filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Filmy i seriale 3 stycznia 2021, 09:30

autor: Karol Laska

W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości (On Her Majesty’s Secret Service) – George Lazenby. Małe kłamstwa, wielkie role

Uważacie, że kłamstwo nigdy nie prowadzi do niczego dobrego? Spójrzcie więc na aktorów, którzy właśnie dzięki kłamstwu zagrali w uznanych filmach oraz serialach.

W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości (On Her Majesty’s Secret Service) – George Lazenby

  1. Co to za film: pierwszy film o Bondzie bez Seana Connery’ego
  2. Rok produkcji: 1969
  3. Gdzie obejrzeć: HBO GO, iTunes Store

W historii kina poznaliśmy już tak wiele wcieleń agenta 007, że nie mamy raczej wątpliwości co do tego, że uda się znaleźć po najnowszej odsłonie cyklu, Nie czas umierać, godnego zastępcę Daniela Craiga. Tak kolorowo nie było kilkadziesiąt lat temu, gdy do zmiany na stanowisku Bonda miało dojść po raz pierwszy, a świetny Sean Connery usunął się w cień.

Proces castingowy był żmudny i zakończył się w sposób dość nieprzewidywalny, bo schedę po Szkocie przejął totalny amator i debiutant, który wcześniej zajmował się jedynie modelingiem. Na imię mu George Lazenby. Co prawda w buty Connery’ego wszedł tylko na jeden film pod tytułem W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości, a potem słuch po nim zaginął, ale co zagrał, to jego. Tylko jak właściwie do tego doszło?

Cóż, to sprawa trochę bardziej złożona, bo Lazenby w sprawny sposób przeprowadził nie lada mistyfikację, która niemal całkowicie przysłoniła jego brak talentu scenicznego. Kazał najlepszym fryzjerom, by strzygli go „na Bonda”, garnitury szył dla niego ten sam człowiek, co dla Connery’ego, a australijski akcent pozwolił na choć częściowe odwzorowanie szkockiej zadziorności poprzednika. Lazenby zaczął udawać kogoś, kim nie jest, a więc nieświadomie zgłębił tajniki zawodu aktora jeszcze przed rozpoczęciem pracy na planie filmowym.

Karol Laska

Karol Laska

Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.

więcej