Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Syberia 3 Recenzja gry

Recenzja gry 24 kwietnia 2017, 15:00

Recenzja gry Syberia 3 – niezła przygoda w cieniu poważnych błędów

Syberia 3 rodziła się przez lata w bólach – i w bólach również wkracza na rynek. Od strony koncepcyjnej trudno wiele zarzucić nowej przygodówce Benoita Sokala, ale z technicznego punktu widzenia to chodzący koszmarek.

Recenzja powstała na bazie wersji PC. Dotyczy również wersji PS4, XONE

PLUSY:
  1. sympatyczni bohaterowie;
  2. niezła historia;
  3. magiczny klimat;
  4. nastrojowa muzyka;
  5. wysoki poziom zagadek;
  6. piękne projekty lokacji, urządzeń i sylwetek bohaterów;
  7. dubbing większości aktorów.
MINUSY:
  1. gra jest źle zoptymalizowana, niestabilna i pełna błędów;
  2. niewygodne sterowanie…
  3. …które utrudnia rozwiązanie niektórych zagadek;
  4. marny dubbing kilku postaci;
  5. słabe animacje;
  6. niewidzialne ściany.

Pamiętacie Wiewióra z Epoki Lodowcowej? Gdy przechodziłem Syberię 3 od studia Microids, czułem się trochę jak ten poczciwy, neurotyczny zwierzak, która biega od katastrofy do katastrofy w pogoni za nieuchwytnym szczęściem.

Wiewiór ganiał jak opętany za żołędziem. Napotykał kolejne problemy, nieprzewidziane niebezpieczeństwa, ale liczył się dla niego tylko wiecznie wymykający się żołądź, będący symbolem szczęścia. Zwierzak miał momenty załamania, ale gonił dalej. Jeśli w końcu udało mu się pochwycić upragniony skarb, wywoływał katastrofę. Był już tak zmęczony, że jedynie uśmiechał się zrezygnowany, patrząc w stronę widza lekko zrezygnowanym wzrokiem.

Miałem podobnie z Syberią 3, gdy podążając za fajną historią, potykałem się o frustrujące błędy. W końcu natknąłem się na buga uniemożliwiającego ukończenie gry. Po wielu wcześniejszych problemach powitałem go ze zmęczonym uśmieszkiem. I zacząłem od nowa.

Kontynuacja słynnej przygodówki ma bowiem dwa oblicza. Jedno pozwala nam obcować z artystycznym pięknem i ciekawą fabułą, drugie zmusza do znoszenia koszmarnego stanu technicznego produkcji.

Więc mówisz, że co się działo wczoraj na imprezie?

Powrót na szlak

O fabule Syberii 3 mogliście przeczytać w niedawnej zapowiedzi, więc przypomnę tylko skrótowo: Kate Walker ponownie rusza w drogę, tym razem by pomóc plemieniu Jukoli, które ją uratowało. Wędrowny lud uczestniczy w wielkiej migracji strusi, dzięki której ptaszyska będą mogły się rozmnożyć. Niestety, nomadzi są traktowani wrogo przez władze i tylko nasza prawniczka jest w stanie im pomóc. Na domiar złego po piętach depczą jej żołnierze i przysłany ze Stanów detektyw.

To tylko początek nastrojowej opowieści pełnej ciekawych zwrotów akcji. Na swej drodze spotkamy galerię intrygujących postaci. Pewnie, wiele z nich zbudowano na łatwo rozpoznawalnych kliszach, ale dobrze je ograno i wpisują się w poetykę serii. To znów historia o spełnianiu marzeń – tych pięknych, jak i tych niebezpiecznych. A także o poszukiwaniu siebie i tradycjach. Znajdą się tu nawet nienachalne tropy ekologiczne.

Fabuła trzyma wysoki poziom, choć zdarzają się ze dwa lub trzy spadki formy. Unikając spoilerów – raz nie wykorzystano odpowiednio potencjału danej sceny, innym razem brakuje emocji w mocnych momentach gry. Całość jednak reprezentuje pełną gamę doznań właściwych dla tego typu produkcji. Jest tu miejsce na zadumę, smutek, jest również na humor czy sensacyjną intrygę, a kilka fragmentów naprawdę chwyta za serce.

Wszystko w specyficznym, odrobinę odrealnionym stylu, do którego przyzwyczaiła nas seria. Nad Syberią wciąż unosi się duch Juliusza Verne’a, tym razem towarzyszą mu też nawiązania do prozy Hermana Melville'a, delikatne ukłony w stronę Lovecrafta oraz szczypta strachu przed atomem.

