Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 4 stycznia 2002, 13:34

autor: Borys Zajączkowski

Real War - recenzja gry

Real War to strategia czasu rzeczywistego, której akcja przenosi graczy do roku 2007, gdzie jako głównodowodzący sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych zmagać się oni będą z międzynarodowymi grupami terrorystycznymi.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Istnieje takie prawo naturalne, stosujące się absolutnie do wszystkiego (a niewiele praw posiada tę cenną właściwość), które postuluje pewną zależność ludzkiego umysłu jako takiego od warunków otoczenia, pory dnia, czy wręcz aktualnej daty. Mówi ono bowiem, iż pomysł nie jest produktem osobniczego mózgu, lecz swego rodzaju reakcją na sunącą przez czasoprzestrzeń falę potrzeby i w tym świetle mózg człowieka staje się raczej odbiornikiem niźli organem w pełni samodzielnym twórczo. Hipoteza ta (którą zresztą zdążyłem już nazwać prawem) dobrze tłumaczy wielokrotne przypadki dokonywania analogicznych wynalazków w tym samym czasie przez różne osoby, zamieszkujące odległe miejsca na kuli ziemskiej, jak to się stało chociażby w przypadku radio. Fala, którą mam na myśli odpowiedzialna jest za taki pomysł, by Stany Zjednoczone wdały się w wojnę ze zorganizowanym i zakrojonym na niespotykaną dotychczas skalę terroryzmem, zagrażającym światu a przede wszystkim im samym. Na pomysł ten wpadł krakowski TopWare przy okazji swojej strategii „World War III”, wpadli nań twórcy „Real War” oraz oczywiście sam Osama Bin Laden. Mnie jednak będzie przez najbliższe kilka akapitów interesować wyłącznie drugi spośród wymienionych przypadków – nie do końca klasyczny, przez co w miarę interesujący ertees – „Prawdziwa wojna”.

Jest początek dwudziestego pierwszego wieku, co jest prawdą; Stany Zjednoczone stanowią największą siłę militarną na świecie, co prawdopodobnie również jest prawdą i za co przez wiele narodów są szczerze nienawidzone. Zresztą nie tylko za to. Dlatego właśnie wiele z tych narodów podjęło się wspólnej próby unicestwienia swojego mniej lub bardziej potencjalnego ciemiężyciela i zawiązało Niezależną Armię Wyzwolenia, finansowaną z niejednego budżetu i zasilaną zdeterminowanymi ochotnikami przeróżnych narodowości. To akurat bzdurą jest straszliwą, ale w końcu do wszczęcia chociażby wirtualnej wojny trzeba mieć jakiś pretekst. Jakość niniejszego pretekstu jest jaka jest, ale nawet abstrahując od niego, twierdzę, że chłopcom z Rival Interactive udało się stworzyć grę... nieco dziwną.

Podstawowe źródło tej dziwności drzemie – jak sądzę – w poprzednim, debiutanckim ich produkcie, którym była swoista strategiczna gra szkoleniowa dla kogoś tam w siłach zbrojnych Stanów Zjednoczonych – „Joint Force Employment”. Zresztą nieskromne zapowiedzi „Real War” głosiły nadejście gry o niezwykłym poziomie realizmu zmagań wojennych, dzięki której każdy przeciętny zjadacz chleba zyska możność zmierzenia się ze sztuczną inteligencją zbudowaną na bazie autentycznych procedur strategicznych wykorzystywanych w szkoleniu generalicji polowej USA czy kogoś tam. Napędzana nadzieją domyślność kazała przypuszczać, że algorytmy AI zastosowane w „Prawdziwej wojnie” zostaną okrojone, w porównaniu ze swymi potężnymi protoplastami, przez wzgląd na bezpieczeństwo narodowe Amerykanów, rozsądek zaś dodawał: pierdu-pierdu. Koniec końców dostałem i ja do ręki kolejnego, tysiąc pięćset dwudziestego szóstego erteesa, wciąż jednak miałem pewną nadzieję, że będzie się czymś od poprzedników różnił. Tymczasem z tym „różnieniem się” jest dość dziwacznie.

Recenzja gry Millennia. Zły sen gracza marzącego o alternatywie dla Civilization
Recenzja gry Millennia. Zły sen gracza marzącego o alternatywie dla Civilization

Recenzja gry

Millennia miały doprowadzić do ekstremum to, co najlepsze w serii Civilization. Niestety, twórcom przyszło do głowy nazbyt wiele pomysłów, jak tego dokonać, i potknęli się o własne nogi.

Recenzja gry Against the Storm. City builder prawie doskonały
Recenzja gry Against the Storm. City builder prawie doskonały

Recenzja gry

Zdawałoby się, że przepis na współczesnego city buildera jest prosty – robimy to, co wszyscy, dodajemy tylko jakąś oryginalną nowinkę – i gotowe, pora na CS-a. Na szczęście polscy deweloperzy z Eremite Games podeszli do sprawy zupełnie inaczej.

Recenzja Cities: Skylines 2 - ten city builder potrzebuje przebudowy
Recenzja Cities: Skylines 2 - ten city builder potrzebuje przebudowy

Recenzja gry

Fani city builderów musieli długo czekać na kolejną odsłonę gry o tworzeniu nowoczesnych miast. Cities: Skylines 2 nie wprowadza rewolucji do gatunku i boryka się z technicznymi problemami. Nadal jednak wciąga na długie godziny.