autor: Borys Zajączkowski
Draggo - recenzja gry
Draggo to przyjemna gra logiczno-zręcznościowa dedykowana przede wszystkim młodym graczom, przypominająca takie znane tytuły jak Rayman 2: The Great Escape czy KAO The Kangaroo.
Recenzja powstała na bazie wersji PC.
- Dzień dobry, dzień dobry, kłaniam się uprzejmie.
- Dyć widzę, co pan robisz. Kapelusz na półkę, polecam, bo se go pan uflejtasz o podłogę.
- Och, przesadza pan. Nie jest tu aż tak brudno, jak... jak... mogłoby być.
- Chowaj pan takie komplementa dla żony, jak się pan nie boisz. I siadaj pan wreszcie, bo się męczę, jak na pana patrzę.
- Mogę na tej skrzynce po piwie?
- A widzisz pan tu coś innego?
- Nie...
- Zatem przestań pan kombinować, co by tu durnego powiedzieć i przejdź pan do rzeczy.
- Ja? Czego?
- Nie, kurna, święta papużka od siedmiu boleści. Czegoś pan do mnie przylazł, bo na pewno nie po to, by mi wypić ostatniego browca – to sobie ustalmy na wstępie.
- Tak... no... ja tak naprawdę to w sprawie wywiadu. Swego rodzaju wywiadu...
- Aaaa...! To zabieraj pan swoje tobołki i paszoł sio. Adam Małysz piętro wyżej.
- Nie, nie, nie... ja do pana. Z całą pewnością do pana. Ja nie znam nikogo innego.
- Jak to, nie znasz pan nikogo innego? Nikogo innego od kogo?
- No mówię, że od pana.
- Czyli nie znasz pan żadnych skośnookich, Żydów ani Murzynów. O to biega?
- Nie! Ja znam tylko pana!
- Ojojoj, zaczyna się robić romantycznie... Gadaj, pomyleńcu, coś ty za jeden!
- Jestem pana natchnieniem. Tak trudno się domyślić?
- Moim niby czym? Że natchnieniem? A czegóś taki zmizerowany?
- No, właśnie o tym przyszedłem porozmawiać.
- Ty, wiesz co, skocz ty sobie najpierw do solarium, na basenik, na siłownię, łyknij kilka witaminek i wtedy możesz wrócić. Po kiego grzyba potrzebne mi natchnienie, którego nawet nie widać, jak stanie bokiem?
- Nie, nie rozumiesz. To nie w ten sposób działa. W zasadzie do dzisiaj czułem się zupełnie dobrze i dopiero parę godzin temu zaczęło się dziać coś niedobrego. Powód mojej niemocy leży po twojej stronie. Mogę ci mówić na ty?
- Już mówisz.
- No tak. Ty coś źle robisz.
- Wpasować ci kapcia między oczy? Wyrażaj się jaśniej.
- Spokojnie. Ja sam nie wiem, w czym rzecz. Ale jestem przekonany, że możemy do tego dojść. Piszesz teraz coś?
- Teraz z tobą gadam.