Gry, które sprowadziły na swoich twórców zagładę
Każda nowa gra to dla jej autorów nadzieja na sławę i wielkie pieniądze. Bywa jednak tak, że dany tytuł zamiast przynieść zyski doprowadza swoich twórców do bankructwa albo zamknięcia. Wbrew pozorom takich przypadków było w historii branży całkiem sporo.
Spis treści
- Gry, które sprowadziły na swoich twórców zagładę
- Need for Speed: The Run
- Mafia 3
- Pierwsze Diablo 3
- LawBreakers i Radical Heights
- Gigantic
- Vampire: The Masquerade – Bloodlines
- L.A. Noire
- Fable Legends
- WildStar
- Might & Magic: Heroes 6
- Halo Wars
- Project Copernicus
Mafia 3
Na najnowszą część Mafii przyszło nam czekać latami, a w 2016 roku w końcu otrzymaliśmy produkt, który pod względem jakości zatrzymał się dekadę temu. Biorąc pod uwagę efekt – nikt chyba by się nie obraził, gdybyśmy poczekali jeszcze trochę. Ostatecznie nie pomógł klimat, nie wystarczył soundtrack – gra poszła na dno razem ze swoimi twórcami, a przynajmniej z częścią z nich. Zresztą było to również pokłosie wcześniejszych kłopotów. Już w poprzednich latach było widać, że 2K nie wie, co zrobić ze swoimi oddziałami w Czechach, a słabe wyniki gry okazały się dobrym powodem, by podjąć trudną decyzję.
2K Czech (wcześniej Illusion Softworks) jeszcze w 2011 roku zdradziło ogłoszeniem o pracę, że szykuje nową grę AAA. Jasne zatem było, że ojcowie serii Mafia tworzą kontynuację. Prace się jednak mocno przedłużały, a samo studio borykało się ze sporą liczbą problemów. Centrala na zmianę zwalniała i zatrudniała pracowników, aż w końcu zdecydowano się na utworzenie nowej jednostki i tak w Kalifornii powstało studio Hangar 13. W 2015 roku poinformowano, że Mafia 3 rzeczywiście znajduje się w fazie produkcji. Nowa ekipa miała dokończyć projekt, a twórcy poprzednich części z 2K Czech – pełnić funkcję konsultantów.
Efekt ich starań znacie lub dopiero poznacie, jeśli jeszcze nie mieliście okazji zagrać. O konsekwencjach zaś powinniście słyszeć – 2K Czech w 2017 roku zostało ostatecznie wchłonięte przez Hangar 13. Jak radzą sobie ci ostatni? Po premierze doszło do sporej liczby zwolnień w ich szeregach, ale później otworzono nowy oddział, studio ma podobno pracować nad „czwórką”. Póki co więc nie grozi im upadek.