Test Drive Unlimited - przedpremierowy test - Strona 4
Powiedzmy, że mamy ogromną tropikalną wyspę. Wyobraźcie teraz sobie możliwość dowolnego przemieszczania się po niej. Bez niepotrzebnych ścian i bez konieczności pozostawania na wyznaczonych odcinkach drogi.
Przeczytaj recenzję Test Drive Unlimited - recenzja gry
O tym, że park maszyn będzie bardzo rozbudowany wiadomo już było od dawna, tak więc spory wybór samochodów nie powinien być dla nikogo szczególnym zaskoczeniem. PeCetowcy mają dodatkowe powody do radości, gdyż rajdówki, w których moglibyśmy wybierać pomiędzy tak dużą liczbą wozów mimo wszystko ukazują się w śladowych ilościach. Już na początku pragnąłbym wyraźnie zaznaczyć, iż żaden z testowanych przeze mnie wozów nie sprawiał wrażenia tworzonego na kolanie. Zadbano nie tylko o odpowiednie osiągi, ale i pozornie nieistotne szczegóły, jak chociażby unikatowe klosze obrotomierza i prędkościomierza, które pojawiają się przy widoczku ze zderzaka pojazdu. Wszystkie wozy i motocykle podzielono na kilka różnych klas. Posunięcie to miało przede wszystkim na celu ułatwienie organizacji wyścigów, tak aby mogły w nich brać udział maszyny o zbliżonych parametrach technicznych. Pojazdy kupujemy oczywiście w wyznaczonych do tego celu salonach. Co ciekawe, jeszcze przed zakupem wybrane autko można dokładnie obejrzeć, wchodząc do środka, rozglądając się po kokpicie, a nawet bawiąc się w opuszczanie szyb (działa to też w trakcie jazdy). Z podobnych „bajerów” zabrakło jedynie uruchamiania kierunkowskazów. Możemy także przystąpić do darmowej jazdy próbnej, trwającej dwie minuty.

Model jazdy jest oczywiście bardzo zręcznościowy, choć TDU jest zdecydowanie trudniejszy od ostatnich odsłon serii NFS. Utrzymanie linii prostej nie sprawia dużych problemów, nawet jeśli przemieszczamy się z prędkością 250-300 km/h. To samo tyczy się wymijania pojazdów cywilnych. Najczęściej mamy wystarczająco dużo czasu na wykonanie odpowiedniego manewru. Pokonywanie ostrzejszych zakrętów wymaga już jednak sporej wprawy. Większość aut potrafi w takim momencie zarzucić tyłem. Jeśli nie zadbamy o odpowiednią kontrę, wylądujemy w rowie lub w najlepszym przypadku wykonamy efektowny „bączek”. Parametry aut można poprawiać, korzystając z opcji tuningu. Są one niestety bardzo ograniczone. Na brak spoilerów, sportowych progów i innych tego typu przedmiotów nie ma co narzekać. Szkoda natomiast, że zamiast wybierania pojedynczych części zdecydowano się na pakiety. W rezultacie najprościej jest kupić najdroższy pakiet, o nic innego już się nie martwiąc. Model jazdy motocykli wypadł niestety zdecydowanie gorzej i do momentu premiery finalnej wersji nie ulegnie raczej większym zmianom. Motocyklami steruje się w bardzo dziwny sposób. Właściwie ciężko jest utrzymać prosty tor jazdy, a łatwiej wykonuje się niewielkie skręty. Niepotrzebnie uproszczono także wykonywanie niektórych ewolucji, włącznie z jazdą na jednym kole. Motocykli jest na dodatek zdecydowanie mniej, tak więc trudno dobrać model, którym inni gracze nie mogliby się jeszcze pochwalić.