Nasz nowy przyjaciel.

Czas zmian

Syberia przeszła sporą ewolucję od czasu drugiej części. To już inna produkcja – przynajmniej na poziomie mechaniki i sterowania. Twórcy zaproponowali bardziej konsolowe, techniczne sposoby rozwiązywania zagadek. Wynika to z często komentowanego faktu, że gra została wrzucona w pełen trójwymiar. Sterujemy padem lub wskazujemy cel myszką i poruszamy się za pomocą WSAD.

Teoretycznie nie stanowi to wielkiego problemu, ale w praktyce przemierzanie lokacji bywa problematyczne. Mimo zastosowanego trójwymiaru kamera jest sztywnie ustawiona i nie zawsze zmienia położenie tak, jakbyśmy tego chcieli. Co więcej, przeszkody o wysokości trzydziestu centymetrów okazują się barierami nie do pokonania dla młodej i całkiem gibkiej pani prawnik, a i na płaskiej nawierzchni natrafiamy na niewidzialne ściany.

Nic nie szkodzi, załatamy tę grę.

Same zagadki stanowią spore wyzwanie i ładnie wpisują się w klimat oraz nastrój opowieści. Czasem polegają na prostych interakcjach z postaciami, odpowiednim poprowadzeniu rozmowy czy podetknięciu komuś odpowiedniego przedmiotu pod nos. Częściej jednak mamy do czynienia z rozmaitej maści urządzeniami. W najnowszej odsłonie Syberii więcej mamy manipulowania w przestrzeni, przesuwania, przenoszenia i przeciągania przedmiotów zamiast przeklikiwania się przez wszystko.

Hubert Sosnowski

Hubert Sosnowski

Do GRYOnline.pl dołączył w 2017 roku, jako autor tekstów o grach i filmach. Obecnie jest szefem działu filmowego i portalu Filmomaniak.pl. Pisania artykułów uczył się, pracując dla portalu Dzika Banda. Jego teksty publikowano na kawerna.pl, film.onet.pl, zwierciadlo.pl oraz w polskim Playboyu. Opublikował opowiadania w miesięczniku Science Fiction Fantasy i Horror oraz pierwszym tomie Antologii Wolsung. Żyje „kinem środka” i mięsistą rozrywką, ale nie pogardzi ani eksperymentami, ani Szybkimi i wściekłymi. W grach szuka przede wszystkim dobrej historii. Uwielbia Baldur's Gate 2, ale na widok Unreal Tournament, Dooma, czy dobrych wyścigów budzi się w nim dziecko. Rozmiłowany w szopach i thrash-metalu. Od 2012 roku gra i tworzy larpy, zarówno w ramach Białostockiego Klubu Larpowego Żywia, jak i komercyjne przedsięwzięcia w stylu Witcher School.

więcej

Oceny redaktorów, ekspertów oraz czytelników VIP ?

Kiksturowiec VIP 23 kwietnia 2019

(PC) Gra skierowana raczej do fanów niż do nowych odbiorców.

8.0
Recenzja gry The Inquisitor. To nie obroniłoby się nawet w 2005 roku
Recenzja gry The Inquisitor. To nie obroniłoby się nawet w 2005 roku

Recenzja gry

Czy to się mogło udać? Czy mimo wszystkich znaków na niebie i ziemi The Inquisitor na motywach cyklu o Mordimerze Madderdinie Jacka Piekary mógł ostatecznie okazać się porządną grą? Niestety nie mam dobrych wieści.

Recenzja gry Niezwyciężony - godny hołd dla Stanisława Lema
Recenzja gry Niezwyciężony - godny hołd dla Stanisława Lema

Recenzja gry

Stanisław Lem długo – za długo – czekał na swój czas w świecie gier wideo. Myślę, że byłby rad widząc, jak polskie studio Starward Industries przeniosło jego Niezwyciężonego do interaktywnego medium. Co nie musi oznaczać, że to wybitna gra.

Recenzja Return to Monkey Island - to (nie) jest gra dla starych ludzi
Recenzja Return to Monkey Island - to (nie) jest gra dla starych ludzi

Recenzja gry

Return to Monkey Island to gra, w której w końcu, po tylu latach, wielu z nas odkryje sekret Małpiej Wyspy. Prowadzi do niego ciepła, kolorowa i nostalgiczna przygoda zamknięta w pomysłowej, świetnie napisanej, metatekstualnej przygodówce.