Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

EA Sports FC 26 Recenzja gry

Recenzja gry 19 września 2025, 18:25

Jedna gra, dwa oblicza. Recenzja EA Sports FC 26, które próbuje pogodzić fanów arcade'u i symulacji

EA Sports FC 26 pokazuje dwa oblicza – jedno jest szybkie, bezkompromisowe i nastawione na rywalizację online, drugie stawia na realizm, niespotykany do tej pory w serii. Tworzą udany duet i dostarczają masę zabawy, ale widać też kilka wad.

Recenzja powstała na bazie wersji PS5.

To już dziś, to znowu ten dzień w roku, w którym gramy w nowe EA Sports FC i sprawdzamy wszystko, co nowe i ciekawe. Pamiętacie, jak na początku sierpnia pisałem, że będę bardzo zły, jeśli gameplay w pełnej wersji EA Sports FC 26 zmieni się względem bety? Moje obawy nie były bezpodstawne, bo historycznie patrząc, gra, która trafiała do sklepów pod koniec września każdego roku, mocno różniła się od tego, w co mogłem grać w wersji beta. Tym razem jest jednak inaczej – EA FC 26 bardzo mocno przypomina betę i to jest dobra informacja.

Od kilku dni gram w EA FC 26 niemal bez przerwy, testując wszystkie tryby. Przede wszystkim czuć, że twórcy postawili na nieco więcej radości z ataku i swobody w rozgrywaniu. Jest to jednak miecz obosieczny, bo obrona stała się zdecydowanie cięższa, zwłaszcza w meczach online. Przyjemnie patrzy się też na to, że w dniu premiery w EA FC 26 jest znacznie mniej błędów niż w EA FC 25, które strasznie mnie tym drażniło (ale nadal pewne bugi są). Czas zacząć od środka boiska i wgryźć się w szczegóły.

EA Sports FC 26, EA, 2025.

Atak, drybling, wrzutki, główki i ktoś zapomni o obronie – czyli tryb kompetytywny

Uważam, że zdecydowanie najważniejszą kwestią w przypadku EA FC 26 jest jej gameplay, a właściwie dwa gameplaye. Tym domyślnym jest tryb kompetytywny, a alternatywnym, bardziej symulacyjnym, jest tryb realistyczny. To właśnie w nim spędziłem większość czasu i to on jest jedynym możliwym do wyboru w przypadku rozgrywek sieciowych, w tym Ultimate Team.

O trybie realistycznym więcej przeczytacie w następnym akapicie. Pewne cechy rozgrywki są wspólne dla obu trybów, będzie to wtedy zaznaczone w tekście.

Tryb kompetytywny to nic innego, jak klasyczny, domyślny tryb rozgrywki w serii EA FC (a wcześniej też w cyklu FIFA). Jest dosyć arkade’owy i skupia się na dostarczaniu czystej rozgrywki, stawia na responsywność. Wydaje mi się, że w EA FC 26 nieco go podkręcono względem EA FC 25. Piłkarze poruszają się szybciej, zwinniej, dużo łatwiej dryblują i ogólnie sprawiają wrażenie lżejszych. Widać to od pierwszego meczu, nawet wybierając tych słabszych zawodników czuć, że są zwinniejsi i pewniej trzymają piłkę przy nodze.

Co ciekawe, przy całej tej szybkości zaskakująco sensowny jest balans podań, które nie chodzą, jak piłeczka pingpongowa. Ba, czasem trzeba się natrudzić, żeby podanie było odpowiednio wymierzone i to jest satysfakcjonujące. Na ślepo nic się tu nie zrobi, a dobrze wykonane podanie na dobieg daje więcej satysfakcji niż kiedykolwiek.

Widać, że zdecydowanie lepiej na boisku radzą sobie piłkarze bardzo szybcy i zwinni. Nie zliczę, ile razy wkurzałem się, że ktoś zakręcił „bączki” wokół moich obrońców, którzy raczej nie grzeszą szybkością i tempem reakcji. W ogóle dryblingi mocno się zmieniły i w EA FC 26 opłaca się po prostu „kręcić” lewym drążkiem wokół rywali. Jest to łatwe i przyjemne. Łatwe do tego stopnia, że w sumie aż do przesady, bo czasem takich magików, jak Yamal czy Messi, po prostu nie da się zatrzymać i jedyne, co może zrobić obrońca, to próbować ich odepchnąć. Sądzę, że w następnym patchu zobaczymy nieznaczne zmniejszenie skuteczności dryblingów z R1/RB.

