Iron Harvest – 5 rzeczy, którymi może zaskoczyć RTS z polskimi mechami - Strona 5
Iron Harvest budzi żywe zainteresowanie na długo przed premierą – i to większe niż pozostałe RTS-y z ostatnich lat razem wzięte. Oczekiwania też rosną, dlatego przedstawiamy pięć cech gry, które - jeśli zostaną dopieszczone - to zagwarantują sukces.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Iron Harvest – RTS, który niczym cię nie zaskoczy
Grafika jak z obrazu
Normalnie grafika nie odgrywa aż tak wielkiej roli w strategiach. Ma przede wszystkim umożliwiać płynne działanie gry i być na tyle klarowna, żeby nie przeszkadzać w zapanowaniu nad polem walki. Tyle że mówimy o produkcji inspirowanej pracami konkretnego artysty z wyrazistym i rozpoznawanym na świecie stylem. Poza tym, umówmy się, częścią magii największych dzieł są właśnie sugestywne projekty jednostek i budowli, które ciężko pomylić z czymkolwiek innym.
O ile w trybie wieloosobowym muszą być one po prostu łatwe do odróżnienia, o tyle w kampaniach zazwyczaj znajdujemy chwilę, by podziwiać swoją armię i poczuć się jak generał stojący na czele imponujących oddziałów prowadzonych do bitwy o coś Naprawdę Ważnego.
Dlatego myślę, że spokojnie możemy czegoś podobnego oczekiwać po Iron Harvest. Już teraz, na pierwszych zdjęciach i zwiastunach, gra wygląda naprawdę intrygująco, ma dobrze dobrane kolory. Kiedy może sobie na to pozwolić, operuje malarskimi ujęciami i barwami, a w zwykłych starciach robotę robią projekty jednostek i lokacji. Nad całością czuwa zresztą sam Różalski pełniący funkcję dyrektora artystycznego, więc o spójność wizji, modeli i otoczenia możemy być spokojni.
Nawet sam silnik prezentuje się całkiem przyjemnie jak na grę RTS. Pewnie, nie jest to najwyższa półka, jeśli chodzi o wielokąty, ale wygląda to bardzo przyzwoicie, a resztę mają zapewnić właśnie projekty artystów i dobrze przygotowane, zróżnicowane i pełne szczegółów mapy.
Jestem szalenie ciekaw, jak twórcy poradzą sobie przerywnikami filmowymi i jak istotne będą one dla całości. Na zakończenie jednego ze zwiastunów otrzymaliśmy małą przebitkę z pruskim dowódcą oraz jego dzielnym mechem – prezentowała się całkiem efektownie, choć to oczywiście tylko materiał promocyjny.
Jedyną wątpliwość na tę chwilę budzi fakt, że ostatnia premierowa gra King Art Games (z pominięciem nowego Black Mirror) – RPG The Dwarves – była strasznym przeciętniakiem. Pozostaje mieć nadzieję, że to tylko chwilowy spadek formy.
…Natomiast o udźwiękowienie możemy być spokojni. W grudniu 2017 roku do ekipy dołączyło dwóch świetnych kompozytorów, Benny Oschmann i znany polskim graczom Adam Skorupa, odpowiadający między innymi za muzykę do pierwszego Wiedźmina.