Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Recenzja gry 4 września 2008, 11:08

autor: Jacek Hałas

S.T.A.L.K.E.R.: Czyste Niebo - recenzja gry

Wcielamy się w postać najemnika Szramy i wyruszamy na poszukiwania Strieloka. Czy powtórną wizytę w niebezpiecznej Zonie możemy zaliczyć do przyjemnych doznań?

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Na temat S.T.A.L.K.E.R.-a jeszcze kilka lat temu krążyły jedynie legendy, żartowano sobie z buńczucznych zapowiedzi developera, a powstający w mękach produkt często porównywano do nowych przygód gruboskórnego Księcia. Tymczasem pomimo czarnych chmur gromadzących się nad tym tworem, gra w ubiegłym roku doczekała się premiery i została pozytywnie odebrana przez wielu graczy. Tytuł ten w pewnym stopniu wypełnił też powstałą po premierze drugiej części Fallouta lukę. Sztuka ta wcześniej właściwie nikomu się nie udała, toteż nikogo nie zdziwiła dosyć rychła zapowiedź opracowania kontynuacji, a konkretnie prequela dla Cienia Czarnobyla. Teraz, po zaledwie 18 miesiącach oczekiwania, możemy cieszyć się Czystym Niebem. W jaki sposób tak niewątpliwie krótki czas developingu wpłynął na ostateczny kształt produktu i czy dokonano radykalnych zmian w stosunku poprzednika?

Fabuła Czystego Nieba przenosi nas do doskonale poznanej już w pierwszej części cyklu Zony, a więc rozległego obszaru, zlokalizowanego wokół słynnej elektrowni jądrowej w Czarnobylu. Tereny te w przeszłości służyły do przeprowadzania niebezpiecznych eksperymentów. Obecnie zaś przemierzane są przez naukowców, którzy badają zachodzące tu zjawiska i przez członków ugrupowań militarnych, zajmujących się między innymi wyszukiwaniem rzadkich artefaktów. Z racji tego, że Czyste Niebo jest prequelem, zabawę rozpoczynamy w 2011 roku, czyli mniej więcej 12 miesięcy przed wydarzeniami, które posłużyły do opowiedzenia historii w Cieniu Czarnobyla. Zmienił się także główny bohater, którym jest najemnik Szrama. Klimatyczne intro pokazuje naszego herosa, eskortującego przez Zonę kilku naukowców. W pewnym momencie dochodzi do niezapowiedzianej emisji. Giną osoby towarzyszące Szramie, natomiast główny bohater z bliżej nieokreślonych przyczyn uchodzi z życiem.

Widząc machającą osobę, możemy być pewni, że dany osobnik ma dla nas jakieś zlecenie.

Właściwa zabawa rozpoczyna się po przebudzeniu w obozowisku Czystego Nieba, tajemnej organizacji, której zależy na bliższym poznaniu Zony. Dowiadujemy się, że kolejne emisje są najprawdopodobniej swego rodzaju mechanizmem obronnym. Zwiększająca się częstotliwość ich występowania wynika z tego, że komuś udało się przedostać do ścisłego centrum Zony. Szrama zostaje wytypowany do zbadania problemu, mając świadomość, że emisje stopniowo wyniszczą jego układ nerwowy. Pierwszy trop wiedzie do handlarza Sidorowicza, od którego niedawno ktoś chciał kupić nietypowe części. Czyste Niebo fabularnie w znacznym stopniu powiązane jest z Cieniem Czarnobyla, co nie powinno zresztą nikogo dziwić. Przemawia za tym przede wszystkim obecność Strieloka, głównego bohatera pierwszej części serii, którego pojmanie przez Szramę wydaje się być niezbędne do rozwiązania przydzielonego mu zadania. Sympatycy serii będą z takiego stanu rzeczy uradowani, zwłaszcza że nie brak drobnych smaczków uchwytnych dla najbardziej spostrzegawczych. Szkoda natomiast, że nie zadbano należycie o tych graczy, dla których Czyste Niebo jest pierwszym kontaktem z Zoną. Oni niejednokrotnie podrapią się po głowie, nie widząc sensu w podejmowanych przez Szramę działaniach.

Jacek Hałas

Jacek Hałas

Z GRYOnline.pl współpracuje od czasów „prehistorycznych”, skupiając się na opracowywaniu poradników do gier dużych i gigantycznych, choć okazjonalnie zdarzają się i te mniejsze. Oprócz ponad 200 poradników, w swoim dorobku autorskim ma między innymi recenzje, zapowiedzi oraz teksty publicystyczne. Prywatnie jest graczem niemal wyłącznie konsolowym, najchętniej grywającym w przygodowe gry akcji (najlepiej z dużym naciskiem na ciekawą fabułę), wyścigi i horrory. Ceni również skradanki i taktyczne turówki w stylu XCOM. Gra dużo, nie tylko w pracy, ale także poza nią, polując – w granicach rozsądku i wolnego czasu – na trofea i platyny. Poza grami lubi wycieczki rowerowe, a także dobrą książkę (szczególnie autorstwa Stephena Kinga) oraz seriale (z klasyki najbardziej Gwiezdne Wrota, Rodzinę Soprano i Supernatural).

więcej

Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y
Recenzja gry Alone in the Dark - tu straszy klimat, nie jumpscare'y

Recenzja gry

Alone in the Dark to powrót nieco zapomnianej dziś marki, która 32 lata temu położyła fundamenty pod serie Resident Evil, Silent Hill i cały gatunek survival horrorów. I jest to powrót całkiem udany, przywołujący ducha oryginału we współczesnej formie.

Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności
Recenzja gry Outcast: A New Beginning. Dobrze zagrać w grę z otwartym światem bez zbędnych aktywności

Recenzja gry

Outcast: A New Beginning jest produkcją „bezpieczną”. Nie jest wybitny, ale też nie ma w nim nic, co by mnie odpychało. Problemy techniczne rzucają się jednak w oczy, a największą wadą tej gry okazuje się wysoka cena.

Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami
Recenzja gry Helldivers 2 - to jedna z najlepszych pozycji w historii do grania z kolegami

Recenzja gry

Helldivers 2 pokazuje, co może zrobić doświadczony zespół specjalizujący się w określonym gatunku gier, mając wsparcie dużego wydawcy pokroju Sony. Zdecydowanie nie sprawi, że serwery będą działać stabilnie po 14 dniach po premierze.