EA Sports FC 26, EA, 2025.

Generalnie muszę powiedzieć, że gra w ataku sprawia dużo więcej przyjemności niż w EA FC 25. Gra się teraz płynnie, przyjemnie i można próbować niestandardowych zagrań, bo jest szansa, że się udadzą. Rozgrywka sprawia wrażenie mniej oskryptowanej w ataku i to bardzo mnie cieszy.

Podoba mi się nacisk na fizyczność zawodników; to coś, czego brakowało w poprzednich odsłonach, gdzie zdarzało się, że taki wysoki i potężnie zbudowany Romelu Lukaku był odpychany przez zawodniczkę mierzącą 170 cm wzrostu. Teraz dodano nowy styl gry wspomagający starcia fizyczne, a poza tym sami zawodnicy, którzy odznaczają się postawną sylwetką, po prostu lepiej się zastawiają. Nawet pomimo tego, że gra faworyzuje szybszych zawodników, to ci nieco wolniejsi mogą dać sobie radę w sprintach dzięki rozpychaniu się łokciami.

W tym wszystkim trochę gubi się gra w obronie, która doczekała się masy zmian. Faktycznie, udany odbiór skutkuje tym, że piłka zostaje przy nodze obrońcy, a nie odbija się wprost pod przeciwnika. Podobnie jest z blokowaniem strzałów, które skutkuje rykoszetem kończącym się zazwyczaj na aucie. Mocnej przebudowie uległy też odbiory tradycyjne, premiujące idealne wyczucie momentu wykonania odbioru oraz jockey movement. Ten ostatni działa teraz mniej skutecznie niż w przeszłości i nie można polegać na nim w tak dużym stopniu. A jak te zmiany wpływają na rozgrywkę? Jest trudniej. Idealna gra w obronie jest trudniejsza i szczególnie w pierwszych kilku meczach trzeba się do tego przyzwyczaić. Zajęło mi to kilka spotkań, w których traciłem po 5-6 bramek, ale już po paru godzinach gry nauczyłem się lepiej „czuć” grę w obronie. Warto też pamiętać, że w EA FC 26 znacznie lepiej piłkę odbierają obrońcy z atrybutem odbioru tradycyjnego na wysokim poziomie (85+) – nie wystarczy już szybki obrońca z przeciętnymi atrybutami defensywnymi, taki piłkarz musi „ogarniać” grę w obronie.

EA Sports FC 26, EA, 2025.

Bezpośrednio z poprawioną fizycznością wiążą się ulepszone główki i dośrodkowania, czyli coś, co chyba cieszy mnie najbardziej. W EA FC 25 w pewnym momencie po prostu przestałem wrzucać piłki na głowę z rzutów rożnych i skrzydeł, bo po prostu nic to nie dawało, główki szły „w kosmos”. EA FC 26 w bardzo sensowny sposób rozwiązało ten problem i da się teraz zdobyć naprawdę piękne gole głową, z różnych miejsc i na wiele sposobów. Widać sporo nowych animacji strzelania i wyskoku. Zachowano też zdrowy balans, bo nie jest tak, że każda główka wchodzi i każdy może ją zdobyć. Trzeba się dobrze ustawić, poprawnie wrzucić piłkę i przede wszystkim mieć odpowiedniego piłkarza. Jeśli wszystkie składowe się zgadzają, to szansa na gola jest spora.

Pewnym rozczarowaniem są natomiast bramkarze. Choć faktycznie mają mnóstwo nowych animacji, chociaż naprawdę parują piłki na boki, a nie przed siebie, to nadal raczej tylko asystują w bronieniu bramki i nie stanowią wyzwania dla dobrych napastników, a hokejowe wyniki to po części ich wina.

