„Fascynują mnie mechy, polska wieś i ułani” – rozmawiamy z Jakubem Różalskim, twórcą uniwersum 1920+ - Strona 2
Jakub Różalski bierze aktywny udział w powstawaniu gry strategicznej, która osadzona zostanie w wymyślonym przez niego uniwersum. A to uniwersum prezentuje się bardzo ciekawie, bowiem w grze zobaczymy mechy na tle obrazków rodem z polskich wsi.
Przeczytaj recenzję Recenzja gry Iron Harvest – RTS, który niczym cię nie zaskoczy
Mechy i ułani, czyli świat 1920+
Twoje uniwersum 1920+ znamy na razie z obrazów i gry planszowej. Czy mógłbyś powiedzieć, jak dokładnie ono wygląda i czym różni się od tego, czego uczyliśmy się z podręczników?
Jeśli chodzi o fabułę, to nie chcę zdradzać zbyt wiele. Mam nadzieję, że gracze już niedługo sami będę mogli zgłębiać uniwersum 1920+, grając w produkcje osadzone w tym świecie. Mówiąc w skrócie – jest to alternatywna wizja świata (głównie Europy) początków XX wieku. Poza nieco inną sytuacją geopolityczną, nazewnictwem i kluczowymi postaciami główną różnicę stanowią wielkie machiny kroczące. Mimo że przyjęło się uważać tego typu konstrukcje za futurystyczne i kojarzące się z wizjami przyszłości, w świecie 1920+ są one odpowiednikami pierwszych czołgów, pociągów pancernych i pojazdów, czyli czymś, czego nie uznalibyśmy za futurystyczne. Są toporne, masywne, powolne i... groteskowe.
Czemu jako tło wybrałeś akurat wojnę polsko-bolszewicką?
Jak wspominałem, pasjonuje mnie ten okres w historii świata, głównie Europy. Od początku chciałem też w tym projekcie zestawiać potężne machiny kroczące z sielskimi, wiejskimi krajobrazami i polską kawalerią, tak mocno wpisaną w naszą tradycję i kulturę. Poprzez te działania staram się też przybliżyć zachodnim, głównie młodszym odbiorcom historię naszego kraju. Wojna polsko-bolszewicka i jej zwieńczenie w postaci bitwy warszawskiej, która zmieniła losy Europy i świata, nadaje się do tego idealnie. Ponadto była to ostatnia wojna z tak dużym, wręcz decydującym udziałem kawalerii. Jak więc widać, okres ten spełnił moje wymagania – po prostu jest tam wszystko to, co chciałem pokazać i co mnie interesuje.
Wspomniałeś o promocji polskiej historii i kultury. Uważasz, że to ważne?
Myślę, że tak. W pewnym stopniu jest to celowe działanie, choć częściej wychodzi niejako przy okazji. To nigdy nie był mój główny cel czy założenie, ale – jak wspominałem wcześniej – chciałem po prostu, by ludzie poprzez moje prace dowiedzieli się czegoś o naszej historii i kulturze.
Niedźwiedź Wojtek – niedźwiedź brunatny przygarnięty przez żołnierzy polskiej armii gen. Władysława Andersa. Brał udział w bitwie o Monte Cassino, przenosząc pod ostrzałem amunicję. Na świecie znajduje się wiele pomników Wojtka.
Baśka Murmańska – biała niedźwiedzica przyjęta w czasie wojny polsko-bolszewickiej na stan polskiego batalionu murmańczyków pod dowództwem płk. Juliana Skokowskiego.
W jakich okolicznościach narodził się pomysł na uniwersum 1920+?
Po pierwsze, chciałem stworzyć coś własnego, bazującego na jednym z najciekawszych, moim zdaniem, okresów historycznych. Zależało mi, aby wreszcie zrealizować wizje i pomysły, które długo dojrzewały w mojej głowie. Na początku był to świetny sposób na samorealizację, której brakowało mi w pracy. Wiele miesięcy tworzyłem dla siebie, do szuflady i projekt coraz bardziej się rozrastał. Z alternatywnej wersji wojny polsko-bolszewickiej powstał cały alternatywny świat, oparty na realiach początków XX wieku w Europie. Zacząłem wymyślać historię, kolejne frakcje, bohaterów. Potem przyszła niespodziewana popularność na świecie, a po niej w Polsce. I tak moje pomysły trafiające do szuflady zamieniły się w markę, na bazie której powstało już kilka bardzo dochodowych projektów. Jestem z tego naprawdę dumny.
Masz w głowie wizję dalszego rozwoju 1920+ – co stanie się w Twoim świecie w kolejnych dziesięcioleciach? Myślałeś w tym kontekście np. o II wojnie światowej?
Nie mam takich planów. Aby świat 1920+ zachował swój klimat, nie może zbytnio wybiegać w przyszłość, więc cała historia i wydarzenia będą się działy w przedziale 1900–1930. Oczywiście jest to świat alternatywny, dlatego nie wykluczam, że pojawią się tam elementy z późniejszych okresów, jak już teraz obecny niedźwiedź Wojtek czy Baśka Murmańska. Najbardziej rozpoznawalnego mecha stworzyłem w oparciu o konstrukcję samolotu PZL.37 Łoś, czyli naszego świetnego bombowca dwusilnikowego z okresu kampanii wrześniowej. Natomiast cały świat, bohaterowie i główne wydarzenia pozostaną w specyfice lat dwudziestych ubiegłego wieku, chociaż jest to bardzo umowne i raczej symboliczne. Chodzi o okres, gdy świat był jeszcze zawieszony pomiędzy tradycją a nowoczesnością, gdy na polach bitew wciąż używano z jednej strony kawalerii i broni białej, a z drugiej gazów bojowych, olbrzymich armat, pierwszych czołgów i maszyn latających. Uważam, że to fascynujący okres w historii.