobienia sobie zdania na temat jednej z najlepiej zapowiadających się gier tego roku, to propozycja nie do odrzucenia dla każdego maniaka elektronicznej rozrywki. A jeśli jest to duchowy następca drugiej odsłony cyklu System Shock, kultowej strzelaniny z elementami gry RPG, nie dziwcie się, że nie zastanawiałem się dwa razy nad propozycją wyjazdu do Nowego Jorku, w celu sprawdzenia w akcji najnowszej propozycji firmy Irrational Games. Z racji tego, że o amerykańskiej wyprawie możecie przeczytać w osobnym tekście, bez zbędnych szczegółów zapraszam Was do lektury kolejnego artykułu, tym razem w całości poświęconego grze. Znajdziecie tu zapis tego, co udało mi się zobaczyć podczas trzygodzinnej eksploatacji programu, w wersji na konsolę Xbox 360.

Jak już zapewne wiecie, akcja Bioshocka rozpoczyna się od katastrofy samolotu, z której cało wychodzi tylko jeden człowiek – gracz. Kontrolę nad protagonistą obejmujemy tuż po wypadku, gdy nasz bohater odzyskuje przytomność w lodowatej wodzie. Z braku lepszych perspektyw podążamy przed siebie, omijając płonące szczątki kadłuba. Po chwili dostrzegamy w mroku tajemniczą budowlę, przypominającą wieżę. Podpłynąwszy bliżej odnajdujemy kamienne schody, prowadzące na szczyt konstrukcji. Tutaj czeka na nas szklana kopuła, do której oczywiście wchodzimy. Wciskamy przycisk i... tak rozpoczyna się wielka przygoda! Kopuła okazuje się kabiną windy, która zabiera nas do wnętrza ukrytego w głębinach oceanu miasta. Podczas trwającej kilkadziesiąt sekund jazdy w dół podziwiamy majestat metropolii, zastanawiając się, czy będzie nam dane zwiedzić wszystkie zakamarki podwodnego kompleksu. Niestety, po dotarciu do celu podróży, szybko przekonamy się, że wizyta w Rapture nie była najlepszym pomysłem. Do uwięzionego w kabinie gracza próbuje dostać się szkaradny stwór – nie trzeba parać się jasnowidztwem, żeby odczytać jego wrogie zamiary. Wygląda na to, że pobyt w podwodnym mieście zmieni się w prawdziwą szkołę przetrwania...

Za pomocą tego plazmidu możemy na kilka sekund obezwładnić ofiarę prądem. Moc ta przydaje się również do unieszkodliwiania urządzeń elektrycznych.

Zanim przejdę do szczegółowego omówienia fragmentu gry, którym delektowałem się podczas pokazu, chciałbym od razu wyjaśnić jedną kwestię. Bez względu na to, co czytaliście lub usłyszeliście do tej pory, Bioshock to rasowa strzelanina, na dodatek budząca mocne skojarzenia z trzecią odsłoną cyklu Doom – pod względem klimatu oczywiście. Śmiem twierdzić, że jeśli komuś nie podobało się dzieło firmy id Software, to nie przypadnie mu do gustu także omawiana gra. Wpływ na to ma duszna, przytłaczająca atmosfera, monotonia w wyglądzie podwodnego kompleksu, a także towarzyszące niemal cały czas uczucie klaustrofobii, potęgowane przez niewielkich rozmiarów pomieszczenia. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że powyższymi cechami charakteryzuje się także System Shock 2, ale to właśnie Doom 3, a nie kultowy poprzednik Bioshocka pojawiał mi się przed oczyma, gdy przemierzałem skąpane w mroku korytarze kompleksu Rapture.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej

STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?
STALKER 2 – jak może wyglądać powrót do Strefy?

Przed premierą

W jednym z „fałszywych” zakończeń gry S.T.A.L.K.E.R.: Cień Czarnobyla bohater wyraża życzenie: „Chcę, by Zona zniknęła”. I rzeczywiście, cykl, który dał nam Strefę, zaginął na lata – aż teraz nagle zapowiedziano jego kontynuację. Czy to może się udać?

Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2
Widzieliśmy gameplay Beyond Good & Evil 2 – oto 5 najważniejszych cech BG&E2

Przed premierą

Drugi rok z rzędu Ubisoft pokazuje na E3 świetne trailery Beyond Good & Evil 2. Problem polega na tym, że to czyste CGI, na podstawie którego nie da się niczego powiedzieć o samej grze. My mieliśmy możliwość zobaczenia gameplaya z BG&E2.

Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni
Yandere Simulator – Postal ma siostrę, czyli niepokojący symulator morderczyni

Przed premierą

Yandere Simulator to jedna z najdziwniejszych i najbardziej niepokojących gier, jakie obecnie powstają. Symulator szkolnej morderczyni powstaje w USA, choć wygląda jak kolejne japońskie dziwactwo.