Podtrzymuję też stanowisko, które zająłem przy okazji bety – zmiana systemu staminy to nie jest coś dobrego. W EA FC 26 kontrolowani zawodnicy biegają z pełną prędkością, nawet gdy są bardzo zmęczeni. Oznacza to, że np. w 85. minucie za łatwo jest urwać się napastnikiem od obrońców kontrolowanych przez AI (którzy normalnie się męczą, przyspieszają dopiero, gdy przejmiemy nad nimi kontrolę). Straciłem tak sporo goli po kontrach i nie jestem fanem tego rozwiązania.

Kto Ci zabrał tempo i drybling? – czyli tryb realistyczny

Przez wiele lat gracze narzekali na to, że EA FC (czy wcześniej FIFA) jest za szybkie, że nie ma miejsca na symulację piłkarską. Teraz w EA FC 26 to się zmieniło i to bardzo. Tryb realistyczny totalnie zmienia zasady gry. Jeśli chodzi o wrażenia z rozgrywki, to dla obu trybów wspólne jest wszystko, co nie dotyczy szybkości (zarówno zawodników, jak i samej piłki) oraz dryblingu.

EA Sports FC 26, EA, 2025.

Największą różnicą podczas gry w trybie realistycznym jest zatem zupełnie inne, niższe tempo rozgrywki. Przede wszystkim drybling z użyciem R1/RB jest trudny do wykonania nawet u najlepszych dryblerów i radzę się dobrze zastanowić, zanim się go wykona. Sztuczki techniczne tracą na znaczeniu, bo zwalniają akcje, a sama prędkość piłkarzy, sprintów i odrywania się napastników od obrońców zostały zmniejszone. Jest to widoczne do tego stopnia, że grając w karierę myślałem, że coś źle włączyłem, że za bardzo obniżyłem tempo piłkarzy. To fajny tryb do takiej realistycznej, symulacyjnej gry, tym bardziej, że obrona działa bardziej wiarygodnie i w sumie prościej niż w grze kompetytywnej, a stamina funkcjonuje „po staremu”, czyli piłkarze męczą się z upływem czasu i wszyscy biegają wolniej, gdy są bardziej zmęczeni. Nie wiem jednak, czy polecam ten tryb do rozgrywki kanapowej ze znajomymi, bo może być zbyt hardkorowy dla niektórych graczy.

W Ultimate Team generalnie zmiany na lepsze

O większości nowości w Ultimate Team pisałem już w swoich wrażeniach z bety i nadal jest to aktualne w kontekście zmniejszania grindu w Rivals oraz innych zmian, które wprowadzono w EA FC 26.

Od pierwotnych zapowiedzi sporym zmianom uległy jednak Mistrzostwa, bo jednak nie będzie w nich dwóch dywizji dla lepszych i słabszych graczy. Twórcy zdecydowali, że w Mistrzostwach będą mogli grać jedynie ci, którzy osiągną ligę 6. lub wyższą w Rivals, bez żadnych play-offów. To ciekawy zabieg, bo oznacza, że dla tych słabszych nie będzie rozgrywek weekendowych.

EA Sports FC 26, EA, 2025.

To jednak może nie taka zła rzecz, bo fantastycznie grało mi się w powracające do UT Turnieje. Stawka jest tam wysoka (nagrody są całkiem przyzwoite), a każdy mecz może być ostatnim, jeśli się przegra, więc poziom jest wysoki, prawie każdy gra do końca, a losy meczu zawsze można odmieć. Do tego dochodzą wydarzenia na żywo - tematyczne rozgrywki z wymaganiami wstępnymi, które zastępują nudne mecze towarzyskie. Sporo zadań w trakcie sezonu powinno bazować właśnie na nich.

Chyba jedyną rzeczą, która po prostu mi się nie podoba jest to, że z EA FC 25 do 26 przeniesiono pomysł przepustki premium. Wiem, że to rozwiązanie jest m.in. w Call of Duty i mnóstwie innych gier live service, ale po prostu nie lubię takich rzeczy w grach, które nie są free-to-play.

