Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Final Fantasy XV Przed premierą

Przed premierą 13 kwietnia 2016, 14:20

Final Fantasy XV - kultowa seria odradza się z popiołów

Przez prawie dziesięć lat od rozpoczęcia produkcji Final Fantasy Versus XIII przeszło długą, wyboistą i pełną zmian koncepcyjnych drogę, nim w końcu zaczęło zyskiwać ostateczny kształt jako Final Fantasy XV.

Przeczytaj recenzję Recenzja gry Final Fantasy XV – triumfalny powrót serii kultowych RPG-ów

Artykuł powstał na bazie wersji PS4.

Zadyszka serii Final Fantasy, która zaczęła się na starcie siódmej generacji konsol, miała poważne konsekwencje dla całego gatunku japońskich gier fabularnych. Niegdyś jeden z najpopularniejszych wyjątkowo szybko stał się wypełnioną produkcjami o bardzo ograniczonym budżecie oraz reedycjami niszą, w której tytuły AAA policzyć można było na palcach jednej ręki. Przez długie lata fani z utęsknieniem spoglądali w kierunku Final Fantasy Versus XIII, które miało wszelkie predyspozycje, by odrodzić zarówno kultową serię, jak i podupadły gatunek. Przeciągający się developing stopniowo studził zapał fanów, wszystko jednak wskazuje na to, że w tym roku w końcu doczekamy się debiutu tego tytułu, w międzyczasie przechrzczonego na Final Fantasy XV.

Stań przy mnie

Tym, co od samego początku miało wyróżniać najnowszą część liczącego przeszło pięćdziesiąt odsłon (bez remasterów!) cyklu, jest znacznie większy realizm – dotyczy to głównie przedstawionego świata, ale także charakterów postaci i ogólnego klimatu opowieści. Oczywiście tytuł zobowiązuje i mimo wszystko odwiedzimy pełną niezwykłych istot oraz potężnych magicznych mocy krainę fantasy, ale tym razem o znacznie wiarygodniejszych fundamentach. Eos, obszar dostępny w Final Fantasy XV, pod względem rozwoju technologicznego przypominać ma dzisiejszą Ziemię, a w niektórych aspektach ją przewyższać. Znajdziemy tu więc nowoczesną broń palną, liczne samochody i pojazdy latające. Kraina ta podzielona została pomiędzy wiele nacji, z czego wszystkie prócz jednej zjednoczyły się pod panowaniem imperium Niflheimu. Ostatnim niezależnym królestwem przez długi czas pozostawało Lucis, które swoją autonomię zawdzięczało posiadaniu ostatniego na świecie magicznego kryształu, pozwalającego stawiać czoła znacznie liczniejszemu i dysponującemu lepszą technologią wrogowi.

jRPG w konwencji kina drogi to, trzeba przyznać, dość oryginalne podejście do tematu.

Grę rozpoczniemy wkrótce po tym, jak Lucis podstępnym atakiem zostanie podbite przez imperium. Wcielimy się w Noctisa, spadkobiercę świeżo utraconego tronu, do którego wieści o upadku królestwa dotarły, gdy był w podróży. Razem z trzema przyjaciółmi – Gladiolusem, członkiem szlacheckiego rodu od pokoleń chroniącego rodzinę Noctisa, młodym taktykiem Ignisem oraz pochodzącym z niższej kasty Prompto – młody książę wyruszy z misją odzyskania kryształu i pokonania wrogich sił. Mimo dość typowego dla gier tego rodzaju zawiązania akcji, skupiającego się na wielkich wydarzeniach, patos i rozmach, choć oczywiście obecne, znajdą się na drugim planie. Twórcy celują bowiem w klimat znany z kina drogi, kładąc nacisk na przygody czwórki dobrych przyjaciół podróżujących po świecie i w trakcie wędrówki przechodzących przemiany charakterów. Drugim wątkiem przewodnim mają być więzi – między ową czwórką kompanów, ale także między Noctisem a jego ojcem. Wydaje się, że motyw miłosny, sugerowany przez pełną supermocy i olbrzymich monstrów japońską wersję Romea i Julii z pierwszych materiałów promocyjnych, został odsunięty na bok, co niektórych mocno uradowało, innych zaś strasznie rozczarowało.

Michał Grygorcewicz

Michał Grygorcewicz

W GRYOnline.pl najpierw był współpracownikiem, zaś w 2023 roku został szefem działu Produktów Płatnych. Tworzy artykuły o grach od ponad dwudziestu lat. Zaczynał od amatorskich serwisów internetowych, które sam sobie kodował w HTML-u, potem trafiał do coraz większych portali. Z wykształcenia inżynier informatyk, ale zawsze bardziej go ciągnęło do pisania niż programowania i to z tym pierwszym postanowił związać swoją przyszłość. W grach przede wszystkim szuka opowieści, emocji i immersji, jakich nie jest w stanie dać inne medium – stąd wśród jego ulubionych tytułów dominują produkcje stawiające na narrację. Uważa, że NieR: Automata to najlepsza gra, jaka kiedykolwiek powstała.

więcej

The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?
The Elder Scrolls VI - jaki powinien być następca Skyrima?

Przed premierą

Bethesda Softworks nie pozostawia nam złudzeń – upłynie jeszcze dużo czasu, zanim The Elder Scrolls VI trafi do naszych rąk. Jednak od premiery Skyrima minęło już prawie pięć lat, więc to pytanie samo ciśnie się na usta: czego oczekujemy od jego następcy?

Path of Exile 2 będzie wielkim zagrożeniem dla Diablo 4
Path of Exile 2 będzie wielkim zagrożeniem dla Diablo 4

Przed premierą

Największy rywal Diablo obrał kurs kolizyjny i planuje pokrzyżować plany Blizzarda. Path of Exile 2 to w zasadzie całkiem nowa gra i wygląda na to, że na rynku gier hack’n’slash dojdzie do pojedynku samców alfa o przewodnictwo w stadzie.

Elveon - przed premierą
Elveon - przed premierą

Przed premierą

Gods: Kraina Nieskończoności nie było może wielkim hitem, ale też nie było kompletną porażką. Czy to samo, słowiańskie spojrzenie na RPG, wsparte silnikiem Unreal 3 i kilkoma dobrymi pomysłami, może przynieść Elveonowi sukces?