autor: Jacek Komuda
Supreme Commander - przed premierą - Strona 3
Koniec z przewodzeniem grupce zastraszonych cieniasów. W Supreme Commanderze weźmiesz udział w globalnym konflikcie i poprowadzisz do boju tysiące maszyn bojowych.
Przeczytaj recenzję Supreme Commander - recenzja gry
Co nowego?
W grze będą tylko dwa rodzaje surowców: masa oraz energia. Jak okazuje przykład naszego polskiego Eartha 2160 taka liczba wystarczy, aby w pełni cieszyć się rozgrywką. Nie wiadomo niestety, w jaki dokładnie sposób będzie można je pozyskiwać. Taylor zdradził jednak, że w trakcie rozbudowy bazy budynki będzie można łączyć w grupy. Dzięki temu zwiększy się ich efektywność (a więc na przykład szybciej wyprodukowane zostaną jednostki wojskowe), jednak takie duże kompleksy narażone będą na ataki wroga. Ciekawostką jest to, iż wiele jednostek będzie mogło wykonać dwa rodzaje ataków lub też używać specjalnych zdolności. Dla przykładu niektóre oddziały robotów piechoty będą wykorzystywać jetpacki. Dzięki nim przeskoczą nad umocnieniami lub przelecą nad ciężkim terenem. Niestety w trakcie lotu będą wystawione na ogień wrogiej artylerii przeciwlotniczej, warto więc będzie wysłać za nimi oddziały osłonowe. Niestety nie wszystkie potrafią latać, a więc nie wszędzie dotrzymają kroku zwykłej piechocie.
Najciekawszym pomysłem, który znajdzie się w grze jest patent określany przez Taylora mianem „wojny wywiadów”. Bodajże po raz pierwszy w RTS-ach ogromne znaczenie będzie mieć informacja o budowlach wzniesionych w bazie przeciwnika, a więc i o jednostkach, które zdoła zbudować lub wyszkolić. Ogromne znaczenie będzie miała zatem ochrona bazy przed zwiadem przeciwnika – jeśli będziesz rozwalał wszystkie znajdujące się blisko samoloty wroga i likwidował jego oddziały naziemne zmierzające w stronę twoich instalacji, to zwycięstwo masz w kieszeni. Powinieneś jednak pamiętać, iż wróg będzie niezwykle podstępny i błyskotliwy. Jeśli na przykład wybudujesz bazę w lesie i wyślesz z niej na wszystkie strony świata ciężkie maszyny bojowe, to pozostałe po ich przemarszu przesieki leśne będą doskonałymi wskazówkami dla przeciwnika, pokazującymi miejsce, w którym znajdują się twoje instalacje wojskowe. Dlatego ukrycie głównej bazy przed wzrokiem przeciwnika, będzie jednym z podstawowych warunków odniesienia sukcesu.
Jeszcze ciekawszym pomysłem i utrudnieniem będą stacje radarów lub sonarów. Stacje określane jako aktywne, będą wysyłać w teren impulsy, dzięki którym odkryją pojazdy wroga. Jednak same radary mogą zostać łatwo zlokalizowane przez przeciwnika, więc jeśli znajdują się w pobliżu twej głównej bazy, wróg bardzo szybko ją namierzy. Z kolei radar pasywny nie będzie wysyłał własnych impulsów (a więc nie odkryje wojsk wroga), jednak bez trudu odkryje źródło sygnałów wysyłanych przez stacje radarowe i sonary twego adwersarza. Tak więc kluczem do zwycięstwa będzie – jak w prawdziwej współczesnej wojnie – odkrycie pozycji oddziałów wroga i jednocześnie ukrycie własnych wojsk przed jego elektronicznym okiem i uchem.
Grafika
Choć Chris Taylor obiecuje super szczegółową, trójwymiarową grafikę, to jednak pierwsze screeny z gry nie rzucają na kolana. Dajmy jednak studiu Gas Powered Games jeszcze trochę czasu na jej dopracowanie i pamiętajmy, iż w myśl przysłowia: „nie wszystko złoto, co się świeci”, o sukcesie tej gry zadecydują nie tylko oszałamiające tekstury i niesamowicie dopracowane maszyny bojowe, ale także nowe pomysły na rozgrywkę. A tych jak widać nie brakuje. Autorzy zapowiadają, że silnik graficzny Supreme Commandera obsługuje wszystkie najnowsze efekty, w tym dynamiczne światła i cienie. Rozgrywka będzie toczyć się na mapach odzwierciedlających różne strefy klimatyczne. W grze zobaczymy więc gęste lasy, w których drzewa będą łamać się podczas przemarszu najcięższych jednostek, lodowe równiny pokryte śniegiem, piękne, tropikalne oceany oraz tereny wulkaniczne.