Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać

Company of Heroes 2 Recenzja gry

Recenzja gry 21 czerwca 2013, 15:14

autor: Maciej "Czarny" Kozłowski

Recenzja gry Company of Heroes 2 - Kompania braci na froncie wschodnim

Studio Relic po raz kolejny udowodniło, że jest mistrzem w tworzeniu dynamicznych strategii. Company of Heroes 2, mimo pomniejszych potknięć, jest lepsze od swojego poprzednika pod absolutnie każdym względem.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

PLUSY:
  • ewolucyjne ulepszenia względem pierwszej części;
  • obszerny tryb jednoosobowy i przemyślany multiplayer;
  • ciekawa fabuła;
  • mnogość opcji taktycznych;
  • nowa jakość starć zimowych;
  • świetna oprawa audiowizualna;
  • polskie wątki w kampanii fabularnej.
MINUSY:
  • pomniejsze błędy i potknięcia;
  • kulawa polonizacja.

Kiedy siedem lat temu studio Relic stworzyło grę Company of Heroes, wśród fanów strategii zapanowała euforia. Autorzy świetnego Dawn of War po raz kolejny pokazali klasę, wypuszczając drugowojennego RTS-a, który na stałe wszedł do kanonu gatunku i wprowadził do niego sporo świeżości. Nawet dziś, mimo leciwego wieku, Kompania Braci cieszy się sporą popularnością, a na serwerach wciąż rozgrywane są emocjonujące bitwy. Obecnie jednak o znamienitym przodku można w zasadzie zapomnieć – jego potomek jest bowiem bardziej udany pod każdym względem, a do tego młody i ambitny. Zdziwienie może budzić co najwyżej jego rosyjski akcent.

Wpieriod, Isakowicz!

Największe novum w serii stanowi całkowicie świeża frakcja – Armia Czerwona. O ile w poprzedniej części mogliśmy gromić III Rzeszę z udziałem amerykańskich żołnierzy (a z dodatkiem Na linii frontu również Brytyjczyków rzuconych przeciw niemieckiemu Panzer Elite), o tyle w „dwójce” pod naszą komendę oddane zostały oddziały radzieckie walczące przeciwko nazistowskiemu najeźdźcy. Cała kampania fabularna, licząca czternaście umiarkowanie długich misji, rozgrywa się na froncie wschodnim. Wydarzenia obserwujemy w formie retrospekcji Lwa Abramowicza Isakowicza – żołnierza i korespondenta wojennego, przesłuchiwanego przez NKWD. W trakcie jego przygód możemy między innymi odbić Leningrad, wziąć udział w obronie Stalingradu, jak również przedrzeć się przez obwarowania Lublina czy Poznania i wreszcie dotrzeć pod sam Reichstag w Berlinie.

Starcie w wąskiej uliczce zaowocowało stworzeniem czołgu dwudziałowego. - 2013-06-21
Starcie w wąskiej uliczce zaowocowało stworzeniem czołgu dwudziałowego.

Zaliczenie całej kampanii zajmuje kilkanaście godzin, a ona sama jest dość zróżnicowana. Co prawda większość wyzwań polega na utartym schemacie „zdobądź-zabezpiecz-napieraj”, ale nawet wśród nich zdarzają się perełki, jak choćby odkopanie oficera spod gruzowiska lub kradzież tygrysa. Polonofilom na pewno spodoba się misja, w której wcielamy się w partyzantów z AK, a naszym celem jest likwidacja niemieckich oficerów (to jedno z dwóch „commandosowych” zleceń). Nadmienić przy tym wypada, że fabuła okazuje się niezwykle brutalna i prezentuje wojnę od jej najgorszej strony – łącznie z mordem w Majdanku, strzelaniem do uciekających podkomendnych, zdradą sojuszników czy taktyką „więcej ludzi niż broni”. Innymi słowy: przedstawia wszystkie okrucieństwa frontu wschodniego i daje graczowi do myślenia, zamiast po raz kolejny silić się na heroizm. Taka nieco martyrologiczna filozofia rozgrywki nie każdemu musi się spodobać, ale jest na pewno ciekawym posunięciem na tle standardów, z jakimi zwykle mamy do czynienia w podobnych tytułach.

W kampanii po raz kolejny zatkniemy flagę na Reichstagu. - 2013-06-21
W kampanii po raz kolejny zatkniemy flagę na Reichstagu.

Dla graczy stroniących od wyzwań wieloosobowych przygotowano jeszcze pomniejsze scenariusze, zawarte w zakładce Teatr Wojny. Dotyczą one kluczowych bitew i oferują zróżnicowane, dodatkowe doznania, wynikające ze specyfiki misji (np. przeciwnik może dysponować weteranami już od początku zabawy). Takich operacji jest całkiem sporo i stanowią one doskonały wstęp do rozgrywki multiplayer. O ile bowiem w kampanii fabularnej kierujemy jedynie siłami radzieckimi, a jej założenia są bardzo sztuczne (zupełnie nie przystają do tego, co dzieje się podczas zabawy z innymi), o tyle Teatr Wojny znacznie bardziej przypomina zwykły skirmish i dodatkowo pozwala na walkę po stronie Vaterlandu oraz kooperację.

Recenzja Settlers: New Allies - ta gra nie chce, żebyś w nią grał
Recenzja Settlers: New Allies - ta gra nie chce, żebyś w nią grał

Recenzja gry

Moje odczucia co do The Settlers: New Allies są mocno mieszane, z ukierunkowaniem na negatywne. Rozgrywka zdecydowanie stara się nawiązywać do klasyki, ale inne aspekty techniczne bardzo kuleją.

Recenzja Company of Heroes 3. Dobre jak zawsze, ogromne jak nigdy
Recenzja Company of Heroes 3. Dobre jak zawsze, ogromne jak nigdy

Recenzja gry

Company of Heroes 3 udowadnia, że deweloperzy z Relic Entertainment to mistrzowie RTS-ów. Pokazuje również, iż nawet mistrz może się czasem pomylić i podjąć dziwne, niezrozumiałe decyzje.

Recenzja gry Victoria 3 - wielki powrót wielkiej strategii?
Recenzja gry Victoria 3 - wielki powrót wielkiej strategii?

Recenzja gry

Victoria 3 udowadnia, że Paradox jednak pamięta o nowych graczach. Mniej doświadczone osoby mają niższy próg wejścia, a weterani wciąż mogą postawić na indywidualne wyzwania. Czas stworzyć idealne społeczeństwo XIX wieku.