Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 9 listopada 2006, 13:10

autor: Marcin Terelak

The Guild 2 - recenzja gry

Noc. Głucha, czarna noc. Miasto pogrążone w śnie. Gdzieś przemknie nocny padlinożerca. Gdzieś indziej da się słyszeć chłeptanie spragnionego wampira. W okolicach cmentarza pojękuje nieumarły, a po kniejach grasują ci, co krzyczą „dobytek, albo życie!”.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Noc. Głucha, czarna noc. Miasto pogrążone w śnie. Gdzieś przemknie nocny padlinożerca. Gdzieś indziej da się słyszeć chłeptanie spragnionego wampira. W okolicach cmentarza pojękuje nieumarły, a po kniejach grasują ci, co krzyczą „dobytek, albo życie!”. Noc. Dzika, czarna i głucha. Noc, która tętni życiem kryjącym się w bladym świetle ognisk. Średniowieczna noc, którą jedni przesypiają, a inni przepracowują. Noc wypełniona chrapaniem zmęczonych mieszczan, świstem zbójeckich sztyletów i cichą krzątaniną w piekarniach, kuźniach i innych przybytkach. Noc, która jest preludium dnia. Dnia, w którym jedni odsypiają, a inni płacą za luksus spokojnego snu.

Cykl dnia i nocy to szkielet jednej z najnowszych propozycji w sektorze gier simo-rpg-strategicznych. Grą tą jest Guild 2. Guild 2 reklamowany był jako hybryda rpga i gry ekonomicznej o niespotykanych do tej pory możliwościach. Czytając zapowiedzi autorów można było oniemieć z zachwytu. W końcu żadna gra nie oferowała nam do tej pory pełnej swobody względem przeżycia naszego wirtualnego życia. Slogany były jasne. Od zera do burmistrza. Od kieszonkowca do barona podziemnego świata. Od nieudacznika do burmistrza wielkiego miasta. Opcji miało być jeszcze więcej. Na dodatek gra miała oferować piękną oprawę graficzną i realistyczny model ekonomiczny. Wszystko to zapowiadało się wyśmienicie. Niestety sukces tej produkcji jest równie nieuchwytny, co panowanie dnia i nocy.

Przygodę z grą rozpoczynamy od intra wprowadzającego nas w świat gry. Pierwszym, co urzeka, jest oprawa graficzna, która jest po prostu śliczna. Za pomocą menu możemy zdefiniować wiele jej opcji graficznych, a także całkiem sporą pulę ustawień gry. Po przebrnięciu przez ustawienia przychodzi czas na zapowiadany wątek RPG. Jest nim tworzenie postaci. Do wyboru mamy jedną z czterech klas (uczony, rzemieślnik, rolnik, typ spod ciemnej gwiazdy). Zdefiniować możemy też płeć naszej postaci, wygląd (stosunkowo niewiele opcji) i to, jak ma się ona nazywać. Potem jeszcze tylko rozdział punktów na szereg różnych umiejętności i możemy startować.

Grać można na jednej z predefiniowanych map (Niemcy, Francja, Anglia) w trzech głównych trybach. Tryb dynastii umożliwia grę tak długo jak tylko będziemy utrzymywali ciągłość swojej krwi. Tryb eliminacji umożliwia zakończenie gry po likwidacji wszystkich konkurencyjnych rodów. Tryb gry wolnej nie nakłada na nas żadnych ograniczeń.

Klasy determinują to, jaką karierę będzie mogła zrobić nasza postać. Każda klasa może budować określone budynki i zarabiać na siebie w określony sposób. Na przykład rzemieślnik nie może prowadzić farmy, a rolnik nie może uruchomić sklepu zielarskiego. Najłatwiej jest zrobić karierę jako rzemieślnik. Najtrudniej jako uczony, aczkolwiek w przypadku uczonego można zaczynając od sklepu z ziółkami skończyć na wieży czarnoksiężnika lub pulpicie wielkiego uczonego. Jedyną drogą kariery, która nie jest obarczona wyborem klasy jest polityka. W polityce po sukces mogą sięgnąć postacie każdej klasy. Najwyższym determinantem jest tutaj taktyka i umiejętności postaci. Większość umiejętności determinuje bowiem to, jak dobrze będzie radzić sobie postać na szczebelkach określonej kariery. Pozostałe determinują zdolności polityczne oraz interpersonalne.

Recenzja gry Millennia. Zły sen gracza marzącego o alternatywie dla Civilization
Recenzja gry Millennia. Zły sen gracza marzącego o alternatywie dla Civilization

Recenzja gry

Millennia miały doprowadzić do ekstremum to, co najlepsze w serii Civilization. Niestety, twórcom przyszło do głowy nazbyt wiele pomysłów, jak tego dokonać, i potknęli się o własne nogi.

Recenzja gry Against the Storm. City builder prawie doskonały
Recenzja gry Against the Storm. City builder prawie doskonały

Recenzja gry

Zdawałoby się, że przepis na współczesnego city buildera jest prosty – robimy to, co wszyscy, dodajemy tylko jakąś oryginalną nowinkę – i gotowe, pora na CS-a. Na szczęście polscy deweloperzy z Eremite Games podeszli do sprawy zupełnie inaczej.

Recenzja Cities: Skylines 2 - ten city builder potrzebuje przebudowy
Recenzja Cities: Skylines 2 - ten city builder potrzebuje przebudowy

Recenzja gry

Fani city builderów musieli długo czekać na kolejną odsłonę gry o tworzeniu nowoczesnych miast. Cities: Skylines 2 nie wprowadza rewolucji do gatunku i boryka się z technicznymi problemami. Nadal jednak wciąga na długie godziny.