Muszę wspomnieć, że EA FC 26 ma dużo mniej błędów i bugów niż EA FC 25. Przez ponad 20 godzin zabawy odkryłem dopiero jeden irytujący problem – jeśli wybieram zawodnika koncepcyjnego na ekranie składu, to nie mogę cofnąć się do poprzedniego poziomu menu, tylko muszę kliknąć RB lub LB i dopiero wtedy się cofnąć. Jest to dość irytujące, ale mam nadzieję, że w następnej łatce zniknie. W przeciwieństwie do EA FC 25 menu działa teraz płynnie, gra nie zawiesza się na „twardo”, podczas meczu nie zdarzają się żadne bugi, zacięcia czy sytuacje uniemożliwiające rozgrywkę. Rok temu mocno popsuło mi to okres premierowy.

EA Sports FC 26, EA, 2025.

Ostrożnie podchodzę za to do obietnic EA, że Ultimate Team będzie „żyć” dłużej niż zazwyczaj. Twórcy obiecują, że kart specjalnych będzie mniej, nie będą już tak mocne, jak rok temu i raczej nie mamy co liczyć na składy pełne zawodników z overallem na poziomie 90 już w grudniu. Zwykłe złote karty dostępne w dniu premiery mają być nadal użyteczne po kilku miesiącach. Ma to sprawić, że nie będziemy mieli już do czynienia z sytuacją, że losowy zawodnik z ekstraklasy dostanie specjalną kartę z okazji Halloween, która będzie lepsza od „złotego”, podstawowego Lamine’a Yamala czy Viniego Juniora (co działo się w przeszłości regularnie). Jeśli rzeczywiście tak się stanie, to będzie bardzo dobra rzecz dla FUT, ale o tym przekonamy się pewnie za 3-4 miesiące.

Kariera się rozwija, a pozostałe tryby jeszcze czekają na swój czas

Tryb kariery w EA FC 25 przyprawiał mnie o ból głowy głównie przez to, że było tam bardzo mało nowości względem EA FC 24, a do tego menu zacinało się, było nieintuicyjne i łatwo było się w nim pogubić, szukając pożądanej funkcji. W EA FC 26 problemy techniczne są dużo mniej odczuwalne.

Całkiem fajnie działają dynamiczne punkty rozpoczęcia, które pozwalają wskoczyć do danego klubu w wybranym momencie sezonu i podjąć najbardziej aktualne wyzwanie. W momencie pisania tej recenzji np. w angielskiej premier league minęło już parę kolejek i można np. objąć Manchester United, który szoruje po dnie tabeli i spróbować wyciągnąć ich z kryzysu. Do tego dochodzą wyzwania, które mają zmieniać się dość regularnie (nawet co tydzień). Jest ich naprawdę mnóstwo, więc jeśli lubicie „erpegowe” doświadczenia w karierze, to możecie wsiąknąć tu na dziesiątki godzin.

EA Sports FC 26, EA, 2025.

Fajnie prezentują się też zmiany w centrum zarządzania karierą, gdzie można szybko przełączać się pomiędzy różnymi punktami startu i aktualnymi wyzwaniami. Podoba mi się też to, że menedżerowie drużyn przeciwnych „żyją” – mogą zostać zwolnieni, podkupieni przez inny zespół czy odejść w poszukiwaniu nowych wyzwań. Zadbano nawet o wprowadzenie instytucji tymczasowego menedżera. Wzorem Football Managera w karierze znajdziecie też nieoczekiwane wydarzenia, takie jak np. kontuzja zawodnika na meczu kadry czy zmiana właściciela klubu. To fajne smaczki, które uatrakcyjniają grę w trybie kariery. Brakuje tylko nieco głębszego zarządzania finansami klubu i moglibyśmy mówić o ciekawej alternatywie dla FM-a.

PLUSY:
  1. przyjemniejszy, bardziej responsywny gameplay;
  2. bardziej precyzyjna gra w obronie (choć wymaga nauki);
  3. możliwość wyboru rozgrywki realistycznej i kompetytywnej;
  4. główki wróciły do łask;
  5. mniej grindu i dobre zmiany w Rivals oraz Mistrzostwach;
  6. ciekawe zmiany w karierze menedżera.
MINUSY:
  1. drybling jest zbyt skuteczny;
  2. płatny season pass.

