Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 24 lutego 2010, 14:56

autor: Adam Kaczmarek

Kultowe gry zimowe

Trwają Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Vancouver. Z tej okazji postanowiliśmy przypomnieć Wam kilka słynnych gier sportowych w śnieżno-lodowych klimatach.

Spis treści

Skoki Narciarskie 2002: Polskie Złoto

Tytuł: Skoki Narciarskie 2002: Polskie Złoto

Deweloper: VCC

Data wydania: 2001

 

Połamane dżoje: 2

Ulepione bałwany: 3

Na fali „Małyszomanii” wypłynął nie tylko utalentowany Koskela, ale również studio VCC, wykupione później przez RTL. Owocem tej współpracy była seria gier o skokach narciarskich. Edycję z 2001 roku można traktować tylko i wyłącznie jako ciekawostkę. Natomiast kolejna część (przemianowana w polskiej wersji ze Ski Jump Challenge 2002 na Skoki Narciarskie 2002: Polskie Złoto) stała się kioskowym bestsellerem. Największą popularnością aplikacja cieszyła się wśród studentów w akademikach. Mnóstwo nieprzespanych nocy, oblane sesje, nieobecności na ćwiczeniach – wpływ Polskiego Złota był ewidentnie niekorzystny dla krajowej nauki. W sferze sportowej SN2002 ustępowało DSJ2, ale nadrabiało to rozbudowaną ekonomią. Smarowanie nart nawet wciągało, ale kiedy opanowało się tę umiejętność do perfekcji, z rozgrywki uchodziło powietrze. Dlatego niemiecka odpowiedź na fiński hit trwała tylko przez kilka miesięcy. Później z serią działy się dziwne rzeczy. Na marce Skoków Narciarskich postanowili skorzystać Polacy ze studia L’art. Edycje 2003 i 2004 były kompletnymi niewypałami. W 2005 i 2006 roku pojawiły się kolejne, na szczęście lepsze, odcinki. Niestety, nie sprzedały się na tyle dobrze i seria odeszła do lamusa, ustępując produktowi spod znaku RTL.

Salt Lake 2002

Tytuł: Salt Lake 2002

Deweloper: Eidos

Data wydania: 2002

 

Połamane dżoje: 2

Ulepione bałwany: 3

Po 8 latach przerwy wreszcie otrzymaliśmy grę olimpijską. Tym razem należało spodziewać się solidnej porcji emocji, gdyż nad wszystkim czuwał Eidos. W sumie wyszła pozycja i dobra, i zła. Dobra, bo bogata w tryby rozgrywki, całkiem ładna graficznie i nieźle wykorzystująca licencję. Zła, bo czar prysł po ostatnim dniu igrzysk, wówczas zabawa straciła trochę sens. Eidos chciał nawiązać do klasyki gatunku – podał więc na tacy 6 sensownie odwzorowanych dyscyplin i przejrzyste sterowanie. Niestety sił i chęci starczało graczom zazwyczaj na kilka dni. Wygranie wszystkich konkursów kończyło się usunięciem Salt Lake 2002 z dysku. Szkoda, bo mogło wyjść z tego coś lepszego i żywotniejszego. Tak czy siak – to ostatnia gra związana z igrzyskami, w którą warto zainwestować. Edycje przeznaczone na Turyn i Vancouver okazały się znacznie gorsze.