Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 24 lutego 2010, 14:56

autor: Adam Kaczmarek

Kultowe gry zimowe

Trwają Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Vancouver. Z tej okazji postanowiliśmy przypomnieć Wam kilka słynnych gier sportowych w śnieżno-lodowych klimatach.

Spis treści

Lillehammer 94

Tytuł: Lillehammer 94

Deweloper: U.S. Gold

Data wydania: 1993

Połamane dżoje: 2

Ulepione bałwany: 4

Igrzyska olimpijskie w Norwegii okazały się znakomitą okazją do wydania kolejnej sportówki. Z Lillehammer 94 wiąże się zresztą ciekawa historia, bo dzieło studia U.S. Gold przeszło praktycznie bez echa w naszym pięknym kraju, a kiedy już wzbudziło zainteresowanie, to okazało się, że jest przestarzałe graficznie i nieatrakcyjne. No cóż, niektóre gry docenia się dopiero po latach, a ta z pewnością na to zasługuje. Jak na 1993 rok mamy tu czynienia z bardzo dopracowaną stroną techniczną. Świetnie zrealizowano na przykład biathlon oraz skoki narciarskie, niezgorzej grało się w bobsleje i slalom narciarski. Ponadto autorzy bardzo mocno popracowali nad intrem, pokazującym ceremonię zapalania znicza (stąd wymagana kolejna dyskietka). Niewątpliwie czuć tu ducha olimpijskiego i ogrom pracy włożonej w deweloping. Niestety, gra była zdecydowanie za łatwa, nawet dla totalnego laika, a co za tym idzie, po miesiącu grania lądowała w kącie. Niemniej przez pierwsze kilkadziesiąt minut potrafiła niesamowicie wciągnąć. Wracając jeszcze do biathlonu – gros osób skarżyło się na potworne mashowanie i męczenie się palców, a następnie słabą skuteczność na strzelnicy. Ja to nazwę perfekcyjną symulacją tej dyscypliny, wszak po kilkukilometrowym biegu niezwykle trudno o precyzyjny strzał.

NHL Hockey 96

Tytuł: NHL 96

Deweloper: Electronic Arts

Data wydania: 1995

Połamane dżoje: 3

Ulepione bałwany: 5

Pojawienie się w zestawieniu kolejnego szlagieru Electronic Arts może nieco dziwić, gdyż dzisiaj w hokeja można grać przez cały rok. Ale gdy spojrzymy na przeszłość tego niezwykle popularnego cyklu, dojdziemy do wniosku, że to właśnie edycja z liczbą 96 była przełomem. Za taki stan odpowiada nowy system o nazwie Virtual Stadium, który wprowadził element trójwymiarowości przy rozgrywaniu spotkań. Kamera przemieszczała się między zawodnikami (ci wówczas byli jeszcze w 2D) i stwarzała wrażenie oglądania meczu ligi NHL w telewizji. Na szczególne uznanie zasługuje dodatkowa zawartość na płycie CD. Każdy zawodnik ligi został opisany szeregiem statystyk i danych na specjalnej karcie. Na nośniku można było także znaleźć wiele materiałów wideo z komentarzami i wywiadami największych gwiazd hokeja na lodzie. Jak widać, kiedyś dbano o klienta w wyjątkowy sposób. Do dziś zresztą można spotkać na eBayu aukcje z rarytasowymi wersjami NHL Hockey 96 – od Mega Drive po PC. A że ceny nie są przesadnie kolekcjonerskie, to można pokusić się o opróżnienie portfela i cofnąć w czasie. Warto choćby dla samej okładki, na której widnieją dwie gwiazdy: Steve Yzerman i Scott Stevens. To jedyny taki przypadek w serii.