Zdaję sobie sprawę z tego, że chyba najmniej graczy wybiera Kluby, bo są to bardzo specyficzne rozgrywki. Sam nie jestem ich fanem i spróbowałem swoich sił tylko na tyle, żeby zobaczyć, co zmieniło się względem EA FC 25. Chyba największą zmianą jest wprowadzenie archetypów, czyli 13 wzorców czerpiących inspirację od Ikon. Dają większe możliwości personalizacji stylu gry i fajnie urozmaicają doświadczenie. Generalnie jednak w Klubach nie znajdziecie tak zaawansowanych funkcji, jak kiedyś w trybie fabularnym czy popularnym MyCareer w serii NBA 2K. Pełną listę funkcji klubów znajdziecie tutaj.

Dobry kierunek zmian

Generalnie jestem zadowolony z czasu, który spędziłem do tej pory z EA FC 26. Zmiany względem poprzedniej edycji są widoczne, a gameplay po prostu lepszy niż rok temu. Nie miałem też żadnych problemów z wydajnością na PS5 Pro i nawet znienawidzone przeze mnie menu główne w EA FC 26 działa całkiem nieźle, o niebo lepiej niż w EA FC 25.

Pamiętajcie jednak, że moje wrażenia z rozgrywki mogą przestać być aktualne, jeśli EA zdecyduje się na jakieś drastyczne zmiany w gameplayu, co w przeszłości już się zdarzało. Wydaje mi się jednak, że to w końcu będzie „ten rok” i na przestrzeni najbliższych 12 miesięcy sytuacja związana z rozgrywką powinna być dość stabilna, bo naprawdę poza zbyt skutecznymi dryblingami nie widzę tu potrzeby wielkich zmian. To co, widzimy się na boisku?

Mikołaj Łaszkiewicz

Mikołaj Łaszkiewicz

W GRYOnline.pl pracuje od maja 2020 roku. Najpierw był newsmanem w dziale technologii, z czasem zaczął udzielać się w grach i publicystyce, a także redagować oraz nadzorować działanie newsroomu technologicznego. Wcześniej swoimi przemyśleniami na temat gier wideo dzielił się m.in. na różnych grupach tematycznych. Z wykształcenia prawnik. Gra na wszystkim i we wszystko, co widać czasem w recenzjach. Jego ulubioną konsolą jest Nintendo 3DS, co roku gra w nową część serii FIFA i stara się poszerzać gamingowe horyzonty. Uwielbia szeroko pojęty sprzęt komputerowy i rozkręca wszystko, co wpadnie mu w ręce.

więcej

Gra się przyjemnie, ale jest zaskakująco nudno jak na grę Nintendo. Recenzja Drag x Drive
Gra się przyjemnie, ale jest zaskakująco nudno jak na grę Nintendo. Recenzja Drag x Drive

Recenzja gry

Futurystyczna koszykówka na wózkach to dość niecodzienny temat i okazuje się, że choć teoretycznie w Drag x Drive wszystko jest na miejscu, to grze brakuje zawartości oraz kreatywnego szaleństwa Nintendo.

Recenzja Tony Hawk’s Pro Skater 3+4 - poczułem się, jakbym znowu miał 10 lat
Recenzja Tony Hawk’s Pro Skater 3+4 - poczułem się, jakbym znowu miał 10 lat

Recenzja gry

Tony Hawk’s Pro Skater 3+4 zawiera niebywale dużą dawkę nostalgii i adrenaliny w jednym pudełku. Obie gry znakomicie oddają ducha oryginałów i bawią nawet lepiej niż przed laty, choć niektóre zmiany wydają się nieco kontrowersyjne.

Recenzja Rematch. Widać tu piękno gry drużynowej, o ile grasz z kimś, kto podaje
Recenzja Rematch. Widać tu piękno gry drużynowej, o ile grasz z kimś, kto podaje

Recenzja gry

Rematch to piękna wizja piłki nożnej z unikalnymi zasadami i mechanikami, która przekona do siebie nawet osoby niezainteresowane footballem. Istnieje jednak pewna rzecz, która może Was do tej gry zrazić.